czwartek, 21 maja 2015

Wrażenia z CONVERGENCE: tydzień 7 (z 8)


Jak to dobrze, że jeszcze tydzień i cały ten event będzie za nami...

CONVERGENCE #7
Od zeszłego numeru Lobdell nie tylko czuwa nad historią, ale jest też współscenarzystą głównej eventowej mini serii. Dzięki temu akcja w ogóle ruszyła z miejsca i jest lepiej. Trochę. Lepiej w porównaniu z tym co było, czyli i tak słabiej niż jedno fan fiction. Hal Jordan/Parallax kradnie tę krztynę uwagi, jaką poświęca się na lekturę #7. Głównym motywem tego numeru jest konflikt Telosa z Deimosem. Ten pierwszy jest nudny od samego początku (gdzie jest Brainiac?!), tego drugiego na "złoczyńcę eventu" ludzie w DC wybrali chyba po suto zakrapianej imprezie. Pozostaje czekać na #8, wraz z którym skończy się ta dwumiesięczna farsa.

Jak zwykle, lepiej jest w drugich numerach tie-inów.

Nie podobały mi się: ADVETURES OF SUPERMAN, GREEN LANTERN CORPS, HAWKMAN i SUPERMAN AND THE LEGION OF SUPER-HEROES.

Dobrze się czytało:
JUSTICE LEAGUE OF AMERICA - historia opowiedziana z perspektywy najsłabszych członków drużyny. Ciut słabsze niż #1, ale całościowo to naprawdę udana historia.
BATMAN AND THE OUTSIDERS - trochę szkoda, że w porównaniu z poprzednim numerem, postacie pod względem rozwoju są w tym samym miejscu. Jeśli czytaliście pierwszą część to przeczytajcie i tą.
WONDER WOMAN - komiks znacząco lepszy od poprzedniego numeru. Wampiryczny Joker i spółka w najbardziej brutalnym komiksie całego eventu.

Warto było przeczytać:

SWAMP THING
Ekscytujące starcie Swampyego z hordą wampirów. Znakomity horror zarówno pod względem scenariusz,a jak i rysunków. Nie zabrakło też emocjonowanego akcentu, związanego z wampirycznym Batmanem.

THE FLASH
Jeśli chodzi o scenariusz, to jest to najlepszy komiks z Flashem od czasu relaunchu uniwersum. Barry jest rozpisany jako pełnowymiarowa postać, a samo starcie z Supermanem z innego świata nie jest centralnym wydarzaniem zeszytu. Jest nim konwersacja, a dobrze napisać takową w komiksie z tak potężnymi herosami, to trzeba umieć.

THE NEW TEEN TITANS
Komiks jest lepszy niż #1 i bardziej czuje się to, za co run Wolfmana w Tytanach był tak ceniony.  Udana mieszanka emocji, dramatu i akcji. Wcale nie akcja, ale przyjaźń łącząca zespół jest najważniejsza i dzięki temu ten zeszyt jest taki dobry.
Damex

4 komentarze:

  1. Wyjaśnijcie mi jedną rzecz: jak to jest, że skoro Brainiac kolekcjonował miasta z różnych Ziem, mamy w jedną wtłoczone postaci ze starego DC, Flashpoint i gdzieś tam temu wszystkiemu przyglądają się bohaterowie z New 52? Przecież nominalnie to cały czas te same postacie z jednej Ziemi, tylko z różnych "bajek" związanych z działaniami Flasha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damex: kolekcjonował je nie tylko z różnych Ziem (multiwersum), ale też z różnych okresów czasu, przez jakimś kryzysem. postacie sprzed Flashpoint istnieją "gdzieś" i Losi i eS mają dziecko, a eS z new52 jest z Wonder Woman i to nie jest ten sam eS. Głowna Ziemia po Infinite Crisis była New Earth. Główna Ziemia w obecnym uniwersum to Prime Earth.

      Usuń
  2. Ale wiesz, że istnieją 52 alternatywne ziemie i na nich znajdują się wyżej wspomniani przez Ciebie bohaterowie ? Brainiac zabrał miasta z tych ziem więc i pojawienei się na nich tych bohaterów w tym samym czasie jest normalne. Ale w całym evencie brakuje miejsca dla Brainiaca, który to niby zainicjował a główne skrzypce za niego gra Telos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damex: właściwie to Telos ma teraz syndrom emo, a główne skrzypce gra beznadziejny Deimos.

      Usuń