Dwudziesty trzeci tom kolekcji
przynosi ze sobą przez wielu długo wyczekiwane, pierwsze w ramach WKKDC spotkanie
z Halem Jordanem oraz Korpusem Zielonych Latarni. Komiksy poświęcone w całości
Green Lanternom ostatni raz wydane zostały po polsku za czasów TM-Semic, stąd
też trudno dziwić się tym, którzy znając rozpiskę WKKDC właśnie na ten dzień czekali
z tak dużym utęsknieniem. Jeśli jakiś okres w bogatej historii GLC chcielibyśmy
uznać za najlepszy i wręcz obowiązkowy do przeczytania, to większość, w tym
również ja, z miejsca określi takim
mianem run Geoffa Johnsa z lat 2004-2013. W trakcie swojej długiej i owocnej przygody
ze światem Zielonych Latarni wspomniany scenarzysta zaprezentował między innymi
własny, zmodyfikowany i unowocześniony origin Hala Jordana, który umieszczony
został w całości w najnowszym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów DC. Już na
wstępie zaznaczę, że jako wielki miłośnik wszystkiego, co związane jest z
kosmicznym zakątkiem DCU z czystym sumieniem mogę polecić omawiany komiks
każdemu, zarówno doświadczonym, jak i początkującym fanom sztuki obrazkowej.
Problem z Zielonymi Latarniami
jest taki, że trudno ostatnimi czasy znaleźć dobry moment, aby rozpocząć czytanie komiksów z ich
udziałem. Wiąże się to z faktem, iż od roku 2004 ciągnie się za oceanem jedna
wielka telenowela związana z Halem Jordanem, a każdy nowy tytuł siłą rzeczy
nawiązuje do wydarzeń, jakie rozegrały się w bliższej lub dalszej przeszłości. New
52 oraz Rebirth nawet w najmniejszym stopniu nie wymazały wkładu Johnsa (i całe
szczęście), a do tego nie ukazały się żadne zamknięte historie, które można
było zaserwować czytelnikom nie orientującym się w latarnianym kontinuum. Kiedyś
trzeba jednak spróbować i tu właśnie pojawia się z pomocą furtka, jaką stworzył
w pewnym momencie wymieniany w tym tekście wielokrotnie Geoff Johns.
TAJNA GENEZA to późniejszy tom
w ramach serii GREEN LANTERN, a historia w nim opowiedziana zaczęła się
ukazywać w formie zeszytowej w połowie 2008 roku. Nie ma jednak żadnych
wątpliwości, że to właśnie od tego tomu najlepiej zacząć swoją przygodę z runem
Geoffa Johnsa. Scenarzysta ten zrobił sobie przerywnik pomiędzy debiutem Alpha
Lanterns, a skupieniem się bardziej na tematyce Atrocitusa oraz jego Korpusu
Gniewu. W ramach tego przerywnika cofnął się do przeszłości i odkurzył, a przy
okazji na potrzeby własnej serii stosownie unowocześnił origin najbardziej
znanego Zielonego Latarnika i jednocześnie głównej obok Sinestro postaci
swojego runu - Hala Jordana. Kluczowe i najistotniejsze elementy genezy Jordana
zostają jak najbardziej zachowane i wmieszane, dopasowane do większego planu,
jaki wobec tego bohatera miał w tym czasie Johns. W ramach porównania można
odświeżyć sobie wydany w Polsce w latach 1992-93 "Emerald Dawn" (scenariusz
oraz pomysł: Gerard Jones i Keith Giffen) który ostatnio ukazał się nawet po
angielsku w nowej wersji jako GREEN LANTERN: HAL JORDAN.
Hal Jordan to kontrowersyjny
pod względem zachowania pilot myśliwców, który odziedziczył po ojcu smykałkę do
latania. Został on wybrany przez umierającego kosmitę o imieniu Abin Sur na
swojego następcę, a tym samym członka międzygalaktycznej policji zwanej
Korpusem Zielonych Latarni. Widzimy kolejne etapy, jakie zachodzą w życiu głównego
bohatera. Począwszy od dzieciństwa, poprzez burzliwą karierę pilota, spotkanie
z Abinem Surem, pierwszą wizytę na Oa oraz spotkanie na swojej drodze Sinestro.
To właśnie obecność tego ostatniego i prowadzone przez niego śledztwo
przyczyniają się do odkrycia mrocznych sekretów, jakie kryją się od lat we
wszechświecie i jakie z pewnych względów strzeżone są przez samych Strażników. To
właśnie w tej historii Johns ujawnia prawdę na temat głośnej masakry w sektorze
666 i tworzy punkt wyjściowy do głośnego eventu znanego jako NAJCZARNIEJSZA NOC
(BLACKEST NIGHT). TAJNA GENEZA to zresztą takie wyjątkowe miejsce, które
powiązane jest w różnym stopniu z GL: REBIRTH, SINESTRO CORPS WAR oraz
wspomnianym BLACKEST NIGHT, które tworzą wielką trylogię Geoffa Johnsa. Tym
bardziej warto właśnie od tego komiksu rozpocząć zagłębianie się w tematykę
Zielonych Latarni.
Omawiany komiks wprowadza na
scenę kilka ważnych postaci i inicjuje wątki, które prędzej czy później zostaną
szczegółowo rozwinięte w trakcie runu Johnsa. Atrocitus, William Hand oraz
Sinestro to te postacie, które obok Jordana stanowiły o sile całego runu (byli
nawet ciekawsi od wspomnianego przed chwilą
Zielonego Latarnika) i dlatego tym bardziej warto poznać ich
wcześniejsze losy/początki. O ile lider Czerwonego Korpusu to zupełnie nowy
złoczyńca, o tyle dwaj pozostali to znani bywalcy w świecie DC. Scenarzyście
udało się zrewitalizować, podnieść jakość i wywindować tych ostatnich z niższej
ligi na najwyższy poziom, jeśli chodzi o czarne charaktery. Oprócz tego dostajemy
również genezę Hectora Hammonda, spotykamy na chwilę Franka Laminski (kto czyta
GREEN LANTERNS w ramach Rebirth wie o kogo chodzi), a nawet wspomniany zostaje
Larry Trainor - ukłon w stronę fanów Doom Patrolu. Wszystko ładnie
wytłumaczone, logicznie połączone i w ciekawy sposób podane.
Rysunki w tym albumie są
autorstwa dwóch artystów cieszących się dużą popularnością oraz uznaniem na rynku
komiksowym. Ivan Reis (ołówek) oraz Oclair Albert (tusz) stworzyli wspólnie
ponad 20 zeszytów w ramach serii GREEN LANTERN pisanej przez Geoffa Johnsa, a
później połączyli swoje siły m.in. w ramach BLACKEST NIGHT, czy BRIGHTEST DAY.
Ivan Reis to od kilku ładnych lat jeden z topowych ilustratorów pracujących dla
DC, zapraszany do udziału w praktycznie samych największych projektach. I nie
ma co się dziwić, gdyż nie schodzi on poniżej pewnego wysoko ustawionego
poziomu i dysponuje kreską miłą dla oka, która jest niezwykle uniwersalna oraz
trafia w gusta zdecydowanej większości odbiorców. Johns miał zawsze szczęście
pracować nad GL z genialnymi ilustratorami, a Reis to właśnie jeden z tych współczesnych
mistrzów władania ołówkiem.
Dodatkowa historia to tym
razem jedynie sześć stron. Jest to taka ciekawostka, dzięki której można z
jeszcze innej strony zapoznać się z okolicznościami, w jakich Jordan został
Green Lanternem. Tym razem w klimacie ze Srebrnej Ery.
Grzechem byłoby napisać, że TAJNA
GENEZA nie jest warta polecenia. To komiks, który zachwyca podwójnie. Z jednej
strony pod względem sposobu ukazania przez scenarzystę oklepanej historii Hala Jordana,
która uzupełniona została o nowe, interesujące elementy ubogacające mitologię
związaną ze światem Zielonych Latarni. Z drugiej strony pod względem warstwy
wizualnej, która zdecydowanie umila czas spędzony podczas lektury. Historia ta
sprawdza się także idealnie jako wprowadzenie i zachęta dla nowych czytelników,
aby zapragnęli oni sięgnąć po więcej i zapoznać się ze wszystkimi przygodami
Hala Jordana, jakie zainicjowane zostały w mini serii GREEN LANTERN: REBIRTH z
roku 2004. Kawał dobrego czytadła i Geoff Johns w szczytowej formie.
Zdecydowany "musiszmieć" i pierwszy prolog do serii HAL JORDAN I
KORPSU ZIELONYCH LATARNI, która już wkrótce pojawi się w Polsce.
Ocena: 5,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów GREEN LANTERN vol. 4 #29
- 35 oraz SHOWCASE #22.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz