poniedziałek, 22 maja 2017

DC: Fakty i Mity #31



Świeża porcja komiksowych ciekawostek ze świata DC właśnie wylądowała na blogu. Tym razem możecie zapoznać się z mniej lub bardziej prawdziwymi informacjami odnośnie: zastępstwa dla Supergirl w TEEN TITANS, oryginalnego zakończenia DKR Millera, niedoszłego projektu Gaimana i Bisleya, czy też kwestii zastrzeżenia znaku słynnej uśmiechniętej buźki w Europie. Po szczegóły zapraszam poniżej.

Alan Davis miał zilustrować crossover BATMAN/JUDGE DREDD do scenariusza Alana Moore'a.

To tylko plotka, ale jest w niej ziarenko prawdy. W jednej z wcześniejszych odsłon rubryki wspominałem, że o mały włos a powstał by komiks ze wspólnymi przygodami Mrocznego Rycerza i sędziego z Mega-City One autorstwa Alana Moore'a oraz Briana Bollanda. Gdy projekt ten upadł pojawiły się głosy, że całość ukaże się później, i że to właśnie Davis zastąpi Bollanda w roli ilustratora. Jest to nieprawda, gdyż kiedy w 1987 to Fleetway odkupiło komiksową linię od IPC Magazines powstały plany stworzenia wspomnianego crossovera, ale z kompletnie innym scenarzystą. Postać Batmana nie była przez nowego wydawcę uważana za niepasującą do duetu z Dreddem, ale Moore w ogóle nie był brany pod uwagę.



Wstępna wersja zakładała jednak udział Alana Davisa, który w ramach przygotowania narysował historię "Bat Mugger" do scenariusza Johna Wagnera. Historia ukazała się w 585 odsłonie magazynu 2000 AD (okładka tego numeru powyżej) i stawiała na drodze sędziego Dredda rabusia w stroju nietoperza. Niestety zanim doszło do finalizacji kontraktu pomiędzy Fleetway a DC w 1991 roku, Alan Davis zajęty był już tworzeniem innych komiksów, a jego miejsce zajął Simon Bisley.

Geoff Johns i Tony Daniel stworzyli nowego Tytana w zastępstwie Supergirl.

Prawda. W roku 2003 Johns stworzył nową serię TEEN TITANS, w której wymieszał członków YOUNG JUSTICE z NEW TEEN TITANS. Skład drużyny był praktycznie niezmieniony przez trzy lata. Po zakończeniu INFINITE CRISIS nadszedł jednak okres znany jako "One Year Later", dlatego Johns zamierzał trochę przewietrzyć skład. Jednym z pomysłów było sięgnięcie po Supergirl, lecz wiązał się z tym pewien problem. Otóż Dziewczyna ze Stali została w tym samym czasie przeniesiona do przyszłości i zasiliła szeregi Legionu Superbohaterów. Geoff pragnął ukazać bardziej klasyczną, inną od tej zagubionej w przyszłości  wersję Supergirl, ale mimo wszystko DC nie bardzo chciało zgodzić się na obecność tej bohaterki w dwóch różnych seriach jednocześnie.



Twórcy zdecydowali się w zastępstwie stworzyć zupełnie nowego Młodego Tytana płci żeńskiej, o obcym pochodzeniu, niejasnej przeszłości i bardzo wrażliwym sercu. Tak oto na łamy serii trafiła Miss Martian w #40.

Ciekawostka jest taka, że Supergirl wreszcie stała się "dostępna" i tak w końcu trafiła so komiksu TEEN TITANS, ale trochę później, czyli w #50.

Uśmiechnięta buźka ze STRAŻNIKÓW jest znakiem zastrzeżonym w Europie.

To oczywiście prawda, co niedawno zostało przypomniane przy okazji crossovera "The Button". Na Starym Kontynencie nie mógł zostać wydany zeszyt BATMAN #21 ze standardowymi okładkami (zarówno wersja 2D i 3D), gdyż widniała na nich charakterystyczna przypinka Komedianta. Zamiast tego w Europie pojawiła się taka, znacznie mniej spektakularna okładka wspomnianego numeru:



Sytuację tę "zawdzięczamy" Francuzowi Franklinowi Loufrani'emu, który zastrzegł uśmiechniętą buźkę w latach 70-tych i wykorzystał ją w swojej gazecie. Później założył również firmę o nazwie Smiley Company, w której logo widniała żółta, uśmiechnięta buźka. W Stanach Zjednoczonych nikt nie wpadł na to, aby zastrzec ten symbol, stąd był on powszechnie stosowany, między innymi przez markety Wal-Mart. W roku 1997 Smiley Company postanowiło wejść na rynek amerykański i zastrzec swoje logo. Ze względu na ciągnący się spór sądowy, Wal-Mart zdecydował się przed jego zakończeniem dla bezpieczeństwa usunąć uśmiechniętą buźkę. W 2008 roku sąd w USA ostatecznie rozwiał jednak wszelkie wątpliwości i uznał, że żółta uśmiechnięta buźka jest zbyt ogólnym i zbyt powszechnym znakiem, aby można go było zastrzec. W USA zatem jest on dostępny publicznie i każdy może go stosować.

Neil Gaiman oraz Simon Bisley zamierzali stworzyć powieść graficzną z udziałem Batmana.

Informacja jak najbardziej prawdziwa. Sukces AZYLU ARKHAM Morrisona i McKeana sprawił, że DC pragnęło więcej mrocznych komiksów w podobnym stylu. W roku 1990 podpisano kontrakt z dwoma głośnymi w tamtym okresie twórcami - Neilem Gaimanem oraz Simonem Bisleyem. Historia miała nosić tytuł "The Night Circus", a główny bohater, którym miał być oczywiście Mroczny Rycerz miał trafić do, jakżeby inaczej, cyrku. Prace nad komiksem już się zaczęły, gdy odpowiedzialny za oprawę plastyczną Bisley najpierw zaangażowany był w crossover z udziałem nietoperza i Dredda, a później podpisał kontrakt na wyłączność z Tundra Publishing i projekt upadł.



W roku 1996 obaj panowie ponownie zjednoczyli siły i stworzyli krótką historię na potrzeby BATMAN: BLACK AND WHITE. W przypadku Gaimana nigdy nie można powiedzieć nigdy, także być może "The Night Circus" w pierwotnej lub zmodyfikowanej postaci jednak kiedyś sie ukaże. A całość namaluje w swój charakterystyczny i szalonym sposób Bisley.

Walka pomiędzy Supermanem i Batmanem w DARK KNIGHT RETURNS miała mieć inne zakończenie.

W dużej mierze jest to prawda. Pamiętne starcie pomiędzy Człowiekiem ze Stali a ubranym w specjalną zbroję Mrocznym Rycerzem (i z pomocą Green Arrowa) zakończyło się, gdy przechylający szalę zwycięstwa na swoją stronę Bruce dostał ataku serca. Wiadomo, ze była to zagrywka ze strony Batmana, który od tej pory został uznany za zmarłego i z cichą aprobatą Clarka zaczął prowadzić podziemną działalność.



W wydaniu zbiorczym z okazji dziesiątej rocznicy powstania tego komiksu pojawiły sie oryginalne zapiski Franka Millera opisujące szczegółowo przebieg finałowej potyczki. W tej wersji nie pojawia się Green Arrow, a tuż przed atakiem serca to nie Bruce, a Clark był zdecydowanie bliżej zwycięstwa. Batman w pewnym momencie wypuszcza przeciwko rywalowi chmurę zsyntezowanego kryptonitu, ale manewr ten tylko na chwilę okazuje się skuteczny. Mroczny Rycerz drwi ze słabnącego przeciwnika każąc mu pozdrowić Lois, gdy ją spotka, co tylko dodaje sił rozgniewanemu Supermanowi. Inna ze zmian jest taka, że gdy w pewnym momencie przez niebo przebijają się promienie żółtego słońca, rany Supermana zostają uleczone i przejmuje on inicjatywę w walce.

Przegrany w walce Batman nie umiera od razu na atak serca, tylko trafia do szpitala, gdzie jego życie zostaje uratowane, ale przy okazji świat poznaje jego prawdziwą tożsamość. Chcąc uniknąć zbędnych pytań Wayne połyka tabletkę i pozoruje swoją śmierć. Dalej jest już tak, jak Miller pokazał w finalnej wersji, jaka trafiła do druku.

Wykorzystano materiały z Comic Book Legends #621 oraz #624-627.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz