czwartek, 29 czerwca 2017

WKKDC #23 - GREEN LANTERN: TAJNA GENEZA


Dwudziesty trzeci tom kolekcji przynosi ze sobą przez wielu długo wyczekiwane, pierwsze w ramach WKKDC spotkanie z Halem Jordanem oraz Korpusem Zielonych Latarni. Komiksy poświęcone w całości Green Lanternom ostatni raz wydane zostały po polsku za czasów TM-Semic, stąd też trudno dziwić się tym, którzy znając rozpiskę WKKDC właśnie na ten dzień czekali z tak dużym utęsknieniem. Jeśli jakiś okres w bogatej historii GLC chcielibyśmy uznać za najlepszy i wręcz obowiązkowy do przeczytania, to większość, w tym również ja, z miejsca określi takim mianem run Geoffa Johnsa z lat 2004-2013. W trakcie swojej długiej i owocnej przygody ze światem Zielonych Latarni wspomniany scenarzysta zaprezentował między innymi własny, zmodyfikowany i unowocześniony origin Hala Jordana, który umieszczony został w całości w najnowszym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC. Już na wstępie zaznaczę, że jako wielki miłośnik wszystkiego, co związane jest z kosmicznym zakątkiem DCU z czystym sumieniem mogę polecić omawiany komiks każdemu, zarówno doświadczonym, jak i początkującym fanom sztuki obrazkowej.

Problem z Zielonymi Latarniami jest taki, że trudno ostatnimi czasy znaleźć dobry moment, aby rozpocząć czytanie komiksów z ich udziałem. Wiąże się to z faktem, iż od roku 2004 ciągnie się za oceanem jedna wielka telenowela związana z Halem Jordanem, a każdy nowy tytuł siłą rzeczy nawiązuje do wydarzeń, jakie rozegrały się w bliższej lub dalszej przeszłości. New 52 oraz Rebirth nawet w najmniejszym stopniu nie wymazały wkładu Johnsa (i całe szczęście), a do tego nie ukazały się żadne zamknięte historie, które można było zaserwować czytelnikom nie orientującym się w latarnianym kontinuum. Kiedyś trzeba jednak spróbować i tu właśnie pojawia się z pomocą furtka, jaką stworzył w pewnym momencie wymieniany w tym tekście wielokrotnie Geoff Johns.

TAJNA GENEZA to późniejszy tom w ramach serii GREEN LANTERN, a historia w nim opowiedziana zaczęła się ukazywać w formie zeszytowej w połowie 2008 roku. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że to właśnie od tego tomu najlepiej zacząć swoją przygodę z runem Geoffa Johnsa. Scenarzysta ten zrobił sobie przerywnik pomiędzy debiutem Alpha Lanterns, a skupieniem się bardziej na tematyce Atrocitusa oraz jego Korpusu Gniewu. W ramach tego przerywnika cofnął się do przeszłości i odkurzył, a przy okazji na potrzeby własnej serii stosownie unowocześnił origin najbardziej znanego Zielonego Latarnika i jednocześnie głównej obok Sinestro postaci swojego runu - Hala Jordana. Kluczowe i najistotniejsze elementy genezy Jordana zostają jak najbardziej zachowane i wmieszane, dopasowane do większego planu, jaki wobec tego bohatera miał w tym czasie Johns. W ramach porównania można odświeżyć sobie wydany w Polsce w latach 1992-93 "Emerald Dawn" (scenariusz oraz pomysł: Gerard Jones i Keith Giffen) który ostatnio ukazał się nawet po angielsku w nowej wersji jako GREEN LANTERN: HAL JORDAN.

Hal Jordan to kontrowersyjny pod względem zachowania pilot myśliwców, który odziedziczył po ojcu smykałkę do latania. Został on wybrany przez umierającego kosmitę o imieniu Abin Sur na swojego następcę, a tym samym członka międzygalaktycznej policji zwanej Korpusem Zielonych Latarni. Widzimy kolejne etapy, jakie zachodzą w życiu głównego bohatera. Począwszy od dzieciństwa, poprzez burzliwą karierę pilota, spotkanie z Abinem Surem, pierwszą wizytę na Oa oraz spotkanie na swojej drodze Sinestro. To właśnie obecność tego ostatniego i prowadzone przez niego śledztwo przyczyniają się do odkrycia mrocznych sekretów, jakie kryją się od lat we wszechświecie i jakie z pewnych względów strzeżone są przez samych Strażników. To właśnie w tej historii Johns ujawnia prawdę na temat głośnej masakry w sektorze 666 i tworzy punkt wyjściowy do głośnego eventu znanego jako NAJCZARNIEJSZA NOC (BLACKEST NIGHT). TAJNA GENEZA to zresztą takie wyjątkowe miejsce, które powiązane jest w różnym stopniu z GL: REBIRTH, SINESTRO CORPS WAR oraz wspomnianym BLACKEST NIGHT, które tworzą wielką trylogię Geoffa Johnsa. Tym bardziej warto właśnie od tego komiksu rozpocząć zagłębianie się w tematykę Zielonych Latarni.

Omawiany komiks wprowadza na scenę kilka ważnych postaci i inicjuje wątki, które prędzej czy później zostaną szczegółowo rozwinięte w trakcie runu Johnsa. Atrocitus, William Hand oraz Sinestro to te postacie, które obok Jordana stanowiły o sile całego runu (byli nawet ciekawsi od wspomnianego przed chwilą  Zielonego Latarnika) i dlatego tym bardziej warto poznać ich wcześniejsze losy/początki. O ile lider Czerwonego Korpusu to zupełnie nowy złoczyńca, o tyle dwaj pozostali to znani bywalcy w świecie DC. Scenarzyście udało się zrewitalizować, podnieść jakość i wywindować tych ostatnich z niższej ligi na najwyższy poziom, jeśli chodzi o czarne charaktery. Oprócz tego dostajemy również genezę Hectora Hammonda, spotykamy na chwilę Franka Laminski (kto czyta GREEN LANTERNS w ramach Rebirth wie o kogo chodzi), a nawet wspomniany zostaje Larry Trainor - ukłon w stronę fanów Doom Patrolu. Wszystko ładnie wytłumaczone, logicznie połączone i w ciekawy sposób podane.

Rysunki w tym albumie są autorstwa dwóch artystów cieszących się dużą popularnością oraz uznaniem na rynku komiksowym. Ivan Reis (ołówek) oraz Oclair Albert (tusz) stworzyli wspólnie ponad 20 zeszytów w ramach serii GREEN LANTERN pisanej przez Geoffa Johnsa, a później połączyli swoje siły m.in. w ramach BLACKEST NIGHT, czy BRIGHTEST DAY. Ivan Reis to od kilku ładnych lat jeden z topowych ilustratorów pracujących dla DC, zapraszany do udziału w praktycznie samych największych projektach. I nie ma co się dziwić, gdyż nie schodzi on poniżej pewnego wysoko ustawionego poziomu i dysponuje kreską miłą dla oka, która jest niezwykle uniwersalna oraz trafia w gusta zdecydowanej większości odbiorców. Johns miał zawsze szczęście pracować nad GL z genialnymi ilustratorami, a Reis to właśnie jeden z tych współczesnych mistrzów władania ołówkiem.

Dodatkowa historia to tym razem jedynie sześć stron. Jest to taka ciekawostka, dzięki której można z jeszcze innej strony zapoznać się z okolicznościami, w jakich Jordan został Green Lanternem. Tym razem w klimacie ze Srebrnej Ery.

Grzechem byłoby napisać, że TAJNA GENEZA nie jest warta polecenia. To komiks, który zachwyca podwójnie. Z jednej strony pod względem sposobu ukazania przez scenarzystę oklepanej historii Hala Jordana, która uzupełniona została o nowe, interesujące elementy ubogacające mitologię związaną ze światem  Zielonych Latarni.  Z drugiej strony pod względem warstwy wizualnej, która zdecydowanie umila czas spędzony podczas lektury. Historia ta sprawdza się także idealnie jako wprowadzenie i zachęta dla nowych czytelników, aby zapragnęli oni sięgnąć po więcej i zapoznać się ze wszystkimi przygodami Hala Jordana, jakie zainicjowane zostały w mini serii GREEN LANTERN: REBIRTH z roku 2004. Kawał dobrego czytadła i Geoff Johns w szczytowej formie. Zdecydowany "musiszmieć" i pierwszy prolog do serii HAL JORDAN I KORPSU ZIELONYCH LATARNI, która już wkrótce pojawi się w Polsce.

Ocena: 5,5/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów GREEN LANTERN vol. 4 #29 - 35 oraz SHOWCASE #22.


Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz