Przed Wami kolejna top lista na życzenie. Kolejność wartościująca, zatem zaczynamy od miejsca 10.
HAWK & DOVE
Avatar wojny i avatar pokoju. Trafili do zestawienia, bo słabo funkcjonują osobno, a serie z ich udziałem nosiły właśnie tytuł HAWK AND DOVE.
BLACK CANARY & HUNTRESS
To dzięki tym dwóm heroinom seria BIRDS OF PREY Gail Simone była takim hitem. Obie wojownicze i o odmiennych charakterach, lecz mimo to znalazły wspólny język i zostały przyjaciółkami. Dla Huntress Canary była swego rodzaju wzorem.
HARLEY QUINN & POISON IVY
Team-up dwóch złych kobiet miał przede wszystkim humorystyczny charakter. Jak wiele innych niedobranych komediowych duetów, tak i Harley oraz Ivy potrafiły skutecznie rozbawić czytelników.
BATMAN & SUPERMAN
Ten duet na dłuższą metę wydaje mi się sztuczny, stąd zaledwie 7 pozycja. Kontrastowe zestawienie światła i mroku oraz ich wzajemny szacunek były wałkowane już wielokrotnie. Najlepiej gdy tych dwóch ma jedynie okazjonalne team-upy.
ROBIN & SUPERBOY
Pomocnik Batmana i klon Supermana byli dobrymi przyjaciółmi jeszcze przed Teen Titans. Gdy Chłopiec ze Stali zginął, Robin (Tim Drake) nie mógł pogodzić się z tym faktem i szukał sposobu na ponowne sklonowanie przyjaciela.
JOKER & HARLEY QUINN
Pierwszą piątkę otwiera Błazeński Książę Zbrodni i jego eks terapeutka, bezmyślnie w nim zakochana. Harley robiła wszystko, by przypodobać się Panu J., ten zaś niejednokrotnie próbował ją zabić.
FIRESTORM
Bohater, którego istnienie opiera się na dwóch osobach. Duetów tworzących Firestorma było kilka, ale ten oryginalny i zarazem najbardziej znany to Ronnie Raymond i profesor Martin Stein. Pozycja w zestawieniu tuż za podium spowodowana jest tym, że postać wciąż nie doczekała się naprawdę dobrego komiksu ze swym udziałem.
GREEN LANTERN & GREEN ARROW
Nie GL i Flash (Barry Allen), ani GA i Black Canary, ale właśnie Hal Jordan i Oliver Queen lądują na miejscu 3. Obydwaj zieloni herosi to typ impulsywnych samców alfa, a mimo to współpracowali bardzo sprawnie, czego dowodem jest seria GREEN LANTERN/GREEN ARROW. Komiks ten powinien znać każdy szanujący się fan DC.
BLUE BEETLE & BOOSTER GOLD
W szeregach Justice League International był jeszcze jeden duet - Fire i Ice, gdzie im jednak do Blue & Gold! Najlepszy komiksowy bro-mance i jeden z lepszych komediowych duetów w amerykańskiej popkulturze. Gdy era "bwahaha" przeminęła i Ted Kord (Beetle) zginął, a Booster został strażnikiem czasu, ich przyjaźń trwała nadal. Dopiero wtedy zobaczyliśmy, jak wiele Beetle znaczył dla Boostera. Taka przyjaźń, silniejsza niż śmierć, nie jest powszechna, a zwłaszcza w komiksach. Czekam na zapowiadany film z udziałem tego duetu.
BATMAN & ROBIN
Nie mogło być innego zwycięzcy. W końcu nie na darmo mówi się o nich Dynamiczny Duet. To pierwszy duet DC Comics i do tego, pomimo zmian w składzie (zwłaszcza Robinów) wciąż ma ten sam rdzeń. Robin nie jest tylko pomocnikiem Batmana. To światło, które rozjaśnia jego mrok, uczeń, ale zarazem partner w walce ze złem. Ojciec i syn (zazwyczaj przybrany) oddani wspólnej misji.
P.S. Brak w zestawieniu Hawkmana i Atoma powodowany jest tym, że wręcz nie cierpię tego pierwszego :P
Czekam na Wasze opinie.
Damex
W czasach TM-Semic poza Batmanem i Robinem od czasu do czasu wpadał Booster Gold z Blue Beetlem. Czytałem też "Blackest Night" i tam relacje Hal/Flash wypadały całkiem ciekawie.
OdpowiedzUsuńAle na pierwszym miejscu raczej dałbym dwie wielkie ikony: Batmana i Supermana.
relacje Hal/Barry po za BN praktycznie nie istnieją we współczesnych komiksie, bo Barry przez 20 lat był martwy. A Ollie i Hal byli ziomkami nawet wtedy, gdy Jordan był "naczyniem" dla Sepctre.
Usuń1 miejsce według mnie było oczywiste, co do duetu S/B uważam że wydawał się trochę taki sztuczny.
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw duetów!