Recenzję filmu napisał Andrzej Nowak, zapraszamy do lektury:
Chyba
każdy będąc dzieckiem marzył o zestawach LEGO. Sam wiążę z nimi same
dobre wspomnienia (poza wielokrotnym nadepnięciem gołą stopą), dlatego
po film LEGO: PRZYGODA sięgnąłem z przyjemnością. Reżyserami filmu są
Phil Lord oraz Chris Miller, znani za między innymi KLOPSIKI I INNE ZJAWISKA POGODOWE, czy serię JUMP STREET.
Film
pierwszy raz obejrzałem w wersji dubbingowanej i wiedziałem, że to nie
będzie ostatni seans. Twórcy pięknie połączyli w swojej animacji dowcipy
dla młodszych jak i starszych widzów. Ukłonów w stronę popkultury jest
prawdopodobnie tylko samo co klocków na ekranie. Dodatkowo co nie zawsze
się udaje, żarty nie są wymuszone, a pojawiają się co chwilę.
Wizualnie
film zachwyca, graficy odwalili kawał dobrej roboty tworząc wszystkie
krainy, które zobaczymy w filmie. Animacja jest płynna i na tyle
“realistyczna”, że czasem zastanawiamy się, czy komuś faktycznie kazano
budować całą scenografię.
Film
animowany byłby jednak niczym gdyby nie świetni aktorzy głosowi. Chris
Pratt wcielający się w głównego bohatera Emmeta, Will Ferrell w roli
złego Lorda Biznesa, czy Liam Neeson w roli gliniarza z podwójną
osobowością (w wersji polskiej głosu udzielił bóg dubbingu Jarosław
Boberek).
LEGO: PRZYGODA ma ciekawe przesłanie. Emmet jest najbardziej przeciętnym z
przeciętnych lego ludków (hipków? Ktoś jeszcze pamięta to słowo?).
Postępuje zawsze zgodnie z zasadami, a zrobienie czegoś wykraczającego
poza normę jest dla niego szaleństwem. Przez cały film uczy się, że
kreatywność nie jest taka zła, jak mu to wpajano i potrafi dodać życiu
dodatkowych barw. Przekonuje się również, że nie warto bezkrytycznie
ufać w to, co oferują nam media. Po pierwszym seansie odniosłem
wrażenie, że film trafiał bardziej do rodziców którzy przyszli ze swoimi
dziećmi do kina, niż do ich pociech.
Z
czystym sercem polecam film LEGO: PRZYGODA każdemu, bez względu na
wiek, zainteresowania, czy cokolwiek. Dodatkowo wydanie DVD posiada
kilka ciekawych dodatków, w tym wersję karaoke utworu Everything is Awesome, który zostaje w głowie dłużej, niż można się spodziewać.
Dziękujemy Galapagos Films za egzemplarz recenzencki.
jak na recenzję trochę zbyt krótko i za mało konkretnie tj. autor z jednej strony unika spojlerowania, ale chyba aż nadto, a z własnymi oceny też dość umiarkowanie się obnosi (bez niezbędnego nerwu), natomiast nie sposób zgodzić się z opinią, że film ten znakomicie się sprawdza jako opowieść dla najmłodszych i nieco starszych w sposób całkowicie nienachalny dorzucając mnóstwo smaczków oraz inteligentnych żartów/nawiązań do popkultury
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepsza animacja od naprawdę kilku lat, czyli chyba od "9", choć te dwa tytuły ciężko porównać