Moja kilkuletnia recenzja powieści graficznej JOKER.
O tej noweli graficznej było głośno już od dawna. Mówiono o niej jako o
sequelu filmu MROCZNY RYCERZ, prognozowano, że przejdzie do klasyki…
czy słusznie?
Pierwszym, co nasuwa się na myśli jest to, że
Joker wygląda tu niemal identycznie jak kinowa kreacja Heatha Legera.
Jest to czysty przypadek, gdyż rysownik Lee Bermejo projekt postaci
błazeńskiego księcia zbrodni ujawnił na długo przed tym, nim mogliśmy
zobaczyć Jokera według Nolana. Niemniej to przypadkowe podobieństwo daje
komiksowi dodatkowe atuty, potęgując i tak już znakomity klimat
opowieści określanego słusznie historią kryminalną typu noir.
Kilkukrotnie nasuwa się skojarzenie z jakąś sceną z filmu, ale jest to
jedynie na korzyść tej noweli graficznej.
Historia zaczyna
się od tego, że Joker wychodzi z Arkham i postanawia odzyskać swoje
miasto. Joker nie należy do przyjemniaczków, więc będzie to robił w
bardzo brutalny sposób. Narratorem opowieści jest Jonny Frost -
człowiek, który chce być taki jak Joker, gdyby jednak znał konsekwencje,
jakie to ze sobą niesie na pewno nie życzyłby sobie tego.
Joker jest w tej historii dużo bardziej złym i zimnym draniem niż w
THE DARK KNIGHT. Joker nie wzbudza u innych szacunku, to raczej paniczny strach,
jaki zasiewa w ich sercach. Czytając ten komiks momentami czuje się
ciarki na plecach, zwłaszcza, gdy Joker się napawa się okrucieństwem
prezentując dodatkowo swoje chore poczucie humoru. Zdecydowanie nie jest
to komiks, który można sobie poczytać do poduszki.
Można zobaczyć w tej noweli graficznej także innych antagonistów Batmana:
Jest Pingwin - bardzo obleśny i karykaturalnie przerysowany.
Killer Croc, który na szczęście nie jest mutantem, ale niezwykle silnym
bydlakiem z chorobą skóry, jest chyba jedyną osobą, którą rzeczywiście
śmieszą "żarty" Jokera.
Nie mogło zabraknąć Two-Face’a, który nie ma najmniejszego zamiaru pozwolić Jokerowi na przejęcie Gotham.
Najbardziej zaskakują jednak Riddler i Harley Quinn.
Riddler wygląda na hipisowskiego cwaniaka. Ma duże przeciwsłoneczne
okulary, kolorowe ubranie, tenisówki, tatuaż na brzuchu i laskę w
kształcie znaku zapytania, której używa z powodu kłopotów z biodrem. To
ciekawe podejście do tej mocno już wyeksploatowanej postaci Edwarda
Nigmy.
Zaś jeśli chodzi o Harley, to zapomnijcie o grzecznej
wersji dziewczyny Jokera, jaką do tej pory znaliście. Mimo, że ta
Harley nie wypowiada ani jednego słowa to widać, że jest zabójczą zimną
suką i wyuzdaną prostytutką, żadne z powyższych określa nie jest ani
trochę na wyrost.
Obecność Batmana czuje się przez cały
czas, ale to Joker jest gwiazdą tej opowieści. Mroczny Rycerz pojawia
się osobiście dopiero pod koniec.
O rysunkach Bermejo można by długo się rozwodzić, wystarczy spojrzeć na przykładowe plansze by zobaczyć, jaką solidną robotę wykonał.
Brian Azzarello napisał naprawdę świetny scenariusz, co zapewne jeszcze
bardziej ugruntuje jego pozycję w branży. Od teraz wymieniając
najlepsze komiksowe kreacje Jokera obok tej Alana Moore´a będzie się
mówić też o Azzarello. Komiks zasługuje na miejsce zaszczytne na półce,
gdzieś pomiędzy DVD z TDK i komiksem KILLING JOKE... a
krewetki po lekturze JOKER już nigdy nie będą takie same…
Damex
Tak bardzo chciałabym przeczytać komiks ale nie ma nigdzie. Można przeczytać go w internecie jakoś xD
OdpowiedzUsuńhttp://www.atomcomics.pl/pl/p/JOKER-HC/2716
Usuń