niedziela, 30 października 2016

BATMAN EPISODE 1: REALM OF SHADOWS

Parę dni temu Telltale udostępniło za darmo pierwszy epizod BATMAN na STEAM na czas bliżej nieokreślony. Kiedy to piszę (28.10.2016) jeszcze jest bezpłatny. Odcinek zrobił na mnie dobre wrażenie, więc jeśli czytasz to i jeszcze jest za friko, to natychmiast ją pobierz. Jeśli już grałeś to napisz wrażenia swoje z rozgrywki w komentarzu, a jeśli nie, to może po tym tekście zagrasz? Ten tekst jest niepełnoprawną recenzją, ponieważ sądzę że gry tego typu trzeba opiniować po zapoznaniu się ze wszystkimi epizodami.

BATMAN EPISODE 1: REALM OF SHADOWS jest typowa grą studia Telltale. Mamy zatem dużo dialogów w których wybieramy jedną opcje, jednak czasu na namysłu mamy mało. U dołu ekranu opcji jest pasek odliczający czas. Zazwyczaj mamy cztery wybory i ostatni z reguły jest milczeniem. Niektóre nasze wypowiedzi dana postać może zapamiętać i potem nam wypomni to przy innej okazji etc. Gra ma mnóstwo sekwencji w której gracz ma za zadanie nacisnąć klawisz odpowiadający pojawiającej się na ekranie ikonie. Zwiedzania jest mało i zawężono to do małych lokacji w których a to na coś się popatrzymy, a to poszukamy jakiejś poszlaki i połączymy fakty ze sobą. 

Tyle o rozgrywce, bo gry tej firmy mają jej zazwyczaj mało i historia jest w ich produkcjach najważniejsza. Jak nam tytuł mówi gramy oczywiście Batmanem aka Bruce'em Wayne'em. Większość rozgrywki, dialogów będziemy rozgrywać właśnie i wydaje się, że jest to dobry pomysł. Daje nam inne spojrzenie na postać i historię. W większości gier z Batmanem Bruce jest zamiatany pod dywan, a gramy jego drugą tożsamością - Mrocznym Rycerzem. Jest to bardzo ogromny plus. 

Historia rozpoczyna się w momencie, gdy najemnicy chcą wykraść pewne dane, lecz pojawia się Batman i przeszkadza im w tym. Po krótkiej walce nasz bohater orientuje się, że na miejscu była także Catwoman, także zainteresowana zdobyciem celu najemników. Dochodzi do starcia, po którym Mroczny Rycez zdobywa w końcu dane, które cieszyły się tak nietypowym zainteresowaniem. Po tym otwarciu już większość czasu gry będziemy spędzać wcielając się w Bruce'a Wayne'a. Po chwili, gdy zaczynamy nim rozgrywkę, jesteśmy na balu promocyjnym kampanii Harvey'a Denta i tu koniec jej opisu. W tych dziełach najważniejsza jest fabuła i troszeczkę wam ją zaspoilerowałem. Jednak ma ona swoje mocne momenty i pewien bardzo dobry zwrot akcji. Na koniec każdego epizodu jest porównanie naszych decyzji z innymi graczami. Moje przejście zgadzało się ze znakomitą większością graczy. Przy niektórych wyborach jest to bardzo ciekawe. 

Grafika jest cell-shadingowa czyli gra wygląda jak komiks, co wypadło bardzo dobrze. Po pierwsze jest stosunkowo prosta i bardzo komiksowa, a dzięki temu gra mogła zostać wydana na większość obecnych platform. Głosy w postaci są w miarę okej jednak Troy Baker to nie ten sam kaliber co Kevin Conroy. 

Jeśli chodzi o minusy, to jedyne co mi wpadło w oczy, to małe spadki płynności. Ale dodam, że nie wiem czy inni też je mieli.

Czy taki mały króciutki tekst podoba wam się? Może chcecie recenzję całości, po tym, jak będą dostępne wszystkie epizody. Albo recenzję THE WOLF AMONG US? Jeśli tylko coś przyjdzie wam na myśl, dajcie znać w komentarzach!

Maciej

Platformy:
Android
iOS
Microsoft Windows
OS X
PlayStation 3
PlayStation 4
Xbox 360
Xbox One

1 komentarz:

  1. O tak zdecydowanie na tym blogu brakowało mi recenzji gier na podstawie komiksów DC, mam nadzieje, że to dopiero początek.

    OdpowiedzUsuń