Są takie komiksy, które zapierają
dech w piersiach i cieszą oczy okazałą szatą graficzną, ale niestety są „puste
w środku”, czyli scenariusz jest mało oryginalny, przewidywalny bądź też wręcz męczący
i zarazem trudny do przebrnięcia. Są też takie komiksy, które zupełnie
odwrotnie powalają na kolana pod względem rozwiązań scenariusza, ale jak na
złość rysownik jest na tyle słaby i tak nietrafnie dopasowany, że nie potrafi
on swoimi ilustracjami w stu procentach przenieść na papier pierwotnej wizji
pomysłodawcy opowieści. BATWOMAN: ELEGY to komiks, który nie spełnia żadnych z
dwóch powyższych kryteriów. Jest to niezwykła, dramatyczna, trzymająca w
napięciu i jednocześnie świetnie zilustrowana historia opowiadająca o pewnej
atrakcyjnej kobiecie, która zdecydowała się obrać trudną i odpowiedzialną
drogę. Od tej pory życie Kate Kane wywraca się o 180 stopni, a wszystko to
zasługa sprawdzonych twórców z najwyższej półki – scenarzysty Grega Rucki oraz
rysownika J. H. Williamsa III.
Jeśli ktoś zastanawiał się od czego
zacząć śledzenie losów Kate Kane/Batwoman, to odpowiedź jest bardzo prosta – od
BATWOMAN: ELEGY. Komiks ten wyrasta bezpośrednio z serii rewelacyjnej 52 i
kontynuuje wątek Batwoman zaangażowanej w sprawę fanatycznej organizacji o
nazwie Religion of Crime. Główną przeciwniczką tytułowej bohaterki jest
tajemnicza Alice (skojarzenia z tą Alicją od Krainy Czarów są jak najbardziej
na miejscu), czyli nowa High Madame organizacji, która zamierza w specyficzny
sposób oczyścić Gotham będące wizualizacją biblijnych Sodomy i Gomory.
Konfrontacja z szaloną Alice przypominającą wyglądem dla jednych porcelanową
lalkę, a dla innych kobieca wersję Jokera wzbogacona jest jednak w dodatkowy
smaczek. Greg Rucka przy pomocy adwersarki Kate wprowadza atmosferę tajemnicy,
niepewności i sprawia, że dla Batwoman nic już nie będzie wydawało się takie
samo. Zaczyna się jednocześnie poszukiwanie oczywistych jeszcze niedawno
odpowiedzi na kluczowe pytania związane z przeszłością Kate.
Elegy to czteroczęściowa historia, która nie ma wyraźnie
zaznaczonego finalu, kończy się za to cliffhangerem i jak części osób wiadomo będzie
później poruszana w ramach New 52. Druga część zbioru to z kolei trzyczęściowy,
bogaty w masę interesujących informacji na temat głównej bohaterki swoisty
secret origin, albo jak kto woli Batwoman:
Year Zero. Na podstawie wycinków z różnych okresów życia Kate Kane mamy
okazję doświadczyć tego, jak kształtowała się droga wiodącej postaci począwszy
od wychowania w rodzinie wojskowych, aż po założenie charakterystycznego
czerwono-czarnego kostiumu pogromczyni przestępców w Gotham City. Mamy tutaj
klasyczny przykład tragicznego dzieciństwa i tego, jak dramatyczne wydarzenia
wpływają później destrukcyjnie na zachowanie Kate, a następnie znajduje ona
wreszcie dla siebie jedyną i właściwą drogę.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że
o ile to Batman stał się dla Kate inspiracją, o tyle w żadnym wypadku nie można
o niej powiedzieć, że jest kobiecą wersją Mrocznego Rycerza. Batwoman to przede
wszystkim indywidualność, posiada własny kodeks postępowania, jako była
wojskowa nie boi się chwytać za broń, nie ukrywa swojej odmiennej orientacji
seksualnej, chodzi swoimi ścieżkami i tak naprawdę niezbyt wiele sobie robi z
uwag, jakie kieruje do niej Batman. Gregowi Rucce udało się stworzyć bohaterkę,
która dla czytelnika wydaje się bardziej ludzka i bliska sercu, niż wspomniany
Batman, łatwiej się z nią identyfikować, nie sposób jej nie lubić. W ogóle
dużym plusem jest fakt, że o ile Batwoman należy do tzw. rodziny Batmana, o
tyle egzystuje ona w jakby odrębnym zakątku Gotham i jej perypetie nie są
uzależnione od tego, co dzieje się w innych bat-tytułach.
Jeśli kogoś szczególnie
interesują dodatki, to omawiany komiks doposażony jest we wstęp autorstwa
Rachel Maddow, kilkustronicową galerię wariantów okładkowych, czarno białe
szkice autorstwa Williamsa III oraz parę stron oryginalnego skryptu Grega
Rucki.
Greg Rucka oraz J.H Williams III
to profesjonaliści, którzy włożyli w swoją pracę jak zwykle maksymalne
zaangażowanie i tym samym stworzyli komiks, który umiejętnie i w ciekawy sposób
wprowadza czytelnika w świat Kobiety-Nietoperza. Ilustracje JHW3 poparte
wzorową pracą kolorysty Dave’a Stewarta pomagają jeszcze mocniej poczuć klimat
opowieści, a różne style zaprezentowane przez rysownika pozwalają na jeszcze
lepsze oddzielenie i wyeksponowanie konkretnych wydarzeń. Jest to już w tym momencie
bezsprzecznie pozycja z gatunku tych klasyków, które w swojej kolekcji powinien
mieć nie tylko miłośnik Kate Kane, ale każdy, kto docenia dobrze napisane i
pięknie narysowane dzieła. Komiks z gatunku tych, po lekturze których chce się
więcej i więcej.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów DETECTIVE COMICS #854 –
860
Ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz