sobota, 29 października 2016

SŁÓW KILKA O 20. MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH KSIĄŻKI W KRAKOWIE

Kolejny październik, kolejne Targi Książki w Krakowie. Jedno z największych świąt czytelników w Polsce. Również rok temu relacjonowałem je dla Was. Więc jak wypadła tegoroczna edycja? Tym ważniejsza, bo jubileuszowa - już dwudziesta. Nie będę się zbytnio rozpisywał, bo żeby poczuć atmosferę tego wydarzenia, trzeba być tam samemu. Jednak w kilku punktach podsumuje moje odczucia co do tej imprezy, a na końcu czeka na Was mała fotorelacja.

Zacznę od tych negatywnych aspektów

1. Organizacja na marnym poziomie.
Dotyczy wszystkich aspektów imprezy: od sprzedaży biletów po organizację ruchu przed halą targową. Mam wrażenie, że twórcy imprezy zachowują się, jakby po raz pierwszy organizowali te targi i co roku popełniają te same błędy. Nie wynoszą żadnych wniosków z doświadczeń poprzednich edycji. I gdyby ludzie ułatwiali, to jeszcze jakoś by to było, ale niestety niektórzy zachowują się jak zwykłe bydło.

2. Zbyt dużo bardzo młodych dzieci (Punkt skierowany dla rodziców)
Wiem, brzmi to absurdalnie, ale tutaj mała rada dla innych. Nie zabierajcie malutkich dzieci na takie imprezy. Nie dość, że prawdopodobnie same będą się nudzić, to jeszcze przeszkadzać innym zwiedzającym. Naprawdę dzieci w wieku lat 4-5 nie kupują same książek. Trochę rozumu tu potrzeba. Nie, że zabraniam im wstępu, ale branie kilkuletnich dzieci na walkę z tym dzikim tłumem nie jest dobrym pomysłem. A i jeśli mówimy tu o dzieciach, to jeszcze jedna rada. Śmiać mi się chciało, gdy widziałem całe pielgrzymki malutkich dzieci do miejsca, gdzie znajdował się "Salon Komiksu". Gdyby tylko ich rodzice wiedzieli, że znaczna większość dostępnych tam komiksów jest dla dorosłych. W sumie i tak jest lepiej niż w roku poprzednim. Teraz była przynajmniej sekcja dla dzieci. I tam ktoś nimi się zajmował. A niestety rok temu jedyne, czego mogły oczekiwać, to stratowania przez tłum. 

3. Mało atrakcyjne promocje
Jeśli ktoś przyjechał na targi, by zakupić książki po promocyjnej cenie, to się mocno zawiedzie. W internetowych księgarniach na co dzień i bez żadnej okazji znajdziemy większe przeceny.

To tyle z negatywów. Przejdźmy do przyjemnych rzeczy.

1. Masa stoisk, masa tytułów, ogromna oferta
Znajdziemy tutaj ogromną liczbę stoisk różnych wydawnictw. Nawet takich malutkich, prawie nieznanych. Więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nawet Ci bardziej wymagający.

2. "Salon Komiksu"
Twórcy wpadli na bardzo dobry pomysł, gdy rok temu wprowadzili Salon komiksu. Dzięki temu impreza przyciąga jeszcze większe rzesze ludzi. Teraz także fani obrazkowych historii znajdą tu coś dla siebie. Co więcej, poświęcono im sporą część targów. Śmiało mogę powiedzieć, że są to już targi książki i komiksu. A to bardzo miło patrzeć, jak komiksowych geeków przybywa w naszym kraju. Nawet nie wiecie, jakie uczucie mi towarzyszyło, gdy zobaczyłem młodą dziewczynę kupującą "Sagę" na stoisku Mucha Comics. Aż serce rośnie.

3. Ogromna liczba autorów i twórców

4. Prelekcje
Z roku na rok ta sekcja coraz bardziej się rozwija i można w programie znaleźć wiele interesujących prelekcji. Z tego, co komiksiarzy będzie interesować, to m.in. Rafał Szłapa, który prowadził jedną z nich.

I to na tyle. Teraz zostawiam Was z kilkoma zdjęciami Aleksandry Marcinkowskiej, która razem ze mną dzielnie przebijała się przez tłum czytelników. Robiła dla Was zdjęcia, gdy ja w tym czasie przepadłem całkowicie widząc tą górę komiksów, prowadząc wewnętrzną walkę z samym sobą, by powstrzymać się przed wydaniem całego majątku.

MC

4 komentarze:

  1. Ja tam osobiście uważam, że duża ilość dzieciaków na tego typu imprezach to wielki plus :) Jednocześnie jest mi ich trochę szkoda, bo rok temu dla nich było mało rzeczy, a zgubić czy zadeptać pociechę trudno nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że dzieci są zabierane na takie imprezy. Sporo dzieciaków mówi z dumą, że nie lubi czytać. ;)

      Usuń
    2. Nie mówię, że źle. Tylko wtedy trzeba by było imprezę dostosować odpowiednio.

      Usuń
  2. Właśnie dlatego nie chadzam na takie imprezy - bogactwo tytułów powoduje spustoszenie w oszczędnościach wielu miesięcy... ;-)

    OdpowiedzUsuń