piątek, 16 grudnia 2016

SUPERMAN AND JUSTICE LEAGUE OF AMERICA VOL. 2

Dzisiaj słów kilka o drugim już, nieco grubszym tomie, który zbiera w sposób chronologiczny przygody Ligi Sprawiedliwości z początku lat 90-tych ubiegłego stulecia. Jest to jednocześnie ostatni zbiór z udziałem tej grupy, do którego pisał scenariusz i zarazem wykonywał ilustracje Dan Jurgens. Jakiś czas temu recenzowałem początek runu Jurgensa w ramach serii JUSTICE LEAGUE AMERICA, który oceniłem jako przyjemną lekturę i typowego przedstawiciela tego specyficznego, szalonego czasu dla komiksu superbohaterskiego. Czy i tym razem wyczyny Jurgensa i spółki okażą się godne polecenia?

Już sam tytuł tego zbioru jest dosyć mylący, gdyż o ile przy okazji tomu pierwszego dodanie do nazwy słowa "Superman" było jak najbardziej uzasadnione, tak w tym wypadku kłóci się to trochę z tym, co zastajemy w środku. Człowiek ze Stali pojawia się jedynie w początkowych historiach, a później Liga musi radzić sobie bez swojego lidera, gdyż ten poświęcił swoje życie w pamiętnej walce z Doomsdayem. Cały zbiór można podzielić na kilka części.

Komiks ten otwiera annual będący częścią dużego crossover, jakie przetoczyło się przez DCU latem 1992 roku. Mowa tu oczywiście o ECLIPSO: THE DARKNESS WITHIN, podczas którego Eclipso postanawia dokonać zemsty na ziemskich superbohaterach i przejąć kontrolę nad ich ciałami. Podczas, gdy członkowie ligi Sprawiedliwości z Wonder Woman u swego boku walczą z opanowaną przez Boga Zemsty Maximą, Ted Kord zmuszony jest stoczyć pojedynek jeden na jednego z zaeclipsowanym Starmanem w siedzibie JLA. I tutaj małe wyjaśnienie - ponieważ akcja dzieje się jeszcze przed wyprawą Gardnera na Qward, Guy występuje tutaj w stroju Zielonego Latarnika i nie ma żółtego pierścienia, z jakim paradował w drugiej części pierwszego tomu. Dla lepszego zrozumienia zarówno wcześniejszych, jak i późniejszych wydarzeń (w tym dalszych losów Beetle'a, czy Maximy) warto sięgnąć po inne annuale z roku 1992. Jakby co, małą ściągę dotyczącą całego eventu znajdziecie tutaj.

Kolejne dwa zeszyty są już częścią klasycznej historii opisującej śmierć Supermana. Pierwszy z nich stanowi małe preludium do późniejszych wydarzeń i opisuje próbę powstrzymania Doomsdaya przez pozbawioną chwilowo swojego lidera drużynę. Zeszyt ten jest dobrze znany wszystkim tym, którzy posiadają w kolekcji SUPERMANY wydawane przez TM-Semic. Drugi z tych zeszytów nie pojawił się natomiast w naszym kraju, a dotyczy już wydarzeń rozgrywających się bezpośrednio po tragicznym finale walki Superman versus Doomsday. Jest to bardzo emocjonalne, nostalgiczne i pełne wzruszeń spojrzenie na ostatnie wydarzenia od strony JSA, której członkowie doznali ciężkich obrażeń, czy też stracili swoje moce, a jeden z nich zapadł nawet w śpiączkę. Gościnnie pojawiają się prawie wszyscy liczący się bohaterowie świata DC, aby oddać cześć swojemu poległemu przyjacielowi. To w tym numerze po raz pierwszy pojawiają się symboliczne czarne opaski założone na ramię przez Batmana i pozostałych.

Od tego momentu wchodzimy w jakby nowy etap w życiu JLA, która po raz kolejny zmuszona jest przegrupować swoje szeregi. Superman nie żyje, Beetle jest w śpiączce, Booster nie jest w stanie zreperować swojego kostiumu, Fire straciła moce, a Ice postanawia przemyśleć pewne sprawy i odchodzi. Czas zatem na rekrutację nowych członków zespołu, którzy jakby nie patrzeć nie należą do najbardziej znanych bohaterów DC. Dokooptowanie charakterystycznych dla tamtego okresu postaci, jak Raya, Agenta Liberty, czy Black Condora sprawia, że dostaliśmy spadek jakościowy i coś na kształt drugiego, czy nawet trzeciego garnituru JLA. Na szczęście twórcy umieścili w ekipie przedstawicielkę Trinity, czyli Wonder Woman, która z automatu wskoczyła na miejsce lidera (co akurat nie koniecznie podoba się Gardnerowi). Jest to dla Ligi zatem okres przejściowy pomiędzy czasem spędzonym pod kierownictwem Supermana, a tym, co dokona się pod okiem Diany w kolejnych numerach.

Nowy zespół staje do niebezpiecznej rozgrywki z Doctorem Destiny w świecie sennego koszmaru Raya Palmera (!?), gdzie pojawia się faszystowska, dyktatorska wersja klasycznej Ligi Sprawiedliwości. Oprócz tego swój finał otrzymuje wreszcie długo wyczekiwany wątek dotyczący tajemniczego Bloodwyna, do tożsamości którego podejrzenia pojawiały się od początku jego przyłączenia się do ekipy formowanej przez Kal-Ela. Sporo się dzieje, jest dużo efektownych pojedynków i kilka zaskakujących zwrotów akcji, przez co lektura tego komiksu ani przez chwilę nie uznałbym za nudną.

Rysunki w tym komiksie są równie dobre, jak w pierwszej części, czyli jeśli należy się do fanów stylu Dana Jurgensa można podziwiać tutaj prace tego artysty będącego u szczytu swoich możliwości. Ostatnie dwie odsłony ilustruje praktycznie w całości Rick Burchett już bez większego udziału Jurgensa, co skutkuje lekkim obniżeniem się poziomu warstwy wizualnej.

SUPERMAN AND JUSTICE LEAGUE AMERICA VOL. 2 nie jest żadnym wybitnym komiksem, ale gwarantuje prawie trzysta stron stojącej na stosunkowo dobrym poziomie, przyjemnie zilustrowanej rozrywki. Jeśli spodobało Wam się to, co Jurgens zaprezentował w VOL. 1, to i tym razem nie powinniście się zawieść. DC zapowiedziało już kontynuację i publikację kolejnych przedruków dotyczących tej serii, tym razem już z Wonder Woman w nazwie i zupełnie nowym zespołem twórców. Trzeba będzie sprawdzić.

Ocena: 4-/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JUSTICE LEAGUE AMERICA ANNUAL #6 oraz JUSTICE LEAGUE  AMERICA #69 - 77.

Omawiany komiks  jak najbardziej dostępny jest  w ofercie sklepu ATOMComics.

Dawid Scheibe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz