Dziewiętnasty odcinek ARROW miał mocno namieszać w serialu, po raz pierwszy wprowadzając na ulice Starling City metaczłowieka. Efekty były raczej mizerne, podobnie jak ilość easter eggów. Niemniej przyjrzyjmy się temu, co udało się wyłapać.
Deathbolt
Pierwszy metaczłowiek w ARROW to widoczny wyżej Deathbolt. Podobnie jak w komiksach kontroluje on elektryczność. Tam jednak otrzymał on swoje moce w momencie, gdy w jego prywatny samolot uderzył piorun, a później odnalazł go i wyszkolił wieloletni przeciwnik Ligi Sprawiedliwości Ultra-Humanite.
Warto odnotować jeszcze ciekawostkę polegającą na tym, iż w wyświetlony dzień przed tym odcinkiem epizod THE FLASH postawił przeciwko głównemu bohaterowi kogoś pozbawionego supermocy. Taka wymiana :)
Skrzyżowania i ulice
Jedno z miejsc w których pojawił się Deathbolt to przecięcie się ulic Gantnera i Youtha. Są to nazwiska dwóch graczy baseballowej drużyny Milwaukee Brewers, w której występowali w latach 80-tych.
Ponadto w epizodzie pada adres 4116 Dixon Canyon i można śmiało przypuszczać że chodzi o Chucka Dixona, który w latach 90-tych był jednym ze scenarzystów komiksowych przygód Olivera Queena.
Supermax
Pamiętacie jeszcze, że kiedyś były plany nakręcenia filmu z Green Arrowem właśnie pod takim tytułem. Piszę o tym akurat dziś, ponieważ jego fabuła miała dotyczyć... ucieczki Olivera Queena z więzienia. Skoro w tym odcinku niejako mieliśmy do czynienia z takim właśnie wątkiem, warto było przypomnieć o planach DC, które nie doczekały się realizacji.
I na dziś to tyle, kolejne "Smaczki" już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz