Tym razem ciekawostki związane z komiksowym światem DC i nie
tylko dotyczą dwóch najbardziej znanych postaci wydawnictwa, czyli Mrocznego
Rycerza oraz Człowieka ze Stali. Mieszankę tych prawdziwych i tych uznanych za
wyimaginowane faktów znajdziecie poniżej. Zapraszam do lektury!
Kevin Conroy zaczął
palić na potrzeby serialu BATMAN BEYOND.
Fałsz. Wspomniany Conroy podkładał głosy zarówno pod Bruce’a
Wayne’a w animacji BATMAN: THE ANIMATED SERIES, jak i w animacji BATMAN BEYOND.
W tej drugiej Bruce jest znacznie starszy, a jego głos z oczywistych względów
musiał brzmieć trochę inaczej. Pojawiły się zatem podejrzenia, że Kevin, co nie
było niczym oryginalnym w tamtym czasie, jeśli chodzi o podkładanie głosu,
zaczął specjalnie palić papierosy, aby otrzymać jeszcze lepszy efekt i bardziej
podniszczony głos. Wszystkim tego typu spekulacjom zaprzeczył scenarzysta Bruce
Timm, oznajmiając, że jak długo zna Kevina Conroya, nigdy nie widział go palącego
papierosy. Jego głos naturalnie zmienił się z upływem czasu, stąd mógł sobie
pozwolić na nadanie mu takiej, a nie innej barwy na potrzeby BATMAN BEYOND.
Jerry Siegel stworzył podwójną tożsamość Supermana bazując na tablicy
Mendelejewa
Jak wiadomo z jednej z
wcześniejszych odsłon naszej rubryki, Clark Kent powstał z połączenia dwóch
nazwisk: Clarka Gable’a oraz Kenta Taylora. Pojawiła się jednak fałszywa teoria
mówiąca o tym, że imię Clark powstało na skutek połączenia symboli trzech
występujących kolejno po sobie pierwiastków w układzie okresowym. Są to
pierwiastki o liczbach atomowych 17, 18 i 19, czyli chlor, argon oraz potas.
Ich symbole to odpowiednio: Cl, Ar oraz K, co w połączeniu daje imię „Clark”. W
dodatku są one trochę wyżej w układzie od kryptonu (Kr), czyli rodzinnej
planety Supermana. Jest to bardzo ciekawy, ale jednak tylko i wyłącznie zbieg
okoliczności.
Batman początkowo nosił purpurowe rękawiczki
Nie wiem, czy ktoś z Was kojarzy
ten fakt, ale prawdą jest, że podczas swojego debiutu na łamach DETECTIVE
COMICS #27, Batman miał na rękach nie niebieskie, ale purpurowe rękawiczki.
Powstały wątpliwości, czy takie rozwiązanie było rzeczywiście intencją
rysownika, czy to jakaś pomyłka? DC Comics nie udzieliło wprawdzie na to
pytanie odpowiedzi wprost, ale wydawnictwo wyraziło swoją opinię w tomie BATMAN
CHRONICLES VOL. 1. W komiksie tym, który zawiera przedruki pierwszych przygód
Mrocznego Rycerza, dłonie bohatera zmieniły kolor z fioletu na błękit. Wszystkie
plansze zostały poprawione, co może oznaczać, że pierwotnie Batman powinien
również nosić niebieskie rękawiczki. Powyżej możecie porównać przykładowe
plansze z DETECTIVE COMICS #27 oraz z BATMAN CHRONICLES VOL. 1
Co ciekawe, już po tym, jak na
nowo pokolorowano dłonie Batmana, uznając je za błędne, DC wydało serię figurek
zatytułowaną „First Appearances”. Wśród nich jest oczywiście Batman, który ma
na dłoniach... purpurowe rękawiczki!
W oryginale moce Supermana tłumaczono faktem, iż każdy Kryptończyk jest
nimi obdarzony
Ponad siedemdziesiąt lat temu
scenarzyści tworzący w ramach Golden Age nie przypuszczali nawet, że ich
komiksy będą w przyszłości dogłębnie analizowane i porównywane przez kolejne
pokolenia i z tego powodu nie przejmowali się zbytnio poprawnością tworzonych
historii. Nikt nie przejmował się takimi drobiazgami, jak to, skąd Superman
otrzymał swoje moce. Sami twórcy postaci, Jerry Siegel i Joe Shuster, między 16
a 28 stycznia 1939 stworzyli do gazety kilka krótkich historii, w których to po
raz pierwszy widzimy rodzinną planetę Człowieka ze Stali. Jak się okazuje,
zamieszkująca ją rasa znacznie wyprzedza pod względem zaawansowania
technicznego i naukowego Ziemię, a każdy Kryptończyk posiada super moce (poniżej
widzimy np. Jor-Ela). Superman jest po prostu jednym z wielu, który nagle
pojawił się na Ziemi.
Niecały rok później Ci sami
twórcy przedstawili nam historię, w której to dwójka ludzi znajduje rakietę z
małym Clarkiem, a ten z wiekiem zaczyna odkrywać swoje niezwykłe moce. Co za
czasy, że nawet Siegel i Shuster nie przejmowali się tym, co wcześniej
stworzyli i całkowicie ignorując pomysły sprzed kilku miesięcy, wymyślili
Supermanowi nowy origin.
DC wycofało komiks o Batmanie już po tym, jak ten został zareklamowany
i ukazał się w zapowiedziach.
Sprawa jest jak najbardziej
prawdziwa i dotyczy konkretnie dwunastego numeru BATMAN: GOTHAM KNIGHTS, który
miał być częścią delikatnie mówiąc niezbyt udanego crossovera This issue:
Batman Dies. Historia napisana przez Devina Graysona skupiała się na szalonym
zabójcy o pseudonimie Mr. Zsasz, którego po raz pierwszy przedstawili Grant i
Breyfogle w OSTATNIM ARKHAMIE. Niestety gdy #12 ujrzał światło dzienne, okazało
się, że zamiast na Zsaszu skupia się on na... Oracle.
Już po tym, jak komiks pojawił
się w zapowiedziach wraz z gotową okładką, edytorzy zainterweniowali i nie
dopuścili numeru do druku. Okazało się bowiem (nikt nie mógł tego zauważyć już
wcześniej? – ach ci Amerykanie...), że historia jest zbyt „ciężka”, krwawa,
przepełniona brutalnymi scenami i zwyczajnie nie nadaje się dla każdego
odbiorcy. Powyżej pierwotnie planowana okładka numeru, który nigdy nie ujrzał
światła dziennego.
Doomsday zaliczył
swój debiut na łamach Panic in the Sky.
Brzmi jak nieprawda i tak też jest w rzeczywistości. Taka
mylna informacja pojawiła się jakiś czas po zakończeniu Śmierci Supermana, z którą to historią związane wszystkie zeszyty
sprzedały się jak świeże bułeczki. Ktoś chciał jednak zarobić jeszcze więcej i
zaczął grzebać w przeszłości, aby na siłę znaleźć takie zeszyty, które stanowić
mogły prequel do tego epickiego wydarzenia. Jednym z takich numerów okazał się
przez chwilę SUPERMAN #66, czyli ostatni akt Paniki na Niebie, kiedy to Człowiek ze Stali dowodził ziemskimi
herosami w ataku na Warworld oraz samego Brainiaca.
Pokonany Coluańczyk w akcie desperacji uruchomił tajemnicze
narzędzie zagłady. Naciągnięto tę scenę w ten sposób, że niby Brainiac uwolnił
w tym momencie Doomsdaya, który dziewięć zeszytów później miał stanąć na drodze
Supermana. Jedni nabrali się na taką zapowiedź i czym prędzej zapragnęli
posiadać ten numer w swojej kolekcji. Ci bardziej inteligentni wiedzieli
jednak, że historia związana z tym tajemniczym urządzeniem została wyjaśniona w
następnym numerze, czyli SUPERMANIE #67.
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz