wtorek, 4 lipca 2017

DROGA DO ODRODZENIA: SUPERMAN - LOIS I CLARK


Odrodzenie (Rebirth) już za chwilę wkroczy bardzo mocno na polski rynek komiksowy. Zanim to nastąpi Egmont postanowił wydać historię, która w dużej mierze pomoże nieobeznanym w temacie czytelnikom przygotować się do startu tego wydarzenia, zwłaszcza pod kątem Ostatniego Syna Planety Krypton. Przez kilka ostatnich lat Superman zdecydowanie nie miał za oceanem szczęścia do ciekawych historii. Z tego właśnie powodu na rodzimym rynku ukazały się łącznie tylko cztery pozycje z okresu New 52 (run Morrisona oraz mini seria Snydera), zaś dla porównania tomów z Batmanem była cała masa. Na szczęście nastało Odrodzenie i tchnęło nową jakość oraz odświeżyło znacząco wiele bohaterów świata DC, a wszystko dzięki ponownemu sięgnięciu do bogatego dziedzictwa, spuścizny, klasycznych wizerunków postaci, które pominięto przy tworzeniu New 52. Jednym z największych zwycięzców Odrodzenia okazał się właśnie Superman, który w bardzo krótkim czasie z samego dna został ponownie wywindowany na zaszczytne mu topowe miejsce pośród bohaterów DCU i odgrywa kluczową rolę w całym Rebirth.

SUPERMAN: LOIS I CLARK to mini seria składająca się z ośmiu zeszytów, choć w pierwotnej wersji zaplanowano całość na dwanaście odsłon. Wszystko przez to, że przyspieszono trochę start Odrodzenia, a Jurgens był już zaangażowany w tworzenie pierwszego arcu w ramach "odrodzonej" serii ACTION COMICS. Głównymi bohaterami komiksu są Clark, Lois oraz ich syn Jonathan, którzy pochodzą z alternatywnego świata, tego sprzed Flashpoint. Cała trójka egzystuje pod przybranym nazwiskiem White w świecie New 52 trzymając się teoretycznie na uboczu. W praktyce jednak Lois i Clark bez wiedzy syna dokładają codziennie swoją małą cegiełkę do ratowania tego obcego, różnego pod wieloma względami od znanego im świata. Wcześniejsza droga, jaką przeszli główni bohaterowie tej opowieści została streszczona w ramach jednostronicowego wstępu, a także później na kilku pierwszych stronach już właściwej historii.

Clark oraz Lois byli wśród tych, których Brainiac siłą wcielił do swojego niehumanitarnego eksperymentu na planecie Telos. Ich losy ukazane zostały na łamach dwuczęściowej mini serii CONVERGENCE: SUPERMAN, którą stworzyli... Dan Jurgens oraz Lee Weeks. To właśnie tam doszło m.in. do narodzin małego Jona. Całe CONVERGENCE (KONWERGENCJA) było słabym eventem, także nie warto specjalnie zawracać sobie nim głowy. Najistotniejsza informacja jest taka, że po jego zakończeniu Brainiac odesłał wszystkie porwane miasta i ich mieszkańców do ich pierwotnych światów. Niestety dotychczasowa rzeczywistość Clarka i Lois została wymazana z egzystencji i zastąpiona nową, stąd też rodzice ze swoim małym synkiem trafili do świata New 52. Świata, gdzie przecież już egzystowały ich młodsze i mniej doświadczone wersje.

Dan Jurgens jako scenarzysta w ostatnim czasie nie gwarantował dobrego, ani nawet przeciętnego poziomu. Często można mu było zarzucić, że jego styl pisania nie ewoluował, zatrzymał się na latach 90-tych. W tym wypadku udało mu się połączyć i odpowiednio wyważyć klimat sprzed około dwóch dekad oraz nowoczesnych wizerunek, jakie oczekuje się po Człowieku ze Stali. Wyszło bardzo fajnie i okazało się, że mimo początkowych obaw Jurgens, weteran jeśli chodzi o świat Supermana, okazał się trafnym wyborem. Wspiął się na dosyć wysoki poziom, który później będzie kontynuować tworząc serię ACTION COMICS.

Superman sprzed Flashpoint to postać bardziej dojrzała, bardziej doświadczona, pewniejsza w swoim postępowaniu i mądrzejsza, niż jego młodszy odpowiednik, którego co jakiś czas podgląda z ukrycia. Jego poważniejszy wygląd, do czego przyczynia się z pewnością obfita broda, a także stawianie na pierwszym miejscu rodziny to jedne z tych rzeczy, które sprawiają, "Super-tata" z miejsca zyskuje sympatię ze strony czytelnika. Troskliwy mąż i ojciec działa w ukryciu ratując świat przed różnymi zagrożeniami, ale przede wszystkim chroni swoich bliskich. A nie jest to łatwe, gdyż Lois jako Autor X pisze książkę, która ma na celu upadek Intergangu, co siłą rzeczy sprowadza na nią uwagę tej grupy przestępczej. W dodatku młody i ciekawski Jonathan zaczyna stawiać mnóstwo trudnych pytań, a także przypadkowo odkrywa swoje nowe możliwości.

W roli złoczyńców występują tutaj takie postacie, jak Blanque, Blackrock, czy Hyathis, ale stanowią oni jedynie tło dla głównych problemów, z jakimi na co dzień zmaga się Kal-El. Są to raczej superłotrzy jednorazowi, do szybkiego zapomnienia, chociaż ten pierwszy z wymienionych powróci później w serii ACTION COMICS, podobnie jak Hanshaw i tajemniczy czerwony kamień. Z kolei wątek Hyatis został zbyt szybko zakończony, ale to prawdopodobnie wynik skrócenia serii, o czym pisałem już wyżej. Nigdzie natomiast nie została dalej poruszona/wyjaśniona sprawa słabszej dyspozycji Supermana, o której sam bohater wspomina kilkukrotnie w omawianym komiksie.

Za ilustracje w tym komiksie odpowiada w głównej mierze Lee Weeks, który do tej pory w DC Comics zaliczył jedynie kilka epizodycznych występów. Jego styl trochę przypomina mi kreskę Andy'ego Kuberta, co może wynikać po części z faktu, że Weeks jest przecież absolwentem słynnej The Kubert School. Rysunki nie należą do jakichś szczególnie wyszukanych, ale trzeba przyznać, że zarówno mniej znany szerszej grupie odbiorców Weeks, jak i kilku wyręczających go chwilami artystów spisali się na miarę swoich możliwości. Warstwa graficzna jest bardzo czytelna, solidna, nawiązująca trochę do klasyki z lat 90-tych, ale bez jakichś fajerwerków.

SUPERMAN: LOIS I CLARK to bardzo udane wprowadzenie do nowych przygód Człowieka ze Stali, jakie przyjdzie nam obserwować w ramach linii Rebirth/Odrodzenie. Dan Jurgens potrafił zaciekawić swoją opowieścią o super rodzince i sprawił, że czytelnik pragnie jak najprędzej poznać zarówno te niezwykłe, jak i te zwyczajne, przyziemne perypetie "White'ów". Jest to pierwszy po dłuższej przerwie komiks z Supermanem w roli głównej, po mizernej jakości wyczynach Pereza, Lobdella, czy Luena Yanga w ramach New 52, który śmiało można polecić miłośnikom tej postaci. Stanowi on jednocześnie początek zdecydowanie bardziej interesujących wydarzeń dotyczących eSa, które Tomasi, Gleason oraz właśnie Jurgens przygotowali podczas pierwszego roku nowych serii SUPERMAN i ACTION COMICS. Dla polskiego fana przygód tej postaci nadchodzą piękne czasy, czego pierwszym zwiastunem jest omawiany tutaj prolog. Oczywiście zachęcam, aby dołączyć go do swojej kolekcji.

Ocena: 5/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SUPERMAN: LOIS & CLARK  #1 - 8.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Dawid Scheibe

6 komentarzy:

  1. A potem S zaliczył crossover z AC (jakkolwiek dziwnie to brzmi), i plush bombki strzelił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy możemy przestać propagować błędne przekonanie, że Supertata to jakiś Superman ze świata sprzed Flashpoint?

    A run Yanga był bardzo w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czy możemy przestać propagować błędne przekonanie, że Supertata to jakiś Superman ze świata sprzed Flashpoint?" - ja na pewno nie przestanę, skoro według mnie jest to prawda :P

      "A run Yanga był bardzo w porządku" - tutaj akurat nasze gusta bardzo się różnią i nic na to nie poradzę.

      Usuń
    2. Tylko że Dawidzie, to nie jest kwestia opinii, tylko faktów, o ile mogę tego słowa użyć w kwestii fikcyjnego uniwersum.

      Usuń
    3. Jakich faktów? Wszyscy mówią, że to Superman z Przed New 52, twórcy, ludzie na reddicie wykombinowali Reading Order dla Supka po Reborn. Proszę https://i.redd.it/5piug5ihst4z.png

      Usuń
  3. Komiks o tyle dobry, co udany. ;-)
    Polecam.

    OdpowiedzUsuń