Pierwotnie miałem zabrać się
do recenzji zupełnie innego tytułu z oferty Rebirth, ale przypadek chciał, że
natknąłem się na sporo pozytywnych słów od osób, które przeczytały pierwszy tom
CYBORGA napisany przez Johna Sempera juniora. Osobiście nigdy nie byłem wielkim
fanem tej postaci i starałem się raczej unikać komiksów, w których Vic Stone
odgrywał główną rolę. Skoro jednak w ramach oferty Rebirth wiele serii oraz
bohaterów otrzymało drugie życie i twórcy potrafili wykrzesać z nich coś
nowego, interesującego, to pomyślałem, że być może i taka sytuacja dotknęła
właśnie Cyborga. Czy autorom komiksu udało się mnie przekonać do swojej wersji
przygód tego, moim zdaniem, najmniej interesującego członka Ligi
Sprawiedliwości?
Z Cyborgiem mam od dłuższego
czasu pewien problem, gdyż do tej pory nie trafiłem na godną polecenia,
idealnie definiującą tę postać historię. Albo miałem pecha, albo rzeczywiście
takowa jeszcze po prostu nie powstała. Poprzednia seria pisana pod koniec New
52 przez Davida F. Walkera nie przypadła mi do gustu. Podziękowałem po zaledwie
dwóch zeszytach. Uznałem przy tym, że Cyborgowi na siłę wciska się solową
serię, skoro wszyscy pozostali członkowie Ligi mają swoją, ale nikt tak
naprawdę nie wie, jak przygody tego bohatera powinny wyglądać. Przed Johnem
Semperem juniorem postawiono zatem trudne zadania, ale udało mu się z niego
całkiem poprawnie wybrnąć.
Warto zaznaczyć, że w
opisywanym tomie nie ma zamkniętej historii, a jedynie połowa (a konkretnie 5
części z 9) większego arcu, którego finał przyjdzie poznać w kolejnym wydaniu
zbiorczym. W komiksie tym znajdziemy mnóstwo nanotechnologicznych nowinek i
przeniesiemy się do naszpikowanego kosmiczną technologią, czy cybernetyką
laboratorium S.T.A.R. w Detroit. Jest to naturalny i niezbędny element
powiązany z codzienną egzystencją Victora Stone'a. Inna poruszana przy okazji
tego specyficznego bohatera sprawa, to oczywiście kwestia tego, czy Vic jest
bardziej człowiekiem, czy może jednak maszyną. A może idealnym połączeniem
jednego i drugiego? Scenarzysta pokazuje, że Cyborg też ma prywatne życie, że
pomimo swojego wyglądu posiada wszelkie ludzkie uczucia. Czuje potrzebę
przebywania w gronie przyjaciół, lubi posłuchać dobrej muzyki, wyjść na miasto
z dziewczyną, ubrać normalne ciuchy (fajnie wygląda w bluzie z kapturem) itp. W
jednym z rozdziałów Victor poznaje nowych przyjaciół, którym nie przeszkadza
jego wygląd i liczy się dla nich przede wszystkim to, jakie jest jego wnętrze. Dużą
inspiracją dla Vica okazuje się wprowadzona przez scenarzystę postać niewidomego
jazzmana - Blue. Semper chciał pokazać, że pisany przez niego bohater jednak ma
duszę i w mojej ocenie to mu się udało.
Druga twarz Cyborga, ta
bardziej znana, to oczywiście nieodzowna walka ze specjalnie dopasowanymi do
niego złoczyńcami. Tym razem są to Malware oraz przeciwnik o jednym z
najbardziej oryginalnych pseudonimów - Kilg%ore. Sceny pojedynków są wysokiej
jakości i sprawiają przyjemność podczas ich śledzenia. Pojedynki te wystawiają
głównego bohatera na pewne próby i odkrywają przy okazji pewną tajemnicę
związaną z kreacją Cyborga przez Silasa Stone'a. Victor nie tylko musi wybrać,
czy stanąć po stronie ludzi, czy też dołączyć do tajemniczej postaci, która
zamierza wprowadzić na Ziemi rządy maszyn. Musi również zmierzyć się z wirusem,
który zainfekował jego umysł, a także spróbować odzyskać pewne zablokowane
wspomnienia. Gościnnie pojawia się Liga Sprawiedliwości, ale jak, dlaczego i w
jakiej roli, o tym przekonacie się sięgając po ten konkretny tom. Historia
urywa się w dosyć ciekawym momencie i stawia przynajmniej dwa intrygujące
pytania odnośnie przyszłych wydarzeń.
Rysunki w tym komiksie są z
pewnością godne uwagi, gdyż do pracy nad serią zaproszono dwóch znanych i
uznanych plastyków, czyli Paula Pelletiera oraz Willa Conrada. Ich sposób
ilustrowania z miejsca przypada do gustu i szczerze bardzo podoba mi się to,
jak potrafią szczegółowo i drobiazgowo zobrazować wszystkie niuanse związane z
tym jakże charakterystycznym technologicznym światem, w jakim obraca się Vic i
jego sprzymierzeńcy/przeciwnicy. Pojedynki z cudacznymi złoczyńcami z pewnością
robią spore wrażenie. Niestety dwie ostatnie odsłony zostały wykonane przez
rysowników, których nieco karykaturalna kreska z jednej strony jest kompletnie
inna od tej, jaką prezentują Will oraz Paul, a z drugiej totalnie nie pasuje do
tego typu komiksów. Być może sprawdza się ona gdzie indziej, ale w tym
konkretnym przypadku wygląda po prostu nienaturalnie i brzydko. Jeśli wiadomo
było, że potrzebne będzie zastępstwo, to czy nie można było wybrać kogoś z choć
trochę podobną kreską? Nie lubię tego typu eksperymentów z ilustracjami, gdyż
tak drastyczna zmiana stylu była tutaj kompletnie niepotrzebna. Ostatnie
zeszyty czytałem bardzo zniesmaczony. Na szczęście widzę, że w kolejnych
numerach powracają obaj główni artyści, także poziom szaty graficznej na
szczęście znów pójdzie w górę.
CYBORG: THE IMITATION OF LIFE
to komiks, który z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu. John Semper jr.
pokazał, że ma pewien konkretny pomysł na ukazanie postaci Victora Stone'a,
który przynajmniej na początku okazuje się tym, czego po tym tytule się
spodziewałem. A wymagań nie miałem jakichś wygórowanych. Ze względu na
umieszczenie w kilku miejscach flashbacków z życia rodziny Stone'ów, tom ten
okazuje się bardzo przystępny dla czytelników, którzy dopiero w ramach Rebirth
postanowili zakosztować solowych przygód Cyborga. Nieodłącznym elementem
omawianego komiksu jest dominacja zaawansowanej technologii i związanej z tą dziedziną
skomplikowanej terminologii, stąd osoby nie gustujące w takich klimatach będzie
trudno przekonać, że warto dać szansę CYBORGOWI. Osobiście nie zostałem
powalony na kolana poziomem serii, ale co istotne nie zostałem jakoś bardzo
zniechęcony do sięgnięcia po kontynuację, a to już chyba jakiś plus. Drugi tom
znajdzie się u mnie na liście pozycji "ewentualnie sprawdzić w wolnym
czasie", gdyż ciekawi mnie dalszy rozwój sprawy dotyczącej Silasa Stone'a
oraz Variant, która jak na razie zadebiutowała trochę na wyrost na jednej z
okładek. Polecam ten komiks tylko tym, którzy chcą bliżej poznać Victora Stone
i jego życie, a może należałoby powiedzieć imitację życia, gdy nie walczy u
boku Ligi Sprawiedliwości.
Ocena: dałbym uczciwie coś pomiędzy 3,5 a 4 w sześciostopniowej skali.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów CYBORG #1 - 5 oraz
CYBORG: REBIRTH #1.
Omawiany komiks do nabycia m.in. w sklepie ATOM Comics.
Dawid Scheibe
A ja dałbym 4,5/6 czyli u mnie lepiej. :-)
OdpowiedzUsuńWhaaat? Ocena 3.75 czy 4.50 to dla tego komiksu za dużo o odpowiednio 2.75 i 3.50. To zdecydowanie najgorszy komiks w REBIRTH, pisany w stylu, który wyobrażam sobie z przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Dno i metr mułu, nie traćcie na to czasu.
OdpowiedzUsuńA CYBORG z DCYou był o dziwo spoko.
Wow, mocne słowa krytyki. Nigdy nie zaliczyłbym go do grona najgorszych tworów Rebirth, ale oczywiście każdy lubi co innego ;) Jak widać tytuł ten wywołuje skrajne emocje, stąd tym bardziej warto go sprawdzić i samemu ocenić.
Usuń