wtorek, 12 lipca 2016

SMASH! #5

Krótkie wrażenie z zawartości #1/2016 (#5).


Newsy - w stosunku do daty wydania magazynu - są aktualniejsze niż we wcześniejszych odsłonach SMASH!a. Nadal jednak ich obecność jest dla mnie nieuzasadniona. Kosztem publicystyki dostajemy informacje, które powinny pojawić się raczej na facebookowym profilu magazynu, a nie drukiem.

Do działu z gadżetami nie mam uwag, mam za to do polecanek wydawniczych. To potrzebna rubryka i przydałaby się jej chociaż jeszcze jedna dodatkowa strona. Można ją łatwo uzyskać kosztem komiksów. Ten Łukasza Kowalczuka oczywiście cieszy, ale suchar zatytułowany "Smashman" jest tak słaby, że aż boli.

Gdyby wywalić komiksy, od razu zrobiłoby się też więcej miejsca na obszerniejsze fotorelacje z Viena Comic Con i Pyrkonu. Z Wiednia pochodzi wywiad z pracownikiem comixology. Jest ciekawy, ale za dużo w nim pytań o banały. Była okazja zagłębić się w część biznesową i poznać ten rynek od środka - trochę szkoda, że nie wykorzystano w pełni takiej okazji.

Wśród artykułów zaciekawił mnie przegląd komiksów ze świata Gwiezdnych Wojen i bardzo dobrze napisane recenzje KLIK Manary i NA WŁASNY KOSZTY Crumba. Reszta jest ok. W magazynie znalazły się dwa teksty mojego autorstwa - i tu ocenę pozostawiam Wam :)

Najnowszy numer magazynu to materiałowy misz masz. Do tej pory, najlepszy był poprzedni, gdzie nacisk postawiono na tematykę horroru. W tym, zabrakło spójności i dostaliśmy zaledwie dwa artykuły o postapo, a temat jest przecież ciekawy i obecny w różnych mediach. Wniosek końcowy: większe tematyczne ukierunkowanie publicystyki to kierunek, którym, według mnie, powinien dalej iść ten magazyn.
Damex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz