FLASH sezon 2 odcinek 6 "Enter Zoom"- opinia [SPOILERY]

Tym razem dostaliśmy odcinek z przerażającym Zoomem w roli głównej. Jak mi się podobało "Wejście Zooma"? Zapraszam do lektury.

Dzisiaj będzie dość krótko, bo w tym epizodzie nie było w zasadzie podziału pomiędzy "tematem tygodnia" a główną osią fabuły. Pierwsza myśl, która mi się nasuwa to stwierdzenie, że zdecydowanie stacja nie oszczędzała na CGI. Zoom robi oszałamiające wrażenie wizualne, co łączy się z jego świetnie zrealizowanym głosem. Całość wizerunku naprawdę przeraża. Scenariusz również nie zawiódł, oglądało się odcinek z napięciem, kilkukrotnie będąc zaskakiwanym. Scena próby ściągnięcia Zooma na Ziemię-1 (jak się okazało, całkiem udana ^^), ściągnięcie maski przez Barry'ego podczas wizyty u Lindy jako Flash, bieganie Zooma z ciałem Flasha po różnych miejscach, scena walki, scena finałowa, w której główny protagonista odkrywa, że nie może poruszać nogami- to wszystko świetne pomysły. Pod względem scenariuszowym chyba mój ulubiony odcinek tego sezonu.

Może jeszcze trochę o wątkach miłosnych. Jak zawsze - było parę dobrze wymyślonych scen pomiędzy Patty i Barrym, ale nie poszedł ten związek jakoś mocno do przodu. I dobrze, bo przyjemność już sprawia mi samo patrzenie na nich razem, uroczy są.

Biorąc pod uwagę fakt, że to już drugi tak dobry odcinek pod rząd, jestem bardzo optymistyczny. Wydaje się, że scenarzyści są na fali kreatywności i pomysłowości. Do tego stacja nie oszczędza na budżecie i dostajemy naprawdę solidną serię superhero. Czego więcej chcieć? Czy może być jeszcze dużo lepiej? Zobaczymy za tydzień, ale nie sądzę - chyba że podczas epickiego crossoveru z ARROW.

PS. Dajcie znać oczywiście jak wam się podobał odcinek. Przepraszam też za kolejne opóźnienie.