Batman, Flash, Harley Quinn, Robin oraz Joker to postacie, o których
mowa będzie w dzisiejszych plotkach na temat świata DC, które w
większości są prawdziwe. Szczegóły znajdziecie poniżej.
Tajny crossover
pomiędzy Nastoletnimi Tytanami a DNAgents.
W 1984 roku doszło do nieoficjalnego crossover pomiędzy
autorską serią pisaną przez Marka Evaniera, a komiksem pisanym przez Marva
Wolfmana dla DC Comics. Wszystko odbyło się na łamach DNAGENTS #14 oraz TALES
OF THE TEEN TITANS #48.
Obaj scenarzyści w swoich tytułach opowiedzieli o spotkaniu
obu grup, ale każdy ze swojej perspektywy. Co ciekawe Wolfman oraz Evanier
zastąpili nazwy zespołów wymyślonymi przez siebie na potrzeby konkretnej
historii. Stąd też w Tytanach pojawiają się RECCOMbatants, jako analogia
DNAgents, z kolei w serii pisanej przez Evaniera główni bohaterzy mierzą swoje
siły w starciu z członkami Project: Youngblood. Wszystko po to, aby zatuszować
oficjalnie crossover, ale czytelnicy szybko domyślili się prawdy.
Harley Quinn zadebiutowała w BATMAN ADVENTURES:
MAD LOVE.
Jeśli tak myśleliście, to jesteście w błędzie. Z cyklu
ciekawostek komiksowy debiut ukochanej Jokera nastąpił trochę wcześniej, a
mianowicie w BATMAN ADVENTURES #12 z 1993 roku autorstwa Kelleya Pucketta,
Mike’a Parobecka i Richa Burchetta. Dopiero w 1999 zaś Paul Dini przeniósł
Harley z tego animowanego do głównego uniwersum DC, gdzie zamieszkuje po dziś
dzień.
Marv Wolfman miał
plany wobec Flasha po zakończeniu Kryzysu
na Nieskończonych Ziemiach.
Jak powszechnie wiadomo Barry Allen poświęcił swoje życie w
starciu z Anty-Monitorem, co miało miejsce w pamiętnym CRISIS ON INFINITE
EARTHS #8. Wolfman wyjaśnił później, że Flash widząc przed oczami postacie z
alternatywnych Ziem po prostu wpadł w pętlę czasoprzestrzenną, z której jak się
okazuje mógł jednak się wydostać. Jedna z wersji zakładała, że Barry’emu udaje
się wyrwać z pętli czasu i ponownie zadomowić we własnej teraźniejszości. Z tą
jednak różnicą, że bohater zdawałby sobie świadomość, iż znajduje się tak naprawdę
na pewnym etapie swojego szaleńczego biegu. W każdej chwili mógł trafić
ponownie do wytworzonego przez siebie strumienia czasu, a to oznaczałoby dla
niego śmierć. Najszybszy człowiek na Ziemi miał dosłownie toczyć wyścig o
własne życie.
DC zrezygnowało jednak z wykorzystania tej furtki
pozostawionej przez scenarzystę i obsadziło w roli Flasha na długie lata
Wally’ego Westa.
Joker w ARKHAM ASYLUM
miał wyglądać, jak... Madonna!
Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, to jest to prawda.
Grant Morrison chciał, aby zaproszony do Azylu Mroczny Rycerz zastał w drzwiach
Jokera ubranego w obcisłą czarną baskinkę, czarne szpilki oraz rękawiczki tego
samego koloru. Pomysł ten został jednak odrzucony (przy okazji zakazano użycia
w komiksie m.in słów „fuck” oraz „masturbacja”), a wszystko przez zbliżającą
się premierę filmu BATMAN Z 1989 ROKU. Twórcy filmu uznali rozwiązania
zaproponowane przez Szkota za zbyt kontrowersyjne, a w tamtych czasach mieli
oni dużo do powiedzenia w tej kwestii, gdyż pragnięto zachować jak najbardziej
możliwe podobieństwo Jokera z filmu do tego z komiksu. W przeciwnym wypadku nie
zwróciłyby się pieniądze wydane na wyprodukowanie BATMANA. Jack Nicholson
paradujący w stroju a’la Madonna mógł zostać uznany za transwestytę, a tego nie
chciano. Morrison oraz McKean zrobili bardziej grzeczną wersję ARKHAM ASYLUM, z
czego wszyscy byli zadowoleni.
Azrael był krócej
Batmanem, niż zakładano, a to za sprawą fanów.
Twórcy sagi z lat 90-tych od początku twierdzili, że Azrael
nigdy nie był planowany jako trwałe zastępstwo dla Bruce’a Wayne. Jean Paul
Valley miał jedynie pokazać czytelnikom, że nie nadaje się on do tej roli, i że
tylko Bruce powinien nosić maskę Mrocznego Rycerza. Listy kierowane do DC przez
czytelników nie miały żadnego wpływu na władze wydawnictwa, które w końcu
przywróciły dawne status quo w seriach o Batmanie. Chuck Dixon wyjaśnił, że on
sam tak naprawdę nie wiedział, jak długo ma trwać przygoda Azraela w roli
obrońcy Gotham. Faktem jest jednak, że DC skróciło o miesiąc czy też dwa
KnightsEnd, gdyż dużymi krokami zbliżało się crossover „Zero Hour”.
Damian Wayne miał
zginąć w swojej pierwszej historii.
Damian zadebiutował w pierwszym numerze BATMANA pisanym
przez Granta Morrisona. Syn Bruce’a Wayne i Talii miał pierwotnie zginąć w
wybuchu, który spowodowała jego matka pod koniec historii Batman and Son. Miało to być jedynie jednorazowe nawiązanie do
Batmana Jonesa (patrz poniżej)
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed #480,
481, 483 oraz 497
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz