Witamy w specjalnej edycji naszej kolumny. W drugiej połowie listopada w UK odbył się MCM Comic Con. Jeden z naszych czytelników - Paweł Parol miał okazję udać się na tenże konwent. W rozwinięciu posta znajdziecie relację Pawła, galerię zdjęć z imprezy oraz video nagranie spotkania z Manu Bennetem, znanym z roli Deathstroke'a w serialu ARROW. Teraz oddajemy już głos Pawłowi:
W
typowy, deszczowy sobotni angielski poranek 19 listopada udałem się do
Birmingham na pierwszy duży „Comic Con” w moim życiu. Specjalnie napisałem w
cudzysłowie, ale o tym za chwilę. Podróż z przesiadką trwała nieco ponad dwie
godziny, plus kilkuminutowy spacer, ale ja nie o tym.
Przyznam od razu, że NEC Arena robi wrażenie. Kolos na zewnątrz i
niewyobrażalna liczba hal w środku. Do Comic Conu prowadził tłum cosplayerów. W
15 minut naliczyliśmy z kumplem koło 40 Harley Quinn i Jokerów z Suicide Squad,
więc coś mi już nie pasowało. W środku było ich jeszcze więcej. Na szczęście
znalazł się też Scarecrow, dwóch Batmanów i Batgirl.
Niestety, nazwa powinna zostać zmieniona z Comic Con na Geek Con, albo jak
kto woli, bo z komiksami ta impreza miała mało wspólnego. Były bluzy, koszulki,
kubki, breloczki, co kto chciał. Tylko, że miało to związek z serialami i
filmami na podstawie komiksów. Dlatego też było tyle par z Suicide Squad i masa
Deadpoola. Żadnych artystów, scenarzystów, nic. Fakt, było kilka stoisk z
komiksami. Może właśnie dzięki temu udało mi się wyrwać komplet dziewięciu zeszytów BATMAN: DEATH AND THE MAIDENS w perfekcyjnym stanie i dobrej cenie. Tu
kolejne pozytywne zaskoczenie-wszystkie przedmioty, figurki i komiksy były
duuużo tańsze niż na sklepowych półkach.
Kolejnym elementem, którego wyczekiwałem był 30-stominutowy panel z Manu
Bennetem (tak, tak, Deathstroke z ARROW). Udało mi się nakręcić z nim krótki
materiał wideo i tym chciałbym podzielić się z czytelnikami DC Maniaka. Porozmawiałem
z nim też chwilę na osobności, czego oczywiście nakręcić nie mogłem, i muszę
powiedzieć, że to bardzo sympatyczny i zabawny gość.
Generalnie imprezy nie uważam za przegranej, ale wielki niedosyt pozostał.
Wątpię, żeby coś się zmieniło, dlatego na następny Comic Con wybiorę się tylko
jeżeli naprawdę coś mnie zainteresuje. Angielscy fani komiksu mogą tylko Polsce
pozazdrościć Łodzi i sławy takiej jak James Tynion IV.
Spotkanie z Manu Bennetem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz