Pozwólcie, że opowiem wam pewną historię. Był 27 stycznia 1957 roku. Kolejny dzień pozornie nieróżniący się od pozostałych. Wschód słońca nastąpił o 07:21, a zachód o 16:16. I wydawać by się mogło, że nic wartego uwagi nie wydarzyło się na przestrzeni tych 24 godzin. No bo w końcu żaden podręcznik do historii nie podaje tej daty. Nigdzie o niej nie usłyszycie. Nie ma żadnego wielkiego i hucznego święta w tym dniu. Ale jednak pozory mylą. W pewnej rodzinie na świat przyszło piąte dziecko. Tym dzieckiem była osoba, którą dzisiaj świat zna jako Frank Miller. Człowiek, który zrewolucjonizował i postawił komiksowy świat na głowie.
Zanim jednak przyszły genialne pomysły, nasz Frank był jak każdy z nas tylko dzieckiem. Wychował się on w katolickiej rodzinie. Jest piątym z siedmiorga dzieci stolarza i pielęgniarki. Przyszedł na świat w miejscowości Olney, Maryland (USA), dorastał natomiast w Montpelier, Vermont. Jak to większość dzieci, a szczególnie chłopców, od początku lubił komiksy. Jednak jest coś niepojętego w tych obrazkowych historiach, że potrafią rozkochać w sobie tak wiele osób. I to osób w różnym wieku i o różnej płci. Miller napisał nawet list do Marvel Comics. Został on opublikowany w The Cat #3 (kwiecień 1973). Dopiero później przyszła fascynacja kryminałami i filmami. Duży wpływ na jego twórczość mieli Jack Kirby, Wallace Wood i Alfred Hitchcock.
Uznaje się, że to trzy-stronicowa historia „Royal Feast” na podstawie popularnego serialu „The Twilight Zone” jest jego pierwszą opublikowaną pracą, jednak nie otrzymał za nią żadnego wynagrodzenia. Nie została nawet podpisana jego nazwiskiem.
Jim Shooter zaproponował mu, by odszedł z Western Publishing i udał się do DC Comics. Miller dał się namówić i onieśmielony pojechał do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z Vinnie Colletta, która dostrzegła w nim talent i zaproponowała mu stworzenie jedno-stronicowego komiksu o tematyce wojennej. Więc po krótkim okresie pracy w Western Publishing wstąpił do DC Comics. Tam tworzył rysunki do takich serii jak „Weird War Tales". Pracował również nad antologią opowiadań świątecznych. Razem z Paulem Kupperbergiem zajmował się "The Greatest Story Never Told".
W Marvelu osiedlił się jako zwykły artysta tworzący okładki dla różnych tytułów. Jego pierwsza praca dla tego wydawnictwa to 17 stronicowa historia „The Master Assassin of Mars, Part 3". Jedną z serii, które tworzył, był The Spectacular Spider-Man #27-28, w którym gościnnie wystąpił Daredevil. W tym czasie wyniki sprzedaży serii o Daredevilu były słabe, ale Miller dostrzegł potencjał w postaci, którą określił jako: „A blind protagonist in a purely visual medium”. Udał się więc do Jo Duffy, z którą podzielił się swoimi przemyśleniami. Ta z kolei poszła z tym do Jima Shootera, by wynegocjować dla Franka pracę nad regularnym tytułem o Daredevilu. Shooter się zgodził, a Miller zabrał się do pracy nad serią o rogatym śmiałku.
Daredevil #158 był debiutem Millera w tym tytule. Było to zakończenie historii napisanej przez Rogera Mckenziego. Po opublikowaniu tego numeru Frank stał się jedną ze wschodzących gwiazd Marvela. Jednak sprzedaż Daredevila nie uległa poprawie, zarząd Marvela zastanawiał się nad zamknięciem serii, nawet sam Miller prawie nie zakończył pracy nad tym tytułem, ponieważ nie podobał mu się skrypt McKenziego. Jednak los odwrócił się, gdy Denny O'Neil objął posadę redaktora. Zdając sobie sprawę z nieszczęścia, jakie spotyka Millera, jednocześnie będąc pod ogromnym wrażeniem jego prac, O'Neil wyrzucił McKenziego, tak by Miller mógł spróbować sam pisać cykl. Miller i O'Neil utrzymywali przyjazne stosunki. Wraz z numerem #168 Miller przejął pełnie obowiązków pisarza i rysownika. Sprzedaż zaczęła rosnąć tak szybko, że Marvel postanowił ponownie rozpocząć wydawanie Daredevila jako miesięcznik, a wszystko to stało się zaledwie po trzech zeszytach opublikowanych przez Millera. W numerze #168 zostaje zaprezentowany pierwszy pełny wygląd Elektry. Miller później napisał i narysował solową historię Elektry w Bizarre Adventures # 28. Dość szybko stała się ona popularną postacią. Do historii DD dodał sztuki walki oraz osobę, która odegrała bardzo ważną rolę w młodości bohatera: Sticka, lidera klanu ninja, który był sensei Murdocka po tym, jak stracił wzrok.
Miller nie mógł skupić się na jednoczesnym pisaniu i rysowaniu, więc w coraz większym stopniu zaczął polegać na Jansonie, który wykonywał za niego cześć pracy. Wysyłał mu luźne szkice, poczynając od numeru 173. Od 185. numeru Miller zrezygnował całkowicie z roli rysownika i skupił się jedynie na pisaniu.
W czasie prac nad Daredevilem Miller stworzył Elektrę. Od tamtej pory jego zaangażowanie w serię Daredevil zwiększyło się tak bardzo, że w filmowej adaptacji wykorzystano wiele elementów z opowiadań Millera.
Jego prace charakteryzowała mroczniejsza tematyka. Udało mu się z superbohatera gorszej kategorii zrobić jedną z najbardziej popularnych postaci Marvela.
Dodatkowo Miller narysował krótką świąteczną historię z Batmanem, pt. „Wanted: Santa Claus – Dead or Alive”, napisaną przez Dennisa O'Neila. To było jego pierwsze doświadczenie z postacią tak ściśle powiązaną z Daredevilem. O'Neil i Miller współpracowali także nad The Amazing Spider-Man Annual
W 1982 roku Miller wraz ze scenarzystą Chrisem Claremontem wyprodukował miniserię Wolverine. Frank użył jej, aby rozwinąć postać Wolverine'a. Seria odniosła ogromny sukces i potwierdziła miejsce Millera jako gwiazdy przemysłu.
Jego pierwszą serią tworzoną całkowicie samodzielnie była mini seria Ronin (1983/84). W 1985 roku Miller zostanie odznaczony jako jeden z tych, którzy przyczynili się do tego, że DC stało się wielkie.
"I'm The Goddamn Batman"
Na początku 1980 roku Miller był zaangażowany w kilka projektów, które nie zostały nigdy opublikowane. Miller i Steve Gerber przedstawili propozycję reorganizacji trzech największych bohaterów DC: Supermana, Batmana i Wonder Woman, pod linię o nazwie „Metropolis” i komiksów pod tytułem „Man of Steel” lub „The Man of Steel”, „Dark Knight” i „Amazon”, jednak ta propozycja nie została przyjęta.
W 1986 roku DC Comics wydało kultowe już obecnie Batman: The Dark Knight Returns. Wtedy była to 4-zeszytowa miniseria wydana w formacie, który nazywano „prestige format”, który oferował lepszej jakości papier i kartonową okładkę zamiast błyszcząco papierowej. Historia opowiada, jak Batman odszedł na emeryturę po śmierci drugiego Robina (Jason Todd), a w wieku 55 lat powraca do walki z przestępczością w ciemnej i ponurej przyszłości. DKR wpłynął na przemysł komiksu, zwiastując nową falę mroczniejszych i poważniejszych bohaterów, ale również historii. Przecież już w tym samym roku wydani zostają „Watchmen”, Alana Moore'a. Wydanie z miękką okładką okazało się wielkim hitem sprzedażowym dla DC i pozostaje ono w druku przez kolejne 25 lat.
Po tym czasie Miller wrócił do pisania Daredevila. Po jego autonomicznej historii „Badlands” był współautorem wraz z pisarzem Dennisem O'Neilem. Potem wraz z artystą Davidem Mazzucchellim stworzył historię, która, tak jak The Dark Knight Returns, na nowo odczytała i ożywiła głównego bohatera. Tym, czym dla Batmana był The Dark Knight Returns, tym samym dla Daredevila był Daredevil: Born Again. Kolejna genialna pozycja na koncie Millera. Przedstawia ona zniszczenie i odrodzenie rzeczywistej tożsamości głównego bohatera. Adwokat Matt Murdock wpada w ręce swojego nemesis, Wilsona Fiska, znanego również jako Kingpin. Po ukończeniu „Born Again”, Frank Miller wraz z artystą Waltem Simonsonem zamierza stworzyć dwuczęściową historię, ale nigdy nie została ona ukończona i nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Miller i artysta Bill Sienkiewicz produkują powieść graficzną Daredevil: Love and War w 1986 roku, która pośrednio łączy się z Born Again, wyjaśniając zmianę postawy Kingpina w stosunku do Daredevila. Miller i Sienkiewicz wyprodukowali także serię Elektra: Assassin for Epic Comics, która mocno rozwijała postać bohaterki. Oba te projekty zostały pozytywnie przyjęte przez krytyków. Mimo to ani Elektra, ani Daredevil Love and War nie miały takiego wpływu na czytelników i nie osiągały takich sukcesów jak Dark Knight Returns albo Born Again. No bo przecież nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. W przyrodzie nic nie ginie.
Ostatnią pracą Millera w tym czasie jest efekt ponownej współpracy z Davidem Mazzucchellim. Batman: Year One prezentuje origin bohatera według Millera. Zmienia on i dodaje wiele szczegółów, by dopasować je do swojej legendy Mrocznego Rycerza i zapewnić jej ciągłość. Historia odnosi olbrzymi sukces i staje się niesamowicie popularna. Tak jak poprzednie dzieło Millera pozostaje w druku i zostaje jednym z najlepiej sprzedających się komiksów DC. Na jego podstawie powstał również film animowany w 2011 roku. Podobnie jak DKR, Year One dzisiaj również jest uznawany za kultowy i za jedną z najlepszych historii o Batmanie, jakie kiedykolwiek powstały.
Ale Miller ma zasługi nie tylko na polu komiksowym, ale również dziękować mogą mu mangowcy, ponieważ pomógł rozpowszechnić japońską mangę do szerszej publiczności zachodniej.
W tym czasie Miller wraz z Marvem Wolfmanem, Alanem Moore'em i Howardem Chaykinem był w sporze z DC z powodu cenzury, jaką zamierzano wprowadzić. Jako że był jej wielkim przeciwnikiem, to odmówił dalszej pracy dla DC, a jego przyszłe dzieła były wydawane pod szyldem Dark Horse Comics. Od tamtej pory Miller stał się zagorzałym zwolennikiem praw twórcy i poważnym głosem przeciw cenzurze w komiksach.
Po ogłoszeniu, że zamierza wydawać swoje prace tylko przez niezależne wydawnictwo Dark Horse Comics, Miller ukończył ostateczny projekt dla Epic Comics - Elektra Lives Again. Komiks ten opowiadał o tym, jak Elektra powstała z martwych, a zadaniem Daredevila było ją odnaleźć. Dzięki tej historii Miller mógł dalej eksperymentować z nowymi technikami opowiadania. Zaskakiwać czytelników swoimi szalonymi pomysłami, wymykać się schematom i sztywnym zasadom mainstreamu.
W 1990 roku Miller wraz z Geofem Darrowem zaczął pracować nad trzyczęściową miniserią Hard Boiled. Tytuł jako mieszanka przemocy i satyry był chwalony. Jednocześnie Miller i artysta Dave Gibbons produkowali Me Liberty, serię dla Dark Horse.
Miller napisał również scenariusze do filmów Sci-Fi, takich jak RoboCop 2 i RoboCop 3. Ponownie spotkał się z fikcyjnym cyborgiem podczas tworzenia miniserii komiksowej pt. RoboCop vs Terminator. Ten utalentowany komiksowy artysta odegrał kilka mniejszych ról w filmach, takich jak "RoboCop 2", "Daredevil" i "Sin City". Interesujący jest fakt, że każda z tych postaci, które grał, umiera w tych filmach.
"I'm a spoilt brat. I thought I was just going to walk in and make movies. But I'd been my own boss for so long that all of a sudden to be facing a roomful of people who were niggling over every little scene... I just thought I'd go back and draw my comics and have a happy life."
W 1991 roku Miller rozpoczął pracę nad swoją pierwszą historią ze świata Sin City. Historia wydawana w odcinkach w Dark Horse Presents okazała się kolejnym sukcesem w karierze Millera. Te zeszyty zostały zebrane w jeden tom i wydane w 1995 roku pod tytułem The Hard Goodbye. Sin City pozostało głównym projektem Millera przez dużą część pozostałej dekady. Miller dzięki Sin City pomógł ożywić gatunek, jakim jest kryminał. Miller mieszkał w Los Angeles w Kalifornii w latach 1990, co mocno wpłynęło i zainspirowało go podczas tworzenia tej historii.
Daredevil: The Man Without Fear była to 5-częściowa miniseria opublikowana przez Marvel Comics w 1993, w której to Miller i artysta John Romita Jr podjęli się zadania opowiedzenia początków Daredevila inaczej niż w poprzednich komiksach, dodając nowe szczegóły. Miller wrócił do superbohaterów pisząc razem z Toddem McFarlane'em "Spawna", jak również Spawn / Batman dla Image Comics.
W 1995 roku Miller i Darrow ponownie współpracowali przy Big Guy and Rusty the Boy Robot - opublikowany jako dwuczęściowa miniseria przez Dark Horse Comics. W 1999 powstał na jego podstawie serial animowany na Fox Kids. W tym okresie Miller stał się jednym z członków-założycieli komiksu i otrzymał tytuł legendy. W 1990 Miller tworzył okładki dla wielu tytułów z linii wydawniczej Dark Horse Comics Greatest World
Napisana i zilustrowana przez Franka Millera miniseria "300" opowiada o bitwie pod Termopilami, ukazując wydarzenia z perspektywy Leonidasa. W 2007 roku Zack Snyder z sukcesem przeniósł historię na duży ekran.
Miller wrócił do Hell's Kitchen w 2001 roku i stworzył osadzoną między innymi właśnie tam historię Batman: The Dark Knight Strikes Again. Ataki terrorystyczne z 11 września miały miejsce około czterech mil od tego miasta. Miller odłożył na bok jego konflikty z DC i stworzył sequel, który początkowo był wydany jako trzyczęściowa miniseria. Mimo że komiks bardzo dobrze się sprzedawał, to krytycy nie przyjęli go zbyt pozytywnie. Miller powrócił do pisania Batmana w 2005 roku, biorąc na siebie obowiązki pisania All Star Batman & Robin the Boy Wonder. Seria, która znajduje się w środku tego, co Miller nazywa Dark Knight Universe.
Poprzednie podejście Millera do adaptacji filmowych zmieniła się po tym, jak Robert Rodriguez zrobił film krótkometrażowy na podstawie opowiadania z Sin City. Frank był zadowolony z rezultatów, co doprowadziło do stworzenia filmu pełnometrażowego. Film został wydany w Stanach Zjednoczonych w dniu 1 kwietnia 2005 roku i odniósł ogromny sukces. Ponownie rozpoczęto na szeroką skalę komentować pracę Millera. Po raz kolejny stały się tematem do rozmów. Kontynuacja filmu Sin City: A Dame to Kill ukazała się w kinach 22 sierpnia 2014 roku.
W kwietniu 2015 roku Miller zapowiedział 3. część Dark Knight Returns, zatytułowaną: Dark Knight III: The Master Race
10 lipca 2015 r. w San Diego na Comic-Conie Miller został wprowadzony do Eisner Awards Hall Of Fame.
Współpraca Millera z Brianem Azzarello, której owocem był Dark Knigt III: The Master Race, była dobrze przyjęta i stał się jednym z najlepiej sprzedających się komiksów w 2015 roku, przekraczając pułap prawie pół miliona sprzedanych egzemplarzy.
Do czasu ich rozwodu w 2005 roku Miller był żonaty z Lynn Varley, która kolorowała wiele jego najwybitniejszych dzieł (rozpoczynając od Ronina w 1984 roku przez 300 w roku 1998) W lipcu 2011 roku w San Diego na Comic-Con International, gdzie promował zbliżającą się powieść graficzną Holy Terror, w którym bohater walczy z terrorystami Al-Kaidy, Miller wygłosił kilka słów na temat islamskiego terroryzmu i islamu.
"I was raised Catholic and I could tell you a lot about the Spanish Inquisition but the mysteries of the Catholic Church elude me. And I could tell you a lot about Al-Qaeda, but the mysteries of Islam elude me too."
W listopadzie 2011 roku Miller pisał uwagi odnoszące się do Occupy Wall Street na swoim blogu, nazywając go:
„nothing but a pack of louts, thieves, and rapists, fed by Woodstock -era nostalgia and putrid false righteousness.”
Wypowiedzi Millera wywołały wiele kontrowersji.
W październiku 2012 roku Joanna Gallardo-Mills, która zaczęła pracować dla Millera jako koordynator wykonawczy w listopadzie 2008 roku, pozwała Franka za dyskryminację i „cierpienia psychiczne”, stwierdzając, że była dziewczyna Millera, Kimberly Cox, stworzyła wrogie środowisko pracy dla Gallardo-Mills.
Chociaż Miller nie rezygnował z tradycji zakorzenionych w danym gatunku i tworzył zgodnie z nimi, to dodawał do tego swój własny unikalny styl. Starał się nadać Daredevilowi autentyczności, by zmienić to, w jaki sposób postrzegano wtedy komiksy. Pewien dziennikarz zauważył:
"Daredevil's New York, under Frank's run, became darker and more dangerous than the Spider-Man New York he’d seemingly lived in before. New York City itself, particularly Daredevil's Hell's Kitchen neighborhood, became as much a character as the shadowy crimefighter; the stories often took place on the rooftop level, with water towers, pipes and chimneys jutting out to create a skyline reminiscent of German Expressionism's dramatic edges and shadows."
Ronin pokazuje najsilniejsze wpływy mangi na styl Millera zarówno w kompozycji, jak i stylu narracji. Sin City został sporządzony w czerni i bieli, aby podkreślić jego korzenie w filmach noir. Miller powiedział, że sprzeciwia się naturalizmowi w sztuce komiksowej.
"People are attempting to bring a superficial reality to superheroes which is rather stupid. They work best as the flamboyant fantasies they are. I mean, these are characters that are broad and big. I don't need to see sweat patches under Superman 's arms. I want to see him fly."
Jedni go wielbią i wychwalają pod niebiosa, drudzy mieszają z błotem, wyzywając od grafomanów. Jednak każdy musi przyznać, nieważne, po której stronie stoi barykady, że Miller miał ogromny wpływ na to, jak wygląda dzisiejszy rynek komiksowy. Zmienił zupełnie sposób postrzegania historii obrazkowych. Pokazał, że nie muszą to być tylko głupie historyjki dla dzieci o facetach w rajtuzach. Chwała i cześć mu za to.
co z nim ostatnio ??chory na coś? wygląda na 90 latka :/widziałem wywiad z 2015 roku tragedia,ktoś coś wie ?
OdpowiedzUsuńSzanowny DCManiaku i Marcinie w szczególności, tak się nie robi. Jeśli wrzucacie tekst, który jest tłumaczeniem innego tekstu (w tym wypadku artykułu na Wikipedii) musicie o tym poinformować - jest to po pierwsze elementem netykiety, a po drugie zdaje mi się także wymogiem prawnym.
OdpowiedzUsuńPo drugie, w wypadku tekstu będącego tłumaczeniem korekta jest nawet ważniejsza niż zwykle, bo pozwala wyłapać wiele błędnych tłumaczeń czy związanych z translacją baboli językowym. Sam podam dwa, które najbardziej rzuciły mi się w oczy:
1. "This was his first professional experience with a character with which, like Daredevil, he would become closely associated." to nie "To było jego pierwsze doświadczenie z charakterem (?!) tak ściśle powiązanym z Daredevilem" tylko "To było jego pierwsze doświadczenie z postacią, z którą, tak jak z Daredevilem, stał się mocno związany".
2. "Miller wrócił do Hell's Kitchen w 2001 roku i stworzył wówczas Batman: The Dark Knight Strikes Again." To zdanie znaczy tyle, że powrót do Hell's Kitchen i tworzenie Batman: TDKR to jedno i to samo.
Po trzecie, zupełnie nie rozumiem, dlaczego przetłumaczono pół artykułu z Wikipedii, a nie przetłumaczono wypowiedzi, które w większości także stamtąd pochodzą.
Link źródłowy mi się zjadł przy poprawianiu tekstu Marcina, biorę to na siebie. Dodałem go z powrotem i poprawiłem to co wskazałeś. Wielkie dzięki za uwagi :)
UsuńWariat który mógł być królem.
OdpowiedzUsuńJest królem. Nie trzeba być celebrytą jak Stan Lee żeby być legendą. Miller totalnie odmienił komiks. Jasne, że ostatnio ma jakiś problem. Nie wiem też jak dobry jest Master Race. Natomiast wyjątkowości Sin City, DKR, DKRII, Born Again, Year one, 300 ( co za dziki format wydawnictwa ), Boy Wonder nie da się odmówić. Mało kto w tej branży stworzyć tyle kluczowych dla komiksu jako medium prac. Dzisiejsze tuzy komiksu są przy nim maluczcy. Moim zdaniem trzeba być wariatem aby nazywać go grafomanem.
UsuńTa jasne. Nie CHCĘ być nie miły ale WEDŁUG mnie tylko Year one, 300 i Dkr SĄ dobre. Reszta- Szalony STEVE i Dick GRAYSON wiek 12, paskudztwo w postaci DKRII, Szalony STEVE i Spawn i CHYBA najgorszy komiks w historii HOLY TERROR. Naprawdę Nie CHCĘ być nie miły ale OD 1994 roku NIC dobrego NIE napisał. Master Race się nie liczy bo sam Frank powiedział, że większość napisał Brian Azzarello.
Usuń