Witam w trzeciej odsłonie
okładkowej top listy. Poprzednie części znajdziecie tutaj i tu. To co,
gotowi na ostatnią dwudziestkę?
JUSTICE LEAGUE OF AMERICA #1 (łączone okładki A i B, 2006)
Ed Benes i Alex Sinclair
Tłum herosów na tej podwójnej
okładce robi wrażenie. Tym większe robił w 2006, gdy czytelnicy nie
wiedzieli, komu zostaną wręczone zaproszenia do członkostwa w Justice League. Grafika
nieźle prezentuje się w formie plakatu.
JLA #1 (1997)
Howard Porter i John Dell
Wielka siódemka narysowana z
perspektywy żabiej, nie pozostawia czytelnikowi wątpliwości, że są to
najpotężniejsi z herosów. Jesteśmy bezpieczni.
JUSTICE LEAGUE OF AMERICA #1 (1960)
Murphy Anderson
Dziwaczna partia szachów rozgrywana
z Despero (tak kiedyś wyglądał, zanim przykoksił) dla odmiany
prezentuje intelektualne starcie z przeciwnikiem. Polecam też Waszej
uwadze okładkę #10 (1962), tego samego autora.
BATMAN #676 (2008)
Alex Ross
"Niesamowita" - taka właśnie jest
ta okładka. Użycie dwóch kolorów i Batman uformowany z samej peleryny
tworzą nieśmiertelny symbol - bo właśnie tym jest tu Mroczny Rycerz.
BATMAN #497 (1993)
Kelley Jones i Bob LeRose
Długouchy Batman łamany przez kupę
mięśni to dla mnie jeden z symboli lat 90-tych. Na pierwszy
rzut nie zauważa się nawet, że rękawiczki Bane’a w jakiś dziwny sposób
ulegają rozmyciu.
BATMAN: A DEATH IN THE FAMILY (wydanie zbiorcze, 1989)
Jim Aparo
Obiecywałem, że powróci motyw Piety,
oto i on. Batman trzymający w ramionach zmarłego Robina był powielany w
retrospekcjach w tylu komiksach, że niemożliwe jest nawet szacunkowe
określenie w ilu.
THE KILLING JOKE (1988)
Brian Bolland
Najlepszy komiks z Jokerem zdobi
niedająca się zapomnieć okładka. Dymek z tym jednym słowem odgrywa
kluczową rolę w kultowości grafiki Bollanda.
BATMAN: THE DARK KNIGHT RETURNS #1 (1986)
Frank Miller
Często pośród najlepszych
bat-okładek wymienia się również tę z #4. Ale w kwestii ikoniczności,
"jedynka" bije ją na głowę. Nawiązań do sylwetki bohatera skaczącego na
tle błyskawicy, znajdziemy w popkulturze na pęczki. Czy tylko ja słyszę grzmot gdy na nią patrzę?
BATMAN #291 (1977)
Jim Aparo i Tatjana Wood
Wiele z okładek z całej top listy
doczekało się w ostatnim czasie reinterpretacji. Jeśli na bieżąco
śledzicie zapowiedzi DC i galerie alternatywnych okładek, to bez
problemu wskażecie kilka z nich. Postacie zebrane po obu
stronach grobu - by nie szukać daleko - zdobią wydanie zbiorcze TITANS HUNT.
BATMAN #251 (1973)
Neal Adams
To nie jedyna okładka z
przerośniętym Jokerem (choć najlepsza), która zasługuje na to, by ją
znać. Sprawdźcie prace Jerry’ego Robinsona z DETECTIVE COMICS #69
i #71 (1942).
DETECTIVE COMIS #475 (1978)
Marshall Rogers, Terry Austin, Tatjana Wood i John Workman
Nie jest to okładka, która doczekała się rysunkowych hołdów, ale same uśmiechnięte ryby wpisały ją na karty komiksowej historii.
ALL-STAR SUPERMAN #1 (2006)
Frank Quitely i Jamie Grant
Szczerze, nie rozumiem czemu ta
okładka pojawia się we wszystkich zestawieniach. Sam komiks to jedna z
najlepszych historii z udziałem Człowieka ze Stali, ale okładki nie nazwałbym wybitną. Powstrzymałem jednak subiektywizm i umieszczam
ją na liście. Chętnie dałbym w to miejsce inną #1 – również z komiksu
Morrisona i narysowaną przez Quitelya. Mówię oczywiście o BATMAN AND
ROBIN (2009). Tamta fajnie nawiązuje do okładek ze Złotej Ery, ma nawet
tak popularne wówczas żółte tło.
ACTION COMICS #583 (1986)
Ed Hanningan, Curt Swan i Murphy Anderson
Godne pożegnanie Supermana ze Srebrnej Ery w ponadczasowej opowieści "Whatever Happened to the Man of Tomorrow?".
MAN OF STEEL #1 (okładka alternatywna, 1986)
John Byrne i Dick Giordano
Poprzednia pozycja to koniec, tu mamy nowy początek. Kwestia ikoniczności nie podlega dyskusji.
GREEN LANTERN/GREEN ARROW #85 (1971)
Neal Adamas
Jedna z najbardziej szokujących
okładek superhero, ze słynnym zdaniem padającym z ust Szmaragdowego
Łucznika. Autorem jest oczywiście jedyny w swoim rodzaju Neal Adams.
TALES OF THE GREEN LANTERN CORPS #1 (1981)
Brian Bolland
Bolland jest autorem dwóch
znanych okładek z GL. Według mnie ważniejsza jest właśnie ta, z Korpusem
składającym przysięgę - aż pobrzmiewa ona w głowie.
GREEN LANTERN #49 (1994)
Darryl Banks i Romeo Tanghal
Oryginalna okładka z szalonym
Jordanem, mimo upływu lat wciąż trzyma się nieźle. Nawet jeśli nie znacie, bądź
nie lubicie historii z tym związanej, to okładkę trzeba znać.
ADVENTURE COMICS #247 (1958)
Curt Swan i Stan Kaye
Wystarczy wpisać ten numer w Google grafiki, by zobaczyć ilu parodii doczekała się ta okładka.
HOUSE OF SECRETS #92 (1971)
Bernie Wrightson
Po pierwsze: debiut Swamp Thinga.
Po drugie: kultowa, horrorowa okładka. Po trzecie: kompozycja - kobieta, a
nie potwór jest w centrum uwagi. Jest też ciekawa historia dotycząca
kobiety, która była pierwowzorem tej z okładki:
była ona żoną przyjaciela Wrightsona, również artysty. Bernie się
w niej podkochiwał. Ostatecznie kobieta związała się z kimś innym - o ironio, także ze
znanym rysownikiem komiksów.
IDENTITY CRISIS #7 (2005)
Michael Turner i Peter Steigerwald
Kontrowersyjny KRYZYS TOŻSAMOŚCI to jeden
z moich ulubionych komiksów. Okładka finałowego numeru dobrze oddaje
koniec pewnej ery (bardziej niewinnej) w dziejach Ligi.
I na tym kończymy zestawienie. Mam nadzieję, że wspólna podróż się Wam podobała. Do przeczytania.
Damian "Damex" Maksymowicz
Z prezentowanych najlepiej robi "a death in the family". Zawsze gdy ją gdzieś zobaczę chcę sobie kupić ten komiks i kiedyś to zrobię. Nic nie przyciąga tak jak trupy superbohaterów bądź ich sidekicków.
OdpowiedzUsuń