Autorką tekstu, który znajdziecie w rozwinięciu posta jest cosplayerka skrywająca się pod pseudonimem PoisonWoman Cosplay. Wytłumaczy Wam ona jak stworzyła kostium Jessici Crus, a ja odsyłam dodatkowo do polubienia jej profilu na Facebooku.
Na wstępie, kilka słów o mojej pracy cosplayowej. Nie jestem krawcową, ani nic z tych rzeczy, używam kilku prostych ściegów i tyle w temacie. Rzadko kiedy zdarza mi się robić coś od podstaw z wykrojów. Tworząc kostiumy najczęściej zakupuje zbliżone materiały (ubrania, tkaniny) i następnie przerabiam.
Do wykonania uniformu Green Lantern Jessici Cruz (z opcją szybkiego przerobienia na wersję Power Ring) użyłam czarnego kombinezonu z lycry, zielone body, również z lycry, białych satynowych rękawiczek oraz białych kozaków. Kombinezon i body zamówione ze sklepu z odzieżą artystyczną Shiny Dream. Buty, rękawiczki i pierścień zamówione z Allegro.
Jak już wspominałam na początku - nie jestem profesjonalną krawcową, dlatego też robię wszystko dość niekonwencjonalnie i trochę na wyczucie. Tak więc wszelkie przymiarki, zaznaczanie materiału, a czasem także i przycinanie wykonuje na sobie, co bardzo często nie jest łatwe. Na czarny kombinezon założyłam body i ostrożnie nakreśliłam kontury zielonej części uniformu. Po ściągnięciu lekka korekta pod względem symetryczności. Następnie cięcie (jakieś pół centymetra od zaznaczonego konturu) i podłożenie materiału. Zszywanie odbywało się ręcznie, z częstymi, kontrolnymi przymiarkami. Warto sprawdzać na bieżąco czy wszystko układa się jak należy. Rozcięcie na środku i miejsce na emblemat wykonałam już po zszyciu całego "konturu". Na koniec wreszcie wycięcie zbędnych już elementów czarnego materiału.
Rękawiczki ścięte pod kątem i obszyte krawędzie zielonym materiałem, który został jeszcze po zielonym body. Buty były za kolano i nieco za szerokie. Ścięłam je pod kątem i przeszyłam w trójkąt z przodu. Musiałam je też nieco zwęzić żeby nie odstawały od nogi.
Emblemat wykonałam z 3mm pianki EVA i worbli Black Art (sklep Coscon). Pomalowany został farbą akrylową. W kombinezon jest wszyty czarny rzep, miękka część, a do samego emblematu przyklejony sztywniejszy. Eyepatch wykonany z worbli Transpa Art. Do pomalowania go (i w przyszłości pewnie paru constructów) użyłam farby w sprayu mieszanej na zamówienie.
Jako Jessicka Cruz pojawię się również na Pyrkonie 2017 (w sobotę GL, bo na piątek Power Ring), i o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem to też i z paroma innymi członkami Green Lantern Corps. Nadal zbieramy chętnych do Korpusu (nie tylko tych Zielonych) więc zapraszam do zgłaszania się na mój fanpage PoisonWoman Cosplay. Tak więc…
In brightest day
In blackest night
No evil shall escape my sight
Let those who worship evil’s might
Beware my power
GREEN LANTERN LIGHT!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz