czwartek, 12 stycznia 2017

BATMAN: ARKHAM ASYLUM

W 2007 roku mało znane wówczas studio Rocksteady spotkało się z przedstawicielami DC, aby omówić własny pomysł na  niezależną od innych mediów (wiele dotychczasowych gier z tym bohaterem było bowiem adaptacjami filmów i seriali) grę z Batmanem w roli głównej. DC wyraziło zainteresowanie i prace się zaczęły. Fani czekali na premierę, lecz nikt inny nie wykazywał zainteresowania. I wtedy nadszedł 25 sierpnia 2009 roku. Świat oszalał na punkcie Batmana.

Chyba wszyscy czytający to, wiedzą o jaką grę chodzi. BATMAN: ARKHAM ASYLUM zapoczątkowało trylogię (chociaż taką trochę +1) gier Arkham, która jest znana na całym świecie i grają w nią nie tylko fani nietoperza. Fabuła rozpoczyna się jak wiele dni z życia Batmana. Po jakimś przestępstwie odnosi on Jokera do Arkham. Wśród więźniów panuje jednak podejrzanie napięta atmosfera. Gdy "Gacek" zmierza do wyjścia okazuje się, że Harley Quinn przejęła kontrolę nad azylem z biura dyrektora placówki. Uwalnia wielu więźniów (ci niebezpieczni, jak Clayface, czy Bane są trzymani w specjalnych celach, więc trzeba ich wypuścić ręcznie). Joker po chwili do niej dołącza. Niedługo potem zamieszani zostają min. Scarecrow, Poison Ivy, Mr Zsasz. Co gorsza na terenie placówki znajdują się też Gordon i strażnicy więzienia. Z wyspy nie da się uciec, ale w wyniku zdarzeń w azylu całe miasto jest zagrożone.

To tyle jeśli chodzi o historię bez spoilerów. Grafika jest bardzo dobra, szczególnie, że gra jest sprzed siedmiu (prawie ośmiu) lat. O wersji zremasterowanej... no, powiedzmy że nie napiszę nic ;)

Do dyspozycji mamy cały arsenał gadżetów Batmana, odblokowywanych stopniowo w trakcie gry. Są to różne wersje Bataranga, pazur, granat klejowy, wybuchowy żel i wiele innych ciekawych rzeczy. W walce można stosować różne kombinacje, kontry, ogłuszenia, a także używać niektórych gadżetów np. rzucić batarangiem we wroga, czy rozpylić pod nim i zdetonować wybuchowy żel. Czasem działamy na dużej przestrzeni ze strażnikami i wtedy uruchamia się tryb łowcy. Trzeba po cichu znokautować przestępców jeden po drugim. Często trzeba zrobić to tradycyjnie od tyłu, ale możliwości jest wiele, jak przyczepienie linki i zrzucenie z balkonu, czy rzucenie kuli dymnej i pobicie wroga pod osłoną dymu. Twórcy dali nam do dyspozycji bardzo przydatny w łowieniu tryb detektywa. Pozwala na prześwietlanie ścian, ale też zaznacza przestępców na różne kolory w zależności od uzbrojenia.

Ogromnym plusem są też walki z bossami, w których często trzeba ruszyć głową, bo np. Bane'a nie da pokonać się zwykłymi ciosami. Żeby było co robić po ukończeniu fabuły twórcy przygotowali zagadki Riddlera. Żeby je rozwiązać trzeba na przykład zebrać figurkę, zeskanować odpowiedź na pytanie, albo trafić na ogromny znak zapytania. W nagrodę otrzymujemy modele postaci, grafiki, lub dane o różnych postaciach ze świata komiksów. Czasem można napotkać taśmy z nagraniami terapii różnych złoczyńców, przy czym według mnie najciekawsza jest ta z Mr. Zsaszem.

Na oddzielną uwagę zasługują sceny z zatruciem toksyną Scarecrowa, czy to normalne chodzenie, czy też walka z nim.
 Walka ze Scarecrowem to oczywiście coś w stylu sennego koszmaru

Poza główną rozgrywką możemy trenować lub sprawdzić się na mapach wyzwań, niektóre są w trybie łowcy, a niektóre to walki z wieloma przeciwnikami. Bardzo wieloma przeciwnikami ;)

Jest to gra godna polecenia, gdyż świetnie łączy się świat komiksów z bardzo dobrą rozgrywką: BATMAN: ARKHAM ASYLUM ma dużo easter-eggów, daje dużą swobodę w "eksplorowaniu" Azylu i reszty wyspy.

Jest też parę minusów. Jest to typowe dla trylogii(+1) przeciąganie i potrzeba spełnienia wielu zadań, by np. dostać się do budynku. Mamy też dość mały teren działania, patrząc na inne dzisiejsze gry i dość dużo błędów. W Internecie wystarczy wpisać "arkham asylum/city/origins/knight bugs" i wyskoczy cała góra linków do tekstów i filmów. Czasem naprawdę zabawnych.
Cieszmy się, że są majtki. W niektórych grach "zapominano" o takich detalach.

Jeśli lubicie gry i komiksy to trylogia (cały czas +1) Arkham jest pozycją niemalże obowiązkową, a najlepiej zacząć ją od początku, bo w BATMAN: ARKHAM CITY jest dużo nawiązań. Jeśli z kolei lubisz komiksy, ale rzadko grasz to dobrze dać BATMAN: ARKHAM ASYLUM szansę, bo jest to przykład jednej z lepszych gier. A jeśli lubisz grać, a nie czytasz komiksów to (choć nie wiem co robisz na tym blogu) też polecam się zapoznać, a potem sięgać po komiksy z Mrocznym Rycerzem.
Ocena: 4+/5

Piotr Kruszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz