środa, 4 listopada 2015

JUSTICE LEAGUE: A LEAGUE OF ONE


Ostatnio miałem przyjemność czytać dopiero co wydany JUSTICE LEAGUE: A LEAGUE OF ONE. Tomik ma 240 stron, przedrukowuje historie JLA autorstwa Christophera Moellera. Christopher nie ma zbyt pokaźnej bibliografii, w dodatku przeważnie udziela się jako rysownik, możecie go kojarzyć jako autora kilku okładek do serii Lucifer od Vertigo, w tym okładek do wydań zbiorczych (okładka do tomu 3, która wyskakuję jako pierwszy wynik wyszukiwania serii w google jest jego autorstwa). Jego dorobek jako rysownika nie jest zbyt pokaźny, a jeszcze mniejszy jest jego dorobek jako scenarzysty. Powieści graficzne, które znajdują się w omawianym tomie, A LEAGUE OF ONE i dwu częściowa  COLD STEEL są jednymi z niewielu jego prac w tej dziedzinie (a wraz z IRON EMPIRES: SHEVA'S WAR od Helix jedynymi dla DC) Chistopher odpowiada w tych komiksach za wszystko oprócz liternictwa.


Historie nie są ze sobą powiązane, dlatego omówię je osobno.




A LEAGUE OF ONE

Jest historią z roku 2000. Została wydana w formie powieści graficznej podobnie jak JLA: Earth 2 Granta Morrisona i Franka Quitely'ego. Nie nawiązuje bezpośrednio do żadnej innej historii i można po nią sięgnąć w każdym momencie. Skład JLA jest taki sam, jak w JLA Morrisona. Sam tytuł może źle nastawić potencjalnego odbiorcę, nie mamy tu bowiem do czynienia z typową historią o JLA. Jest to historia o Wonder Woman plus trochę JLA, ale to na tej kobiecej postaci skupia się cała akcja. Fabuła zaczyna się przedstawieniem wydarzeń, które miały miejsce w roku 1348, kiedy to dzielni rycerze walczyli ze smokiem Drakul Karfangiem. Nie udało im się jednak ostatecznie pokonać bestii, którą to zabić można jedynie niszcząc jej serce skryte poza jej ciałem, udało im się jednak zamknąć potwora w pieczarze. Przenosimy się do dnia dzisiejszego (dokładniej roku 2000) gdzie JLA zajmuje się swoimi codziennymi sprawami. Od tego miejsca historia zaczyna skupiać się głównie na postaci Wonder Woman. Widzimy jej typowy poranek gdy używa na sobie Lassa Prawdy, aby jak co dzień sprawdzić czy sama siebie nie okłamuje.

WW dowiaduje się o przepowiedni wyroczni delfickiej, która w skrócie mówi o tym, że Liga stanie do walki ze smokiem, jednak obie strony zginą. O tym co ma nastąpić wie jedynie WW. Postanawia więc, że sama zmierzy się z wrogiem i może w jakiś sposób uda jej się zmienić przepowiednie, a w najgorszym razie poświeci się, ratując przyjaciół przed śmiercią.. Wie ona jednak, że JLA to nie tylko grupa bohaterów próbujących naprawiać zło, ale przede wszystkim właśnie grupa przyjaciół, którzy nie opuszczą jej, nawet jeżeli będzie oznaczało to śmierć ich wszystkich. Diana postanawia tym samym sabotować ligę. Nie próbuje ich jednak trwale pokonać, ale jedyne spowolnić na tyle, by miała czas sama zmierzyć się ze smokiem. I w taki właśnie sposób objawia się tytułowe "a league of one".

Muszę przyznać, że pomimo małej objętości komiksu, nie czuć by autor szedł na skróty, a sama historia jest satysfakcjonująca. Dialogi są napisane bardzo dobrze. Bohaterowie zachowują się tak jak powinni. Batman od razu zauważa rozkojarzenie Wonder Woman spowodowane jej rozmyślaniem o przepowiedni i przystępuje do śledztwa, Superman nawet pomimo obrywania od WW próbuje jej pomóc. Co prawda nie wszyscy mieli tyle czasu antenowego co Wielka Trójka, ale nie odbija się to negatywnie na ich charakteryzacji. Kolejny wielki plus tej historii to ilustracje. Co prawda małe kadry wymuszają uproszczenia wizerunków postaci, jednak gdy tylko kadry są większe bądź same postacie są bliżej, czeka nas prawdziwa uczta dla oczu. Szczególnie fanów (i fanek) amazonki. Zresztą cała historia to czysta przyjemność dla fanów tej postaci. WW nie tylko wizualnie przedstawiona jest z odpowiednim szacunkiem, również jej charakter został świetnie przedstawiony. Co prawda mogę się trochę okłamywać, ale jeżeli czytaliście JUSTICE LEAGUE Geoffa Johnsa z dziwnym grymasem na ustach, gdy Diana zachowywała się najbardziej męsko z całej drużyny (nie, żeby to był jedyny powód do skrzywu) to ta historia jest tym czego wam potrzeba. WW martwi się o przyjaciół, jest dobra, pełna współczucia, szczera, inteligentna, unika walki kiedy nie ma takiej potrzeby (najlepiej widać to w trakcie jej pojedynku ze smokiem) itd.

Komiks ten to kwintesencja jednej z najważniejszych postaci w DCU, jeżeli nie zasługuje na bycie w TOP 10 historii o WW to na pewno jest zaraz za tym zestawieniem. Może służyć jako podsumowanie postaci amazonki, zarówno dla starszych fanów, jak i tych którzy dopiero zaczęli czytać komiksy z DC.
Jak najbardziej polecam.

Ocena 5+/6 



(Może o "+" zawyżyłem ocenę, ale to było cudowne. Największy minus historii to chyba nieprawidłowo udzielone RKO, ale nie będę na to narzekał w komiksie z kosmitą, który ma majtki na spodniach).



 JLA CLASSIFIED: COLD STEEL

Jest drugą historią w tym zbiorze autorstwa niemal wyłącznie Christophera Moellera. COLD STEEL jest o 6 lat młodsza od A LEAGUE OF ONE  i została wydana w 2006 roku w dwóch częściach. Tutejszy skład JLA jest taki sam jak w poprzedniej historii (tyle, że Kyle wygląda bardziej jak Hal).

Tym razem historia nie skupia się już tylko na jednej postaci, lecz na całej Lidze. Tak jak pierwsza historia była bardziej w klimatach fantasy, tak ta jest bardziej w klimatach sci-fi. W okolicach terytorium JL pojawiają się dwa statki, jeden z nich jest ostrzeliwany przez drugi i próbuje uciec. Rzecz jasna dla Ligi jest to wystarczający pretekst by interweniować, agresorzy zostają przegnani, a ofiary otrzymują pomoc medyczna. Nie ma jednak czasu na odpoczynek, Liga zostaje bowiem zmuszona do podjęcia szybkiej decyzji o tym, czy zamierzają ingerować w konflikt pomiędzy dwoma rasami zwanymi Ghoji (przypominający klasycznych kosmitów o delikatnej budowie ciała)  i Voruk (przypominające bestie z głębin morza). Nie wszyscy członkowie Ligi są jednak przekonani do podjęcia tak ważnej decyzji tak pochopnie, jednak mimo to bohaterowie ruszają w przestrzeń, aby chociaż dowiedzieć się czegoś więcej.

Historia ta nie podobała mi się aż tak bardzo jak A LEAGUE OF ONE i zdecydowanie polecam zrobić sobie przerwę między nimi dwoma. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest w jakimś stopni zła. Jej główna wada polega na tym, że nadal patrzę na nią przez pryzmat poprzedniej historii. Co do zalet, Moeller znów nie zawodzi. Kosmici zachowują się tak, jak zachowywaliby się kosmici, niezbyt ludzko. Członkowie JL nadal mają swój charakter. Jest też kilka ciekawych pomysłów. Każdy członek Ligi dostaje mecha dzięki któremu może walczyć w niesprzyjających warunkach na obcej planecie. Każdy mech ma cechy swojego pilota, dzięki temu są one pomocne w trakcie walki a nie uciążliwe. Sama główna intryga też jest ciekawa. Niemal do ostatnich chwil nie wiemy po której stronie konfliktu stoi racja. Jednak niektóre momenty historii bardziej się wyróżniają. Nie wiem czy kiedykolwiek zapomnę reakcję Aquamana, gdy wielka ryba nazywa go "powietrzo-oddychającym". Rysunki są tak dobre, jak poprzednio. Może czasem robi się zbyt duży chaos spowodowany techniką kolorowania gdy wszystko lata, wybucha itd.

Podsumowując, jest to nadal dobra historia. Ale niestety traci w blasku A LEAGUE OF ONE, przez co wiele osób może być rozczarowanych.

Ocena: 4/6

Oprócz tych dwóch historii w zbiorze znalazło się też miejsce na około 30 stron dodatków, głównie szkiców wykonanych przez Christopher Moeller do obu serii. Jako zbiór historii tego autora jest to wydanie w pełni kompletne, a ilość dodatków jaką oferuje, jest większa niż w niejednym Deluxie. Jedyne czego mi zabrakło to jakiś komentarz odautorski, ale nie można mieć wszystkiego. 

Ocena wydania: 5/6

Z czystym sercem polecam ten zbiór, przede wszystkim jeżeli chcecie się zapoznać z pierwszą oferowaną przez niego historią. 

Omawiany tomik możecie zakupić w sklepie komiksowym Atom Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz