wtorek, 30 grudnia 2014

ACTION COMICS VOL. 5: WHAT LIES BENEATH

Ostatnia w tym roku świeża recenzja, a jej bohaterem jest nie kto inny, jak Człowiek ze Stali we własnej osobie:


Greg Pak (BATMAN/SUPERMAN) otrzymał jakiś czas temu propozycję pisania jeszcze jednego tytułu z rodziny Supermana i tym oto sposobem stał się od numeru 25 nowym scenarzystą serii ACTION COMICS. Po zakończeniu swojego runu przez Granta Morrisona i kilku numerach tworzonych przez gościnnych twórców komiks ten wreszcie znów ruszył z kopyta do przodu i wydaje się, że wybór Paka dobrze wpłynął na Człowieka ze Stali. Czy jednak na tyle, aby znów przełamać swoją niemoc do sięgnięcia po tą serię? 

Można śmiało powiedzieć, że od momentu objęcia funkcji scenarzysty ACTION COMICS Pak całkowicie odświeżył wizerunek Supermana i zrobił taki mały relaunch w ramach tego tytułu. Wspólnie z artystą Aaronem Kuderem nie mogli chyba lepiej trafić, gdyż ich pierwszym zeszytem okazał się ten stanowiący tie-in do historii Zero Year. Mamy zatem okazję zobaczyć w akcji młodego, początkującego w roli superbohatera Clarka, który za wszelką cenę chce pomagać ludziom, a przy tym nie zraża się na skutek porażek oraz niedoskonałości własnej osoby. Superman czerpie dużą frajdę nie tylko z faktu posiadania swoich niezwykłych mocy, ale przede wszystkim z możności wykorzystania jej do niesienia pomocy innym. Widzimy jednocześnie, ze przynajmniej na tym etapie „kariery” eS nie jest w stanie przeciwstawić się każdemu zagrożeniu, ale cieszy się mimo tego z każdej, nawet najmniejszej odniesionej wiktorii.

Po małym cofnięciu się w przeszłość akcja wraca do teraźniejszości, gdzie eS musi zmierzyć się z zupełnie nowymi problemami. Pojawia się tajemnicza postać zwana Ghost Soldier, jeszcze bardziej tajemniczy mieszkańcy podziemnego świata (mamy tutaj przykładowo bestie przypominające te z dawnych podziemi Cadmusa albo coś na kształt Gremlinów) z Ukurem na czele oraz pewna tajna organizacja, której cele i motywacje pozostają jak na razie dużą niewiadomą. Pomysł z umieszczeniem akcji głęboko pod powierzchnią ziemi to z pewnością nie jest jakiś strasznie oryginalny pomysł, ale scenarzysta wykorzystał go do wypunktowania kilku cech charakteru głównego bohatera. Superman Paka okazuje się bardzo inteligentny i bardzo uczuciowy, chyba najbardziej przyjazny i bliski sercu patrząc od startu New 52. Jego troska o nowego towarzysza Bakę (pełniącego przez chwile rolę wiernego Krypto) oraz relacje z Laną Lang są bardzo poruszające i stanowiące najmocniejszy punkt całej historii. W umiejętny sposób wykorzystuje także cały bogaty wachlarz swoich supermocy poczynając od latania, supersłuchu, termicznego wzroku, mrożącego oddechu czy też szybkiej regeneracji ran. Miłym akcentem są także krótkie flashbacki, gdzie widzimy np. Clarka odkrywającego swoje możliwości.

Dużą zmianą jest potraktowanie przez scenarzystę Lany Lang, która jest drugą co do ważności osobą w tej historii, a często wybija się nawet na pierwszy plan. Całość jest zresztą opowiedziana zarówno z perspektywy Clarka, jak i Lany, którzy na zmianę pełnią rolę narratora. Lana nie jest tutaj jedynie osobą do towarzystwa, przysłowiową damulką, którą trzeba często i gęsto ratować z opresji, ale silną i odważną kobietą, która wie, czego chce, i która potrafi sama dać sobie radę w wielu trudnych sytuacjach. Ciekawska pani inżynier elektryk jest źródłem wielu ciekawych, zabawnych a nawet wzruszających momentów w tym komiksie. Widać zresztą ogromny skok jakościowy jeśli porównamy sposób pisania dialogów, przemyśleń w „dymkach” i trafność stosowania żartów do tego, co potrafił wyczyniać przez kilka numerów na łamach tej serii Scott Lobdell. 

W skład tego zbioru wchodzi także krótka historia autorstwa Grega Paka stworzona na potrzeby serii SECRET ORIGINS, ale nie zawiera ona żadnych nowych detali, których nie widzielibyśmy już pokazanych gdzieś wcześniej w ramach New 52.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną to z pewnością wiele osób powinno być usatysfakcjonowanych tym, co wyczynia tutaj Aaron Kuder. Jego charakterystyczna kreska nawiązująca trochę do stylu Franka Quitely pozwala z jednej strony na bardzo szczegółowe odwzorowanie elementów krajobrazu czy też muskulatury Kal-Ela, jak również sposób prezentowania emocji na twarzach poszczególnych osób. Ostatnimi czasy stał się on jednym z moich ulubionych artystów przez co może jestem trochę nieobiektywny, ale są takie kadry, które faktycznie zapierają dech w piersiach. Decyzja o powierzeniu A.K. roli regularnego artysty serii to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła się przytrafić ACTION COMICS. Momentami Kuder wspomagany jest przez innych rysowników, ale są to nieliczne strony i absolutnie nie zaburzają one odbioru całości.

ACTION COMICS VOL. 5: WHAT LIES BENEATH to idealny moment do tego, aby na nowo zanurzyć się w świat Człowieka ze Stali. Powiew świeżości i oryginalności zarówno jeśli patrzymy na sposób pisania scenariusza, jak i na samą warstwę wizualną komiksu. Greg Pak pokazuje tutaj, że bardzo dobrze potrafi wgryźć się i rozłożyć na czynniki pierwsze zarówno nadludzką, jak i tą ludzką część Supermana. Pomimo kilku nielicznych słabszych momentów całość wypada bardzo okazale i z czystym sumieniem polecam zapoznać się z tym, co zaproponowali czytelnikom nowi twórcy serii. Mnie się podobało na tyle, że wystawiam ocenę 4 z dużym plusem, co jest ostatnimi czasy rzadkością, jeśli mówimy o jakimś komiksie zaliczanym do tzw. rodziny Supermana. Pozostaje chyba tylko życzyć sobie, aby ten duet twórców zakotwiczył na dłużej przy serii ACTION COMICS.

Ocena: 4,5/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów ACTION COMICS #25 – 29 oraz SECRET ORIGINS #1

4 komentarze:

  1. Taka prośba - czy napiszecie o najgorszych rebootach bohaterów DC? Ciekawa jestem waszego zdania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy Wally West na pewno otrzyma pierwsze miejsce.

      Usuń
    2. właściwie to masz rację :P.

      co do pomysłu na zestawienie, to nie wiem jako koledzy, ale ja nie chcę chyba rozdrapywać ran.

      Usuń
    3. Drugie miejsce dla nowej Donny Troy. :P

      Usuń