Poniżej
możecie zapoznać się z kolejnymi wyciągniętymi z bogatego
archiwum DC Comics informacjami, które tym razem poruszają m.in. kwestie
dotyczące Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach, zaręczyn Oracle i Nightwinga, czy też losów Adama Strange. Zapraszamy do lektury!
Rezygnacja z
crossover pomiędzy DC a Marvelem doprowadziła do stworzenia KRYZYSU NA
NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH.
Cóż, jeśli też tak uważacie, to jesteście w błędzie. W 1983
miał powstać komiks JLA/AVENGERS pisany przez Gerry’ego Conwaya i Roya Thomasa,
a rysowany przez George’a Pereza. Niestety ostatecznie nic z tych planów nie
wyszło, a w dodatku zakończono wydawanie innych limitowanych serii, jak BATMAN/HULK
czy TITANS/X-MEN. Ponieważ ten pomysł nie wypalił zrodziły się podejrzenia, że
DC chciało zrobić coś na podobną skalę i tak powstał pierwszy w dziejach
wydawnictwa kryzys w 1985 roku. Okazuje się jednak, że plany związane z walką
przeciwko Anty-Monitorowi i restartem Uniwersum kształtowały się w głowie Marva
Wolfmana już w roku 1982 – pierwszy występ Monitora, tyle że bez pokazania jego
sylwetki, nastąpił w NEW TEEN TITANS #21.
Później trochę zmieniono koncept dotyczący Monitora, George
Perez, który nie dostał okazji narysowania kolejnego numeru TITANS/X-MEN
dołączył do Wolfmana i obaj zapisali się tym samym złotymi zgłoskami w dziejach
komiksu.
John Byrne zmienił
wygląd samolotu kosmonautów.
Prawda. Jest to jeden z tych przykładów, jak codzienne życie
wpływa na losy komiksu. Byrne miał już gotowe rysunki do MAN OF STEEL #1, na
których Superman ratuje Lois będącą na pokładzie promu kosmicznego, kiedy świat
obiegła wiadomość o eksplozji wahadłowca Challenger. Aby ludzie nie kojarzyli
tej tragedii z komiksem, John w ostatniej chwili przerysował swoje szkice i
uczynił komiksowy wahadłowiec bardziej futurystyczny i mniej NASA’owski z
wyglądu.
Dick i Oracle zaręczyli
się, ponieważ planowano wkrótce uśmiercić tego pierwszego.
Wydaje się, że to fałsz. Do zaręczyn Oracle oraz Nightwinga
doszło w NIGHTWING #117. Sytuacja ta miała dodać patosu do epickiej śmierci
Graysona, którą bohater miał ponieść na łamach INFINITE CRISIS, a jego miejsce
w kostiumie Nightwinga miał według planów DC zająć w NIGHTWING #118 Jason Todd.
Do śmierci jednak ostatecznie nie doszło, a po drodze, podczas roku bez eSa,
Batmana oraz WW doszło do zerwania zaręczyn. Scenarzystka Devin Grayson (zbieżność
nazwisk z głównym bohaterem serii zupełnie przypadkowa) przyznała, że rozpisując
scenę zaręczyn nie wiedziała o planach uśmiercenia Dicka. Był to ostatni pisany
przez nią numer serii i dostała zielone światło od DC na zasadzie „rób co
chcesz, to i tak za chwilę nie będzie miało znaczenia”.
Tym samym ufając słowom ówczesnej scenarzystki ośmielam się
stwierdzić, że Devin i tak doprowadziłaby w końcu do zaręczyn Dicka i Barbary -
bo od dawna to planowała, i tak nie doszłoby nigdy do ślubu – bo DC miało taką a
nie inną politykę w tej kwestii, oraz że cała sprawa nie miała nic wspólnego ze
zbliżającym się kresem dni Nightwinga.
Flash stał się
Flushem w Argentynie.
To prawda. Na początku lat 90-tych komiksy DC zawitały do
Argentyny, a wśród nich także ten z udziałem Szkarłatnego Speedstera. Problem w
tym, że w kraju wydawany był już inny magazyn zatytułowany FLASH, stąd bojąc
się oskarżeń o kopiowanie pomysłów szukano jakiegoś zamiennika w rodzimym
języku. Tytuły RELAMPAGO (błyskawica) oraz FLASH MAN przegrały jednak na rzecz
niefortunnego FLUSH MANA. Na całe szczęście tamten wspomniany magazyn nie jest
już publikowany i tym samym również w Argentynie mają od dłuższego czasu Flasha,
a nie Flusha.
Historia The Killing Joke miała ukazać się jako
Annual.
Fałsz. Ponieważ cała historia napisana przez Alana Moore’a
składała się z 48 stron uznano, że jest to za mało jak na powieść graficzną i z
pewnością przed lata miała ona pierwotnie trafić do kolejnej odsłony BATMAN
ANNUAL. Obaj twórcy zarzekają się jednak, że od początku dostali od Dicka
Giordano misję stworzenia powieści graficznej o Batmanie, a nie kolejnego
annuala. A zatem pozostaje im wierzyć na słowo. Sam Moore śmieje się jednak, że
powieść graficzna to za duże słowa patrząc na to, że komiks nie ma nawet 80
stron, co stanowi taką granicę przyzwoitości jeśli chodzi o GN. Dlaczego zatem
historia jest tak krótka? Mówi się, że to głównie wina Briana Bollanda i jego
dokładnej, acz strasznie wolnej pracy, przez co komiks powstawał przez cztery
lata i być może został po drodze okrojony, aby wreszcie ujrzeć światło dzienne.
Ale to tylko niepotwierdzone spekulacje.
Adam Strange miał
dołączyć do ekipy L.E.G.I.O.N.’u zamiast Cometa.
Prawda. Captain Comet długo czekał w odstawce, zanim DC
ponownie nie sięgnęło po tego bohatera, a konkretnie Alan Grant i Barry Kitson
na łamach komiksu L.E.G.I.O.N. #16 z roku 1990. Jak się okazuje był to strzał w
dziesiątkę i Adam Blake stanowił świetny kontrast dla kontrowersyjnego
przywódcy zespołu, jakim był Vril Dox II. Co ciekawe to nie Captain Comet a
inny „zakurzony” w tamtym czasie heros miał powrócić do DCU i stać się
wzmocnieniem L.E.G.I.O.N.’u. Mowa tutaj o Adamie Strange, który pech chciał
mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Grant i Kitson planowali sięgnąć po
Strange’a, ten trafił na karty własnej, słabej zresztą, mini serii rysowanej
przez braci Kubertów.
Dopiero po latach postać ta doczekała się solidnego i
godnego uwagi relaunchu, a nawet spełniły się pierwotne plany i w 2009 roku
bohater z planety Rann stał się częścią L.E.G.I.O.N.’u pomagając powstrzymać Starro
The Conqueror (wspólnie z Cometem zresztą). Jak to mówią co się odwlecze, to
nie uciecze, nawet, jeśli trzeba czekać dwie dekady.
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed #434,
521, 522, 523 oraz 524.
Dawid Scheibe
Nie wiem skąd to wziąłem ale wydawało mi się, że Moore myślał, że ma napisać zeszyt one-shot i potem był zawiedziony gdy dowiedział się, że historia zostanie wydana jako powieść graficzna bo gdyby o tym widział napisałby coś lepszego(dłuższego).
OdpowiedzUsuńTeż gdzieś słyszałem tę informacje o "Zabójczym Żarcie" planowanym pierwotnie jako Annual. W tej chwili nie mam możliwości sprawdzenia, ale być może Moore wspominał o tym w jednym z wywiadów udzielonych Billemu Bakerowi.
OdpowiedzUsuń