niedziela, 9 kwietnia 2017

Y: OSTATNI Z MĘŻCZYZN TOM 4

Czwarty tom Ygreka w zdecydowanej większości poświęcony jest przygodom Yoricka i ekipy w Australii i Japonii, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z wścibską reporterką, Yakuzą oraz oczywiście uprzykrzającą im życie już od jakiegoś czasu Ninją. Wrócimy jednak także na chwilę do Ameryki, gdzie przez potowarzyszymy Hero oraz Beth 2, której nienarodzonym dzieckiem, jak się okazuje, bardzo interesuje się Watykan.


Jednak nawet cześć australijsko-japońską można podzielić na dwa wątki, bowiem przez większość czasu śledzimy osobno Yoricka wraz z 355 poszukującego Beth i Ampersanda oraz Dr. Mann wraz z Rose (Australijką poznaną podczas Laski na Lasce, z którą zresztą łączą ją coraz bardziej intymne stosunki) poszukującą swej matki. Muszą przyznać, że w każdym z nich dzieją się ciekawe rzeczy i następującą zaskakujące zwroty akcji. Szkoda jednak, że po nieco ambitniejszej końcówce poprzedniego albumu, tym razem komiks wrócił do bycia fajną, rozrywkową serią. Owszem sprawdza się pod tym względem bardzo dobrze, ale mój rozbudzony apetyt pozostał niezaspokojony. Za to mam wrażenie, że tym razem Vaughan doprawił swą historię jeszcze większa ilością humoru niż w poprzednich tomach. Dzięki czemu mamy tu kilka naprawdę absurdalnych motywów czy scen. Najbardziej widoczne jest to chyba w trakcie Kimono Dragons, gdzie Yakuzą dowodzi wiecznie naćpana kanadyjska piosenkarka, której odbija na punkcie Ampersanda, a naszych bohaterów w starciu z nią wspiera była policjantka, aktualnie zarabiająca na życie jako roboci alfons.

Trudno winić serię za to, że nie jest czymś innym niż jest. Ale w tym wydaniu zbiorczym jest jednak coś do czego mogę się przyczepić – nadmierna ilość niepotrzebnych flashbacków. Pierwszy z nich poświęcony jest 355, której nagle, nie wiedzieć czemu, w zupełnie przypadkowej scenie przelatuje przed oczami niemal całe jej życie. Owszem dowiadujemy się o niej kilku nowych rzeczy, ale spokojnie można było to załatwić w paru linijkach dialogu, zamiast poświęcać na to cały numer. Jeszcze gorzej wygląda sprawa  ze wspomnieniami Dr. Mann, gdzie najpierw dostajemy owych kilka linijek, a potem i tak streszczone w nich wydarzenia są nam pokazywane przez całą długość zeszytu. W kilka stron potem, na sam koniec tomu, za sprawą Alter (Izraelska żołnierka znana z 2 wydania zbiorczego), która pojawia się wcześniej w tym albumie w paru króciutkich scenach, otrzymujemy jeszcze jeden flashback, mający jak mi się wydaje wyjaśnić jej motywacje. Niestety po jego przeczytaniu nadal nie mam pojęcia czemu ona robi to co robi, a to dlatego, że scenarzysta zdecydował się przeskoczyć kluczowy moment dla rozwoju jej osobowości. Może gdyby te numery były jakoś bardziej rozrzucone po całości komiksu ich słabszy poziom nie rzucałby się tak w oczy, ale gdy dwa z nich pojawiają się jeden po drugim w samej końcówce powoduje to, że odkłada się album z rozczarowaniem.

Pod względem graficznym nie znajdziemy tu nic nowego, jako że za rysunki ponownie odpowiadają Pia Guerra i Goran Sudžuka, którzy cały czas utrzymują poprawny, niczym specjalnym nie wyróżniający się poziom. Po raz kolejny też nie mamy tu praktycznie żadnych dodatków.

Szkoda, że OSTATNIEMU Z MĘŻCZYZN nie udało się utrzymać dotychczasowej tendencji zwyżkującej i Vaughan tym razem zaliczył lekki spodek formy. Należy jednak pamiętać, że choć tym razem jest tutaj kilka słabszych numerów, to stanowią one jedynie 1/4 albumu, którego reszta nadal czyta się świetnie i jest ze wszech miar godna polecenia.

4/6

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Opisywany komiks można nabyć w sklepie Atom Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz