Nie ma żadnych wiarygodnych informacji na temat składu SUICIDE
SQUAD, a czas nagli. Przecież premiera przewidziana jest na 2016 rok, a casting
dopiero nabiera rozpędu. Padły takie nazwiska jak Will Smith, Toma Hardy i
Margot Robbie. Wiele źródeł podaje, iż prowadzą oni cały czas negocjacje z Warner
Bros, a to może oznaczać jedno – ich angaż jest jak najbardziej możłiwy.
SUICIDE SQUAD może stać się czarnym koniem w ofercie DC/WB i przy takim
nagromadzeniu gwiazd zwyczajnie się sprzedać. Podobno w SS gościnnie pojawi się
sam Lex Luthor w postaci Jessego Eisenberga, ale to nie on ma szanse skraść
całe show. Wieść niesie, że pierwsza wersja scenariusza absolutnie nie
uwzględniała Jokera, ale reżyser David Ayer naniósł tak znaczące poprawki, że w
ich efekcie Joker stał się kluczową postacią. Kto zatem mógłby zmierzyć się z
dokonaniami Jacka Nicholsona oraz Heatha Ledgera i sportretować jednego z
ulubieńców fanów komiksów? Podobno WB ma na celowniku tylko jednego aktora,
czyli Jareda Leto. Pomysł ten nie jest skazany na niepowodzenia, albowiem Leto
sam wyrażał zainteresowanie zagraniem w filmie będącym adaptacją komiksu, a
Joker mógłby stać się dla niego nie lada wyzwaniem.
Buck10
Czy tylko mnie Joker w ogóle nie pasuje do SS?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie pasuje!
UsuńByć może, ale jest zbyt popularny, aby się go pozbyć. Mamy tu syndrom Batmana/Wolverine'a, czy wciskamy go gdzie się tylko da, bo i tak się sprzeda.
OdpowiedzUsuńWcale nie musi automatycznie być częścią składu, choć informacja o tym, że ma odegrać kluczową rolę po części może to sugerować, bo przecie jeszcze trudniej wyobrazić mi sobie jego postać jako czołowego adwersarza. Tak czy siak w mojej opinii to może być najważniejszy film ze stajni DC/WB, wiec niech tego nie spartaczą ;-) Jeśli jakoś sensownie umieszcza go w fabule ja nie bede narzekał.
OdpowiedzUsuń