PANIKA NA NIEBIE to opowieść,
która powstała w roku 1992, a więc liczy sobie już prawie 25 lat. W tym samym
roku zaczęła się na dobre moja przygoda z komiksem superbohaterskim, stąd też z
dużym sentymentem sięgam zawsze po tę historię. Pierwszą tak dużą historię, w
której pojawili się w mniejszym, bądź większym stopniu wszyscy liczący się
bohaterowie Uniwersum DC. Jakież to były wtedy emocje, gdy jako młody człowiek
ekscytowałem się potyczką Supermana i spółki z armią Brainiaca. Ostatnio miałem
okazję po raz pierwszy przeczytać całość w oryginale, a to dzięki wydaniu
zbiorczemu, które wzbogacono o kilka dodatkowych zeszytów. Czy po latach nadal
tak samo dobrze postrzegam PANIKĘ, a może bogaty w komiksowe doświadczenie
uważam, że to była jednak głupiutka, niewarta zachodu pozycja?
Chwilę przed tym, jak Superman
stawił czoła istocie znanej jako Doomsday, na drodze Kal-Ela stanął jeden z
jego największych i najniebezpieczniejszych wrogów. Brainiac, bo o nim mowa, ostatnio
współpracujący z Leksem Luthorem, powraca rządny zemsty na Człowieku ze Stali.
Jako władca potężnego obiektu zwanego Światem Wojny (statek kosmiczny o
rozmiarze planety, którego poprzednim władcą był Mongul) zamierza podbić Ziemię
oraz umieścić na pamiątkę jej część w zminiaturyzowanej wersji. W tym celu
gromadzi wokół siebie nieoczekiwanych sojuszników, którymi okazują się Draaga,
Maxima oraz Supergirl/Matrix. Superman, któremu wcześniej udało się
samodzielnie wykurzyć Coluańczyka, tym razem zmuszony jest sięgnąć po posiłki.
Po jego stronie stają praktycznie wszyscy znani herosi, którzy w tamtym czasie
pojawiali się na łamach komiksów wydawanych pod szyldem DC Comics.
Obok znanych i lubianych postaci,
PANIKA obfituje w wiele gościnnych występów. Gdy po raz pierwszy miałem
styczność z tą historią większość z uczestników starcia była dla mnie
kompletnie nieznana. Ważne role odgrywają tutaj Deathstroke oraz Nowi Bogowie i
członkowie dawnej Ligi Sprawiedliwości, a swoje pięć minut dostają także
Forever People, Metal Men, Captain Marvel. Z kolei Gangbuster, Agent Liberty,
Thorn czy też Guardian, Dubbilex i cały projekt Cadmus to bardzo
charakterystyczne „elementy” specyficznego klimatu, jaki panował w
supermanowych seriach na początku lat 90-tych. Podobnie zresztą, jak oryginalne
rysunki Jona Bogdanove’a. Wonder Woman oraz Aquaman odgrywają trochę mniejsze
role, a Batman wyłania się jako lider ziemskiego zespołu toczącego walkę z
siłami wroga. Natomiast Guy Gardner przeżywa ostatnie chwile z zielonym
pierścieniem na palcu, gdyż jest jeszcze przed pamiętną, przegraną walką na
pięści z Halem Jordanem.
Pierwsza faza ataku Brainiaca
odbywa się na Ziemi, druga to już seria pojedynku wewnątrz Warworldu. To tutaj
dochodzi do rewanżu pomiędzy Supermanem a Draagą (warto przeczytać wcześniej
SUPERMAN: EXILE), dokonuje się wielkie poświęcenie tego drugiego (swoją drogą,
kto dziś jeszcze pamięta znaczenie tego czynu?), a Brainiac powoli traci
kontrolę nie tylko nad superbohaterami, ale również nad swoimi
sprzymierzeńcami. Ma wprawdzie w zanadrzu parę niespodzianek i co rusz wyciąga
z rękawa bronie typu bomba napędzana antymaterią, ale jego poczynania wydają
się co raz bardziej chaotyczne i irytujące. Na początku sprawiał wrażenie
dobrze przygotowanego i niepokonanego, zaś z czasem robił się co raz bardziej
malutki i bezradny.
Jakie znaczenie miała PANIKA dla
przyszłych losów DCU? W momencie ataku Brainiaca Liga Sprawiedliwości
znajdowała się w rozsypce. Wspólna walka przeciwko złoczyńcy stała się
przyczynkiem, aby na nowo i pod okiem Supermana stworzyć nową wersję JL. Duże
zmiany zachodzą również w przypadku takich postaci, jak Maksima, Luthor, czy
też Matrix. Ta pierwsza przechodzi na „jasną stronę mocy” i już wkrótce dołączy
do nowej wersji JL. Lex Luthor II skutecznie buduje swoją pozycję i zaufanie w
oczach mieszkańców Metropolis. Matrix, która jeszcze niedawno zastępowała
Clarka Kenta podczas jego dobrowolnego udania się na kosmiczną wędrówkę (i znów
kłania się znajomość SUPERMAN: EXILE) przybiera na trwałe postać oraz przydomek
Supergirl, a także decyduje się osiąść na Ziemi.
Jeśli chodzi o sposób wydania, to
nie mam żadnych większych zastrzeżeń. Nowe wydanie, na dobrym papierze, a do
tego poszerzone o kilka dodatkowych zeszytów, które nigdy wcześniej nie ukazały
się w formie zbiorczej (kilka słów o nich za chwilę), to gratka dla każdego
kolekcjonera. Minusem jest fakt, że przynajmniej w moim egzemplarzu, część
dymków z tekstem jest mniej wyraźnych, trochę słabiej wydrukowanych. Na jednym
z mniejszych kadrów Superman ma też niebieską pelerynę zamiast czerwonej. Jest
to niestety konsekwencja DC, gdyż taki sam błąd pojawił się zarówno w
oryginalnym zeszycie SUPERMAN #66, jak i pierwszym trejdzie z roku 1993 (w
polskim wydaniu także). Niby mały szczegół, ale odświeżając pewne materiały
sprzed lat warto byłoby poprawić takie niuanse.
PANIKA NA NIEBIE prawie w całości
ukazała się w Polsce w roku 1994 nakładem wydawnictwa TM-Semic. Okrojono
jedynie dwa ostatnie zeszyty, w tym epilog, ale jak się okazuje wszystko co
istotne zostało ujęte i polski czytelnik nie stracił tak naprawdę nic ważnego.
Wycięto jedną stronę z udziałem Supergirl (gdy jej rakieta zostaje wystrzelona
w kierunku Ziemi), dziesięć stron z udziałem Emila Hamiltona, a także imprezę
na statku Luthora przerwaną atakiem Hellgrammite’a. Dodatkowe historie, które
zostały umieszczone w omawianym zbiorze, stanowią bezpośrednią kontynuację
potyczki z Brainiaciem. Oprócz jednego zeszytu, w którym Superman próbuje
powstrzymać urządzenie (czyściciel, rój) wypuszczone przez Coluańczyka tuż
przed tym, jak został pokonany, nie mają one nic wspólnego z PANIKĄ. Widzimy
Leksa Luthora, który chcąc umocnić swoją pozycję dobrodusznego, największego
obrońcy Metropolis, znajduje własnego superbohatera, a konkretnie
superbohaterkę, która będzie wykonywać jego wszelkie polecenia. Oprócz tego
dostajemy również historię z profesorem Hamiltonem w roli głównej, której akcja
toczy się częściowo w innym wymiarze, a która przynosi ze sobą takie dziwaczne
postacie, jak chociażby Husque oraz Flashpoint (nie, to zdecydowanie nie ma nic
wspólnego z Flashem, ani z „tym” Flashpointem). Jest też pustynna przygoda
trójki: Hamilton-Husque-Kent w Jordanii. Ogólnie poziom dodatkowych historii
jest słaby, i stanowi gratkę jedynie dla bardzo zagorzałych fanów eSa z tego
konkretnego okresu.
PANIKA NA NIEBIE to nastawiona
głównie na akcję opowieść, coś dla miłośników spektakularnych pojedynków,
zwrotów sytuacji, mnogości bohaterów w jednym miejscu. Kiedyś może i robiła
duże wrażenie, dziś wydaje się, że to historia jakich wiele, tocząca się wedle
utartego schematu. Jeśli posiadacie całość wydaną w Polsce, czyli zeszyty
SUPERMAN 7/94 – 10/94, to zdecydowanie wystarczy i nie musicie sięgać po
omawiane wydanie. Jeśli chcecie mieć PANIKĘ wydaną w fajnej formie i
uzupełnioną o chronologicznie następujące po niej, niekoniecznie istotne dla
przebiegu całości wydarzenia, to polecam zaopatrzyć się w ten zbiór.
Ocena: 3,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów ACTION COMICS #674 – 676,
ADVENTURES OF SUPERMAN #488 – 490, SUPERMAN #65 – 67 oraz SUPERMAN: THE MAN OF
STEEL #9 – 11.
Powyższy komiks bez problemów znajdziecie w ofercie sklepu ATOM Comics
Dawid Scheibe
Dla mnie klasyk, pamiętam jak doczekać się nie mogłem kolejnych części i pod kioskiem wiecznie czekałem :)
OdpowiedzUsuń