czwartek, 24 listopada 2016

DC: Fakty i Mity #27

W ramach najnowszych ciekawostek dotyczących komiksowego świata DC i nie tylko, dowiecie się między innymi szczegółów dotyczących niedoszłego crossovera Justice League z Transformers. Oprócz tego także alternatywne zakończenia dwóch znanych eventów, czy też kontrowersje związane z serią o Zielonej Latarni z początku lat 70-tych. Szczegóły znajdziecie poniżej. Zapraszam!


DC prawie wydało wspólny komiks z przygodami JLA oraz Transformers.

Jest to prawda. W 2012 roku pojawiła się po raz pierwszy plotka na temat kolejnego niezwykłego projektu, który o mały włos, a ujrzał by światło dzienne. Wspólne przygody Ligi Sprawiedliwości oraz Transformers? Brzmi niemożliwe, ale patrząc po ostatnich wspólnych przedsięwzięciach DC z IDW, czy BOOM! chyba żaden komiksowy crossover nie jest już z gatunku tych niewykonalnych. Kilka lat temu Phil Jimenez zaproponował władzom DC oryginalny pomysł na mini serię, którą można by zrealizować wspólnie z IDW Publishing. Trwały już nawet mocno zaawansowane prace nad JLA/TRANSFORMERS, gdzie spory udział miał pełniący funkcję edytora w IDW Chris Ryall. To właśnie ten ostatni zaproponował np., że zielony pierścień mocy trafi na palec Optimusa Prime'a. W historii miał też pojawić się niewidzialny samolot Wonder Woman, który w tym wypadku okazałby się Transformerem.



Projekt nie został ostatecznie zrealizowany, gdyż akurat bardzo pechowo w tym samym czasie DC startowało właśnie ze swoim dużym restartem, czyli słynnym New 52. Brak zielonego światła sprawił, że twórcy rozeszli się w swoje strony, a każdy skupił się na innych wyzwaniach. Coś mi się jednak wydaje, że prędzej czy później tak ciekawie zapowiadająca się opowieść znów zostanie wzięta na warsztat, jak nie przez tych, to przez innych twórców.

Sinestro nie mógł być użyty jako złoczyńca w animacji GREEN LANTERN.

Tym razem nieprawda. Korugarczyk rzekomo nie mógł być pokazany jako złoczyńca w animacji Bruce'a Timma z roku 2012, która wystartowała już po premierze filmu z Zielonymi Latarniami w roli głównej. Dopiero w planowanym filmowym sequelu Sinestro miał przeobrazić się w największego wroga Hala Jordana, ale jak wiadomo do kontynuacji ze względu na słabą oglądalność nigdy nie doszło. Bruce Timm jednoznacznie zdementował te plotki tłumacząc, że nie było żadnego embargo na Sinestro.

Gubernator Florydy groził zakazem dystrybucji komiksu GREEN LANTERN.

Faktycznie, taka sytuacja miała miejsce w roku 1971. W tym czasie za serię z udziałem Zielonej Latarni odpowiadał duet Denny O'Neil/Neal Adams, którzy mieli nieograniczoną swobodę w tworzeniu historii do tego miesięcznika. Murem stał za nimi sam Julie Schwartz. Ich oryginalne i szalone podejście do pewnych tematów budziło wiele kontrowersji, a jedna z nich dotyczyła zeszytu #83. Wewnątrz komiksu znajdziemy obdarzoną supermocami dziewczynkę, która kontrolowana jest przez starszego mężczyznę. Nietypowość tej historii polega na tym, iż dziewczynka ma rysy twarzy przypominające prezydenta Nixona, zaś starszy mężczyzna łudząco przypomina wiceprezydenta Spiro Agnewa.


Ówczesny gubernator stanu Floryda widząc  jedynie powyższą okładkę tego zeszytu wystosował specjalny list, w którym krytykował politykę DC i był wzburzony to, w jakim świetle ukazany został Agnew. Zagroził, że zrobi wszystko, aby komiksy DC nie były już publikowane w jego stanie. Władze DC po przeczytaniu listu uznały, że skoro parodiowanie polityków doprowadza do takich emocji, to nie będą już tego typu pomysłów realizować.

Ostatni numer serii THE JOKER jednak został stworzony.

Prawda. W latach 1975-76 z inicjatywy edytora Juliusa Schwartza powstało dziewięć zeszytów w ramach nowej serii, której wiodąca postacią był Joker. Pod koniec #9 zapowiadany jest kolejny numer, w którym Joker rozprawia się z całą Ligą Sprawiedliwości. Numer, który nigdy się jednak nie ukazał, a cała seria zakończyła żywot wraz z dziewiątą odsłoną. Czy na pewno?


Jak się okazuje komiks ten nie trafił do druku, ale większość plansz, jak nie wszystkie, zostały napisane i narysowane. Zarówno okładka widoczna powyżej, jak i niektóre plansze zostały odnalezione i trafiły na aukcje internetowe.

Chris Claremont wymyślił alternatywne zakończenie "Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach".

Claremont rzeczywiście wymyślił inne zakończenie kryzysu z roku 1985, którego wykorzystanie scenarzysta Marv Wolfman przez chwilę nawet rozważał. W wersji Chrisa to nie Supergirl poniosłaby śmierć w walce z Anty Monitorem, ale Superman. Dziewczyna ze Stali trzymałaby zapłakana na rękach ciało poległego Kal-Ela. Pod koniec okazałoby się, że Superman z Ziemi-2, który stracił miłość swojego życia i własną planetę, tak naprawdę nosi makijaż i przez cały czas ukrywał, że nadal jest młody. Jego podstarzały wygląd był ukrywany również przed Lois, a wszystko po to, aby nie czuła się staruszką u jego boku. Teraz Superman z Ziemi-2 przejmuje rolę Supermana z Ziemi-1 nie znając kompletnie Lois, czy Lany z tej jakże obcej dla niego wersji planety Ziemia.


Ciekawy pomysł, ale dla Wolfmana rozwiązania zaproponowane przez kolegę były aż nazbyt szokujące.

Pod koniec "Zero Hour" członkowie JSA mieli znaleźć się na alternatywnej Ziemi.

Prawda. Znowu mamy kwestię zakończenia eventu, tym razem tego rozgrywającego się w roku 1994. Jak zapewne część czytelników pamięta, w wyniku konfrontacji z Extantem członkowie Justice Society of America zostali postarzeni. Część herosów zginęła, zaś pozostali byli w tym momencie zbyt podeszli w latach, aby kontynuować karierę superbohaterów i postanowili przejść na emeryturę.

Okazuje się, że oryginalny pomysł Dana Jurgensa na przedstawienie losów JSA był całkiem inny. Scenarzysta chciał, aby w wyniku działań Parallaxa powstały alternatywne Ziemi, a na jednej z nich umieszczeni zostaliby członkowie JSA. Czas na tej nowej Ziemi 2 płynął by inaczej niż w pozostałej części DCU, przez co bohaterowie ci cały czas zachowaliby swój obecny wiek oraz wygląd. Podczas wspólnej narady edytorskiej zapadła jednak decyzja skrajnie odmienna od pierwotnej, co Dan Jurgens chcąc nie chcąc musiał zaakceptować.

Wykorzystano materiały z Comic Book Legends #599, #600 oraz #601


Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz