wtorek, 9 maja 2017

SUPERMAN/BATMAN TOM 5: WROGOWIE POŚRÓD NAS

Superman i Batman, Batman i Superman - dwóch najważniejszych herosów nie tylko wydawnictwa DC Comics, ale i całego superbohaterskiego nurtu. Już od dawna panowie ci są przedstawiani jako połączeni trudną, ale serdeczną przyjaźnią. Seria, która jak żadna inna skupiała się na ich znajomości, doczekała się już wydania w Polsce 5 tomów, a niniejsza recenzja poświęcona jest ostatniemu z nich, zatytuowanemu WROGOWIE POŚRÓD NAS. Zapraszam.

Narratorem całej opowieści jest Alfred, który opisuje całą rzecz w swoich wspomnieniach (To jakiś stały element kreacji tej postaci czy wymysł wyłąsnie na te parę numerów SUPERMAN/BATMAN?). Pewnego dnia w Jaskini Nietoperza pojawia się Martian Manhunter, który informuje Batmana, że na świecie doszło do wielkiej niesprawiedliwości i zniewagi, za którą najwyraźniej odpowiedzialne jest m.in. alter ego Bruce'a Wayne'a, po czym rzuca się na niego z pięściami. Batmanowi cudem udaje się pokonać potężnego przeciwnika, ale wkrótce okazuje się, że w całą sprawę może być zaangażowany więcej niż jeden z rezydujących na Ziemi kosmitów. A jako że kosmici to niejako specjalność Supermana, Bruce wzywa na pomoc Clarka i razem próbują dojść, o co chodzii

Cała historia jest w zasadzie podzielona na dwie części. W pierwszej z nich głównym przeciwnikiem pary herosów jest zmiennokształtny, który przyjmuje postaci ich dawnych przeciwników i sojuszników (m.in. Superjaskiniowca, którego zapewne kojarzą wszyscy śledzący nasz profil na Facebooku). Napisanie paru numerów poświęconych tylko temu wątkowi, bez połączenia go z resztą historii (o czym za chwilę) byłoby naprawdę dobrym pomysłem, zwłaszcza że tożsamość "tego złego" i powód do takich, a nie innych przemian to zapewne spora gratka dla wszystkich "historyków" DC Comics. Tak się jednak nie stało i powyższy wątek jest wątkiem jedynie pobocznym - ten główny z kolei jest bardzo słaby. To taka niepotrzebnie i głupio udziwniona sztampa, która na dodatek przedstawia dużą część "ziemskich" herosów jako bandę podatnych na manipulacje debili. Podobnie kreowani są główni bohaterowie, którzy zachowują się zwykle albo "out of character", albo głupio, albo i tak i tak (Przykład: Na początku Batman odpędza J'onna przy pomocy ognia, jednak kilka stron dalej dowiadujemy się, że płomienie już od dawna nie są słabością J'onzza - dlaczego więc Batman ich użył?). No i jeszcze zakończenie, w którym siła przekonań, przyjaźń i zaufanie triumfują nad przemocą i kłamstwem - scenarzyści MY LITTLE PONY mogliby się od piszącego ten tom Marka Verheidena sporo nauczyć.

Tak słaby scenariusz mogłyby bronic się chociaż rysunkami i początkowo rzeczywiście tak jest. Pierwszą połowę tomu rysuje Ethan Van Sciver i chociaż szczyt jego możliwości miał dopiero nadejść, już w 2006 roku był on naprawdę dobrym rysownikiem. W późniejszym czasie zastąpili go jednak Matthew Clark i, w ostatnim numerze Joe Benitez, których styl niezbyt przypadł mi do gustu. Pierwszy wyjątkowo nie radzi sobie z twarzami, z kolei prace tego ostatniego uważam za pozbawione szczegółów i karykaturalne. Do końca podobała mi się jednak kolorystyka, tak więc przynajmniej inkerów mogę pochwalić.

Niestety, kolejne powody do narzekań zapewniło mi samo wydawnictwo Egmont. Punkt pierwszy, żeby splash page'e znajdowały się w odpowiednich miejscach. zdecydowano się powstawiać do wydania całkowicie czarne strony, co nie wygląda dobrze - jakby w tych miejscach pojawiły się okładki poszczególnych numerów, byłoby o wiele lepiej. Same okładki znalazły się na koncu zbioru, o dziwo tylko trzy, a więc nie cała połowa - kolejny minus. Ostatnią wadą wydania jest tłumaczenie. Po pierwsze, zawsze byłem przeciwnikiem tłumaczenia superbohaterskich pseudonimów, zwłaszcza jeśli brzmią one np. Marsjański Łowca Głów. Po drugie, dialogi roją się od wołaczy, co wydaje się bardzo nienaturalne.

Podsumowując, "WROGOWIE POŚRÓD NAS" to jeden z gorszych komiksów, które miałem nieprzyjemność czytać. Warstwa scenariuszowa leży i kwiczy, a rysunki dają radę jedynie w połowie zeszytów. Jeśli chcecie poczytać wspólne przygody tych dwóch panów, lepiej zainwestujcie swoje pieniądze w jeden z trzech pierwszych tomów tej serii albo poczekajcie na zapowiedziane już OSTATNIE DNI SUPERMANA.

Ocena: 2/10

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Opisywany tom zawiera wydarzenia opublikowane na łamach SUPERMAN/BATMAN #28-33.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz