niedziela, 27 marca 2016

BATMAN V SUPERMAN: ŚWIT SPRAWIEDLIWOŚCI - nasze obawy i nadzieje

Niektórzy z Was już dziś będą mieli okazję obejrzeć w kinach długo wyczekiwany BATMAN V SUPERMAN: ŚWIT SPRAWIEDLIWOŚCI. Jakie są Wasze oczekiwania? Macie już opinie lub obawy? Bo my jak najbardziej i dlatego postanowiliśmy zebrać je w jednym poście, a Was zachęcamy do komentowania tu lub na Facebooku.

Tomek: Recenzje zza oceanu nie napawają optymizmem. Potwierdzają tylko wszelkie moje obawy, jakie miałem względem tego filmu, czyli przede wszystkim przeładowanie go zawartością, którą ponoć spokojnie można by obdarzyć kilka filmów. Poza tym Jesse Eisenberg jest podobno równie irytujący, jak był w trailerach. W tej sytuacji jedyną rzeczą, na którą liczę, jest to, że przynajmniej jest widowiskowy. Ba, przy budżecie przekraczającym, według doniesień, 400 milionów dolarów lepiej, żeby to był najbardziej widowiskowy film wszechczasów, bo w przeciwnym wypadku kasa ta okaże się zmarnowana.

Damian: Opinie zagranicznych krytyków nie napawają optymizmem, skutkiem czego moje oczekiwania wobec tego filmu nie są za duże. Z tego, co czytałem, "Batffeck" i Wonder Woman to największe plusy tego filmu. Mam nadzieję, że nie są to pochwały na wyrost. Generalnie należę do tej grupy, która po MAN OF STEEL nie wierzy zbytnio w wizję Zacka Snydera. Swoją opinię będę miał szansę zweryfikować w poniedziałkowy wieczór.

Krzysiek T.: Mnie tam recenzje zza oceanu niestraszne. Na film BATMAN V SUPERMAN: ŚWIT SPRAWIEDLIWOŚCI jestem od dłuższego czasu tak najarany, że chyba tylko kaszana pokroju niedawnej "Fantastycznej Czwórki" sprawi, że wyjdę z kina niezadowolony. Swoje zdanie opieram także na tym, że chociaż film mocno krytykowany jest przez recenzentów, to jednak zarazem zbiera bardzo dobre opinie wśród zwykłych odbiorców. I jakoś im wierzę bardziej. Pójdę do kina w poniedziałek wieczorem z nadzieją na obejrzenie przeładowanej efektami specjalnymi nawalanki bez żadnej wartości dodanej i wolnej od pseudożartów rodem z ekranizacji Marvela. Jeśli tak się stanie, będę w zupełności zadowolony.

Radek: Oczekuję...filmu Zacka Snydera :) Reżysera, który owszem, stworzył dobre filmy komiksowe, ale były to adaptacje prawie 1:1 znanych historii (mówię o 300 i Watchmen). Mam więc obawy, że po prostu zabrakło twórcy (razem z grupą scenarzystów) pomysłu i powstała miałka, nad wyraz mroczna kontynuacja Człowieka ze Stali (tych zniszczeń z finału faktycznie nie da się wybronić w sądzie). Ale nie jestem jednym z hejterów MoS, więc może będę należał do osób, które dadzą temu filmowi 8/10, kto wie. Jedną z moich ulubionych postaci batuniwersum jest Alfred, który zarówno aktorsko, jak i scenariuszowo mi kompletnie nie podchodzi (oficer ochrony? serio?). Jestem natomiast spokojny o Afflecka jako Batmana, w trailerach wygląda to super. Nie liczę kompletnie na nic pozytywnego ze strony Jessego Eisenberga jako Lexa Luthora. Taki fatalnie zagrany śmieszek to zły pomysł, panie Snyder. Najbardziej czekam na cameo jednej z moich ulubionych postaci DC, Aquamana. Mam nadzieję na zmianę społeczną w podejściu do tego superbohatera (w wyniku badassowej kreacji Jasona Momoi).

Krzysiek P.: Boję się tego filmu. Zack Snyder nigdy moim ulubionym filmowcem nie był (tylko jego ekranizację STRAŻNIKÓW obejrzałem bez bólu). To niestety zwykły rzemieślnik, który przekłada stronę wizualną obrazu nad próbę opowiedzenia jednej, spójnej historii. Od pierwszego zwiastuna boje się więc, że pod hasłem „mrocznego, zbyt inteligentnego dla mas arcydzieła” dostaniemy film przepełniony niepotrzebnymi wątkami (a i tak wersja rozszerzona ma być dłuższa o 30 minut), niemający pojęcia, jaką historię próbuje opowiedzieć, ale w miarę przyjemny wizualnie. Na co czekam? Na Batflecka, bo wydaje się dobrym kandydatem i na Bruce'a, i na Gacka. Także na moment, w którym Henry Cavill przekona mnie do swojej interpretacji postaci Supermana (pewnie nie tym razem). I może pojawienie się Wonder Woman, Flasha, Aquamana i Cyborga w tej historii będzie miało chociaż nikły sens?

Michał: Po BvS nie oczekuję niczego, poza dobrą rozrywką. Obojętnie, czy będzie to tylko prosta nawalanka, czy kawał porządnego, wyrafinowanego kina. Dla mnie liczy się tylko dobra zabawa podczas seansu. Staram się nie czytać recenzji, bo do kina wybieram się dopiero w sobotę, ale podobno krytycy zbyt przychylni nie są. Trzeba samemu zobaczyć i ocenić. Największe nadzieję wiążę z Batfleckiem i dobrymi scenami walki. Jest to świetny, doświadczony aktor, którego gra na pewno podniesie poziom widowiska. Boję się tylko tego, że Snyder będzie chciał pokazać za dużo w jednym filmie. Nie mam za dużego zaufania do tego reżysera. Nigdy nie byłem jego fanem, ale może mnie pozytywnie zaskoczyć.

Maurycy: Ciężko pozostawać głuchym na dochodzące zewsząd recenzje i nie traktować ich jako pewną przestrogę. Swoje zdanie i tak wyrobię sobie sam ( już we wtorek ), ale raczej nie spodziewam się arcydzieła (cóż, od początku się nie spodziewałem). Liczę po prostu na to, że na ekranie zobaczymy parę interesujących postaci, na których będzie można oprzeć budowane przez Warner Bros. uniwersum. Tego brakowało mi w MAN OF STEEL. Właśnie takich wyrazistych i charyzmatycznych bohaterów. Jeśli zatem Batman, Wonder Woman albo jeszcze jakaś inna postać pokażą potencjał, to być może udźwigną cały film i sprawią, że z kina wyjdę usatysfakcjonowany. Za poprzednią produkcją Snydera nie przepadam, więc poprzeczka nie jest zawieszona zbyt wysoko. 

2 komentarze:

  1. Nie wierzę w to, że ten film jest słaby. Nie przejmuję się recenzjami bo wiem jak z nimi jest. Wszyscy krytycy chwalili Iron Mana 3, tymczasem film jest totalną kaszaną. Opinie widzów w mediach społecznościowych są pozytywne, by nie rzecz huraoptymistyczne. To, że film jest poważny mi nie przeszkadza. Obsada nie stanowi dla mnie problemu. Zack Snyder jak nikt w branży filmowej, rozumie medium jakim jest komiks. Mam nadzieję, że ten film wpłynie na kształt przyszłych produkcji inspirowanych komiksem. Mam już dość wiecznych śmieszków od Disneya. Chce bohaterów z krwi i kości. Amerykanie to dziwny naród, Europejczyk nie powinien brać sobie do serca ich zdania na temat dzieł sztuki. Dla nich to produkty - albo je kupują albo nie. Na imdb można wyczytać durne argumenty przeciw BvS. Efekty specjalne są słabe (!), nikt się nie uśmiecha (!), za dużo się dzieje, za mało się dzieje, nic się nie dzieje. Gdyby wierzyć recenzentom to BvS jest 2 razy gorszy od Man of steel. Wyniki finansowe z czwartku i piątku nie potwierdzają prognoz. BvS wystartował lepiej od Age of Ultron. Zazdroszczę tym, którzy obejrzą to już dzisiaj. Mam nadzieję, że podzielicie się opiniami po seansie:P

    OdpowiedzUsuń
  2. IM3 bardzo lubię, a w Snycerz niestety nie wierzę. Wyniki finansowe nie mogą odzwierciedlać jakości filmu, bo inaczej nie byłoby kolejnych Transformer.

    OdpowiedzUsuń