piątek, 9 grudnia 2016

DARK NIGHT: A TRUE BATMAN STORY


Tym razem przychodzi mi recenzować komiks nietypowy i niespotykany do tej pory, a mowa o pierwszym w historii DC komiksie z Batmanem na okładce, który wydany został w ramach imprintu Vertigo. Niech nikogo jednak nie zmyli obecność Mrocznego Rycerza na zdobiącej ten zbiór grafice, czy też umieszczenie gdzieś w tytule magicznego słowa "Batman". DARK NIGHT: A TRUE BATMAN STORY to w żadnym wypadku nie jest opowieść o słynnym zamaskowanym obrońcy Gotham City. To składająca się z ponad 120 stron powieść graficzna, której scenarzystą i zarazem głównym bohaterem jest... Paul Dini!

Zdecydowana większość osób wydaje swoje biografie w formie książki, Dini natomiast postanowił opublikować ją jako historię obrazkową. Ten znany i ceniony producent oraz scenarzysta filmów animowanych, komiksów czy gier zdecydował się podzielić z czytelnikami swoimi osobistymi, pełnymi dramatyzmu przeżyciami, co jak sam podkreślał nie było dla niego łatwe. Kluczowym dla całej historii punktem jest wydarzenie z roku 1993, kiedy wracając wieczorem do swojego domu w Los Angeles, Dini został napadnięty i brutalnie pobity przez dwóch zbirów. W wyniku napaści doznał między innymi poważnego pęknięcia kości wokół lewego oka, które wymagało skomplikowanej operacji. To zdarzenie w istotny sposób wpłynęło na dalsze życie osobiste oraz karierę pracownika Warner Bros. Animation.

Paul Dini pełni rolę narratora opowieści, który przeprowadza czytelnika pokrótce przez kolejne etapy swojego życia, a w szczególności skupia się na sytuacjach, jakie wydarzyło się na krótko przed i zaraz po napaści oraz wizycie w szpitalu. Widzimy zatem młodego Paula jako chłopaka żyjącego w świecie swojej wyobraźni, wyobcowanego i przede wszystkim zafascynowanego kreskówkami, czy komiksem. Dowiadujemy się o częstych wizytach u psychologa, poznajemy pierwszą miłość, czy też miejsce pracy jakim jest Warner Bros. Animation. Nie można też pominąć problemów z alkoholem, czy dającym o sobie znać poczuciu samotności. Leżąc na szpitalnym łóżku Dini przeżywa kryzys. Uznaje, że nie ma sensu pisać więcej o superbohaterach, którzy zawsze przychodzą z pomocą, gdyż jak pokazał jego własny przykład - tacy ludzie w realnym życiu nie istnieją. Dla lepszego zobrazowania tego, co dzieje się aktualnie w głowie głównego bohatera, zaczynają mu towarzyszyć różne postacie ze świata Mrocznego Rycerza (ma się rozumieć nie mogło zabraknąć Harley Quinn), które pełnią tutaj niejako rolę chóru greckiego w teatrze. Po przeciwnych stronach stają Batman i Joker, gdzie ten pierwszy zachęca Diniego do podjęcia konkretnych działań, zaś ten drugi namawia do zamknięcia się w czterech ścianach i pogrążeniu się w depresji.

Komiks niesie ze sobą pewne przesłanie dla tych, którzy podobnie jak sam autor doświadczyli w życiu jakichś przykrych wydarzeń. Gdy już upadamy warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy chcę dalej żyć jako przerażona ofiara rozpamiętująca tragiczne wydarzenia? czy też może chcę (jak Paul Dini) wziąć się w garść, wstać z kolan i stać się bohaterem własnego życia?

Zdecydowanie największym atutem całej opowieści są genialne rysunki jednego z mistrzów swojego rzemiosła - Eduardo Risso. Artysta ten ukazuje w tym miejscu cały, niezwykle bogaty wachlarz swoich umiejętności zmieniając wielokrotnie swój styl i dostosowując go do konkretnego miejsca oraz okresu, w którym akurat spotykamy głównego bohatera. Dla wielu osób może być szokiem (w pozytywnym znaczeniu tego słowa), że Risso może potrafić tak cudnie i lekko modyfikować swoją kreskę, a przy tym w ciekawy sposób sam nakłada kolory podkreślając czy to dramaturgię, czy też humor danej sceny. Gdyby nie fragment napaści na Diniego, w którym Risso pokazuje się ze znanej powszechnie strony, i który ze zrozumiałych względów został zdominowany przez bardziej ostre linie, czy też sporą ilość czarnego tuszu, to uznałbym, że całą opowieść zilustrował ktoś inny. bez dwóch zdań pod względem szaty graficznej jest to prawdziwa uczta, zwłaszcza dla fanów Argentyńczyka.

23 dolary za 120 stron w twardej oprawie i bez żadnych dodatków (chyba że za takie uznać potraficie jedną stronę dedykacji twórców, jedną stronę pochwał ze strony innych artystów oraz jedną stronę z biografią głównie Eduardo Risso) to wcale nie mało i nie można oprzeć się wrażeniu, że płaci się dodatkowo za głośne nazwiska twórców. Jeśli bardzo pragniecie posiadać tę pozycję w swojej kolekcji, to chyba lepszym rozwiązaniem jest poczekać i zakupić wydanie w miękkiej okładce, gdy już takowe się ukaże, albo cierpliwie wyczekiwać na jakiś sensowny rabat w jednym ze sklepów internetowych.

DARK NIGHT: A TRUE BATMAN STORY to długo wyczekiwana pozycja, która z jednej strony skierowana jest raczej do zagorzałych fanów Paula Diniego, zaś z drugiej strony określić można ją jako uniwersalną i przeznaczoną dla każdego rodzaju odbiorcy. Moją ocenę w znacznym stopniu podwyższają dokonania Eduardo Risso, chociażby dla którego tylko warto sięgnąć po tę powieść graficzną. Lekko zaniżają natomiast fragmenty, gdzie opowieść nieco się dłuży, żeby nie powiedzieć staje się nudnawa na skutek powtarzalności. Umieszczenie na okładce znaczka Vertigo jest jak najbardziej logicznym posunięciem i wynika z faktu, iż opowieść ta skierowana jest do dorosłego odbiorcy, chociażby ze względu na brutalność kilku scen. Po za tym nie ma tutaj tego typu akcji i sposobu pisania scenariusza, co w tytułach należących do głównej linii DC Comics. Nie ma zaskakujących cliffhangerów i nieoczekiwanych zwrotów sytuacji.

Na koniec jeszcze raz wyraźnie podkreślam, że jest to jedynie autobiografia, a nie żadna historia superhero z Batmanem w jednej z głównych ról. Przed zakupem zastanówcie się, czy na pewno jesteście zainteresowani tym krótkim życiorysem Paula Diniego w postaci komiksu. Mnie samo wykonanie na pewno nie rozczarowało i będę polecał lekturę wszystkim, którzy jeszcze się wahają ze swoją decyzją.

Ocena: 5/6

Omawiany komiks możecie zakupić w sklepie Atom Comics

Dawid Scheibe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz