czwartek, 18 maja 2017

FLASH TOM 4: COFNĄĆ CZAS

Poprzednie tomy Flasha były dość jednogłośnie oceniane. Prawie wszyscy zgodzą się, że to ładnie zilustrowana, ale przeciętna historia. Ale czy tym razem też tak jest? W końcu scenarzysta pozostał ten sam. Otóż nie. Jest lepiej. 

Historia opowiada o zmaganiach Flasha z mordercą ludzi połączonych ze Speed Force, co jest kontynuacją wątku z poprzedniego tomu. Życie Allena toczy się świetni e- dobrze układa mu się z Patty, która wie o jego sekretnej krucjacie, po wielu kłopotach "wraca do żywych" i pracy w policji. Z drugiej strony mamy też opowiedzianą równolegle (druga część komiksu jest praktycznie skupiona na nim) historię nowego złoczyńcy - Reverse Flasha. Nie jest to jednak znany nam Eobard Thawne lub ktoś ze starych wrogów naszego bohatera. Jest to nowa, interesująca postać ze świetnym kostiumem. 

Co ciekawe mimo nazwy nie jest powiązany z Flashem, nawet nie chce z nim walczyć (oczywiście do kiedy ten sam go nie zaatakuje), a jego motywacje by robić to co robi, są sensowne, a w dzisiejszych komiksach zdarza się to coraz rzadziej. Jest to bardzo ludzka postać, po prostu pokrzywdzona przez los i ciężko było kibicować Flashowi, bo niejeden zachowałby się tak jak on. Może tylko bez tej części z mordowaniem niewinnych oczywiście. 

Ale to tyle z zachwytów nad Reverse Flashem. Historia w tym tomie trzyma w napięciu, dobrze się ją czyta, poza tym oprócz głównego złoczyńcy pojawia się też nowy, potencjalnie niebezpieczny wróg, dawny przyjaciel (bardziej "sojusznik") Flasha, a z Allenem zajętym Reverse Flashem może dopiąć swego. Dostajemy też ciekawy wątek romantyczny (miło mieć małą odskocznię od CW ;) ) jednocześnie ten z Patty, jak i ten, który można zauważyć po dokładniejszej obserwacji Iris. Ona nadal czuje coś do Barry'ego i od tomu 1 było to coraz bardziej widać, aż teraz jest to oczywiste. 

Do tego tomu został dodany jeszcze numer 23.2, swoisty "origin originu" Flasha, opowiada o tym co działo się przed pamiętną nocą, kiedy to Barry Allen został porażony przez piorun. "Co się wtedy działo?" zapytacie. Otóż nic specjalnego. Jest to przeciętna historyjka o tym jak Flash bawił się w policjanta w Gotham pod czujnym okiem Harveya Bullocka. Niby nic specjalnego się nie działo, ale widzimy pierwsze spotkanie Barry'ego Allena i Iris West. Oczywiście od razu zaiskrzyło i... niby nic takiego, ale w kontekście wydarzeń z głównej historii może to wiele zmienić w przyszłych tomach. 

Podsumowując historia opisana w tomie 4 "Cofnąć czas" (intrygująco przetłumaczona z angielskiego "Reverse") jest ciekawsza niż poprzednie, odradziłbym czytania tego bez znajomości poprzedniego tomu przygód Flasha, gdyż komiks wiele stamtąd czerpie (główny wątek to bezpośrednia kontynuacja "Gorilla Warfare/Inwazji Goryli"), ale czy da się to czytać bez znajomości całej reszty? Tak. Co prawda warto sobie gdzieś w internecie przeczytać streszczenie, ale da się przebrnąć i bez tego. Wystarczy wiedza, że ktoś planuje zabić ludzi połączonych ze speed force. I nadal warto to przeczytać, głównie dla Reverse Flasha, który jest interesującym przeciwnikiem, ma potencjał na wykorzystanie go w przyszłości. Nie mówię natomiast, by nastawiać się na coś perfekcyjnego. Flash 23.2 jest nudny i nijaki, sama historia jest ciekawa, ale nie ma "tego czegoś" co sprawiłoby, że ten komiks jest wybitny, ale fanów Flasha na pewno zadowoli, bo jest to jego pierwszy porządny komiks w New 52 (niektórzy mogą się kłócić, bo 1 i 3 były ok).

Ocena 8/10

PS: Ten Flash 23.2 to naprawdę słabiutki, takie 4/10

Piotr Kruszewski

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Komiks do nabycia w sklepie Egmontu oraz ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz