Recenzja maxiserii JUSTICE wydanej w Polsce przez Mucha Comics jako SPRAWIEDLIWOŚĆ.
Trochę to trwało, zanim w końcu zasiadłem do napisania tej recenzji. SPRAWIEDLIWOŚĆ bowiem uważam za komiks, który nie powinien zostać poddawany ocenie tuż po jego lekturze. Zbyt wiele rzeczy zaburza tu jakikolwiek racjonalizm, więc po przeczytaniu tej solidnych rozmiarów cegły postanowiłem się przespać. Jedna, góra dwie noce w zamierzeniu. Ostatecznie minęło kilkanaście i wreszcie uznałem, że mogę się podjąć napisania tekstu, który właśnie trafił na łamy DCManiaka.
Trochę to trwało, zanim w końcu zasiadłem do napisania tej recenzji. SPRAWIEDLIWOŚĆ bowiem uważam za komiks, który nie powinien zostać poddawany ocenie tuż po jego lekturze. Zbyt wiele rzeczy zaburza tu jakikolwiek racjonalizm, więc po przeczytaniu tej solidnych rozmiarów cegły postanowiłem się przespać. Jedna, góra dwie noce w zamierzeniu. Ostatecznie minęło kilkanaście i wreszcie uznałem, że mogę się podjąć napisania tekstu, który właśnie trafił na łamy DCManiaka.
Nietypowy
był to widok, gdy spodziewając się przesyłki składającej się z paru raptem
komiksów otrzymałem paczkę, która zrzucona w nieco większej wysokości mogłaby
wyrządzić komuś niemałą krzywdę. Po jej otworzeniu moim oczom ukazała się
licząca blisko 500 stron, posiadająca twardą oprawę oraz obwolutę księga i już
wtedy trudno było mi się nie zachwycać. W tej samej przesyłce otrzymałem swoje
pierwsze pozycje z DC Deluxe Egmontu i, uwierzcie mi, nijak nie wzbudziły one
we mnie tak pozytywnych emocji jak SPRAWIEDLIWOŚĆ. Jest to dziwne, ponieważ
różnica pomiędzy nimi to de facto tylko ilość stron i grafika pod obwolutą –
komiks od Muchy nie posiada tej niezbyt miłej dla oka, kompletnie czarnej
okładki, lecz znajduje się na niej pełnoprawna grafika autorstwa Alexa Rossa.
Mucha przy
okazji dowala do pieca i właściwie po cichu, nie chwaląc się, pokazuje
Egmontowi o jakie deluxe ”walczyliśmy”. Komiks nie tylko zachwyca samą jakością
wydania, ale także zawartością. No, przynajmniej pewną jej częścią. Dodatki w
SPRAWIEDLIWOŚCI to nie pięć stron szkiców na krzyż oraz posłowie, którego
równie dobrze mogłoby nie być. Tutaj w cenie dostajemy tyle materiałów, że
spokojnie można zapełnić nimi połowę niejednego komiksu wydanego w Polsce. Są
tu więc profile wielu bohaterów i złoczyńców widzianych z perspektywy naszego
ulubionego, Mrocznego Rycerza. Jest także spora ilość szkiców oraz popisów
zarówno wspomnianego już Alexa Rossa, jak i często pomijanego współtwórcę
warstwy graficznej Douga Braithwaite’a. Nigdy dotąd na naszym rynku nie
pojawiła się pozycja tak bardzo łechcąca osoby takie jak ja, dla których bonusy
dodane do komiksu są nierzadko ciekawsze niż on sam. Kolejny ogromny plus na
konto Mucha Comics powędrował właśnie w tym momencie.
No ale
przecież istotą SPRAWIEDLIWOŚCI jest przecież licząca dwanaście zeszytów
podzielonych na trzy akty, monumentalna historia. Mam z nią pewien kłopot,
ponieważ chociaż chciałbym cos na jej temat Wam powiedzieć, to jednak ten
cholerny Alex Ross mi nie pozwala. Już od pierwszych stron trudno tak
zwyczajnie oderwać wzrok od wyczynów jego i Braithwaite’a. Wbrew pozorom udział
tego rysownika w powstaniu omawianego komiksu nie jest niedostrzegalny. Ross
tworzył poszczególne plansze w oparciu o szkice tego znanego i u nas artysty (WAEPON
X z TM-Semic!) i jeśli zestawicie sobie SPRAWIEDLIWOŚĆ chociażby z PRZYJDŹ
KRÓLESTWO czy MARVELS, gołym okiem dostrzeżecie niuanse, które ujawniają udział
Braithwaite’a.
Niejednokrotnie
spotykaliście się pewnie z opiniami, że superbohaterowie to współczesne
wcielenia mitologicznych herosów i bogów. Alex Ross zdecydowanie zgadza się z
tym zdaniem, ponieważ całość SPRAWIEDLIWOŚCI to pokaz tak dużego uwielbienia
artysty dla członków Ligi Sprawiedliwości, że chyba nigdy wcześnie nie wystawił
on im tak dużego ”boskiego” pomnika. Z pewnością ta doniosłość i, jak to się
obecnie mówi, epickość nie każdemu może przypaść do gustu. Tak jest na przykład
ze mną, ponieważ chociaż nadal uważam Rossa za mistrza, to jednak w pewnym momencie
monumentalność i rozmach jego rysunków stał się dość przewidywalny, a na
dłuższą metę nawet męczący.
I uwierzcie
mi, sam nie wierzę w to, że to napisałem.
Ale SPRAWIEDLIWOŚĆ
to nie tylko rysunki i dodatki. pewnie Was zszokuję, ale jeszcze jest fabuła. Ta
w tym komiksie jest zaskakująca. Głównie z tego powodu, jak bardzo jest nijaka.
Ujmę to tak: gdyby scenariusz Jima Kruegera zilustrował ktokolwiek inny, a
całość wrzucić w dwa tomy cyklu LIGA SPRAWIEDLIWOSCI, obawiam się że zbierałyby
one raczej kiepskie recenzje. Historia momentami jest przegadana, bardzo często
zwyczajnie się dłuży, a już na pewno nie potrafi niczym szczególnym zaskoczyć. No
ale tutaj trzy czwarte złego wrażenia zamaskował ten cholerny Ross. Ten facet
to po prostu potrafi.
Pomimo czasu
jaki upłynął od premiery tego komiksu, jednoznaczne ocenienie go nadal nie jest
dla mnie łatwe. SPRAWIEDLIWOŚĆ na pewno ma cudowne opakowanie, które dla
rodzimych wydawców komiksów powinno służyć za wzór twardookładkowego wydania deluxe.
Tylko ta zawartość jakoś nie nadąża za resztą. Alex Ross nie jest tu wartością
dodaną, on jest jedynym plusem tego komiksu. I to nawet nie na tyle dużym, by
od początku do końca piać z zachwytów. Nie jestem przekonany czy to wystarczy,
abyście zdecydowali się zakupić tę bardzo drogą jednak pozycję tylko z jednego
powodu.
Wydaje się
jednak, że Mucha nie poniesie porażki ze SPRAWIEDLIWOŚCIĄ i bardzo dobrze, bo
to daje nadzieję na to, że w przyszłości wydawnictwo to opublikuje komiks w
podobnej formie, ale ze stojącym na znacznie wyższym poziomie scenariuszem.
4/6 (gdyby nie Ross, byłoby niżej)
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
SPRAWIEDLIWOŚĆ do kupienia w Atom Comics
"Z pewnością ta doniosłość i, jak to się obecnie mówi" - od kiedy stawia się przecinek po "i" ? Czytałeś swoją recenzję przed opublikowaniem ?
OdpowiedzUsuńJeżeli po 'i' następuje zdanie wtrącone, przecinek jest niezbyt ładny lecz dozwolony. Tak więc pudło.
UsuńKrzysiek
Chętnie poznam źródło twojej wiedzy na ten temat
UsuńDyskusyjna kwestia. Bardzo rzadko używany jest przecinek po "i". Jako recenzent powinieneś unikać form, które nie ładnie wyglądają w recenzji. Oczywiście pomijając kilka innych byków
UsuńNa wikipedii są informacje o przecinku. Wychodzi na to, że możesz się mylić Krzyśku ale pewnie i tak napiszesz co innego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przecinek
Słownik języka polskiego PWN informuje, że zdanie/człon wtrącony zawsze oddziela się przecinkiem. To dla mnie bardziej wiarygodne źródło wiedzy niż Wikipedia.
Usuńhttp://www.prosteprzecinki.pl/zasady/5
UsuńMam podobny problem ze "Sprawiedliwością" - z jednej strony genialne rysunki Rossa w pięknej oprawie, a z drugiej po prostu miałki scenariusz, sztampowa historia. Za cenę "Sprawiedliwości" można kupić parę innych pozycji gorzej wydanych, z ciut słabszą kreską, ale z fabułą do której można wracać.
OdpowiedzUsuńDamian: do KINGDOM COME wracałem nie raz i jest on w topce moich ulubionych komiksów. JUSTICE mam odkąd tylko w USA wydali w HC premierowo ten komiks w 3 tomach w HC. Przeglądałem nie raz, ale czytałem tylko dwa - z czego za drugim już tak na chybcika i tak skupiając się na warstwie graficznej. Traktuję po latach tę pozycję jako artbook Rossa tyle, że z fabułą. Początek historii był obiecujący napiętnowaniem herosów, którzy mogliby uczynić świat rajem, ale tego nie robią. Gdy jednak historia poszła w bardziej mroczne rejony i dekonstrukcję mitu superbohatera (jak KINGDOM COME) to mogłoby być WOW. A tak czyta się to bez bólu, ale nie zapamiętuje na dłużej.
Usuń