niedziela, 16 października 2016

LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: TRON ATLANTYDY

Autorem tekstu jest kolejny kandydat do DCManiaka - siedemnastolatek ukrywający się pod pseudonimem Młody Laik. Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o jego debiucie.
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI: TRON ATLANTYDY z 2015 roku jest jednym z moich ulubionych filmów animowanych ze stajni DC. Za scenariusz odpowiada Heath Corson, który jest znany z takich produkcji jak: BATMAN: ATAK NA ARKHAM (2014), LIGA SPRAWIEDLIWYCH: WOJNA (2014). Reżyserem natomiast jest Ethan Spaulding, który współpracował ze scenarzystą już przy pierwszej z wymienionych pozycji. Obraz filmowy jest adaptacją komiksu o tym samym tytule z New52 oraz drugą częścią przygód Ligi Sprawiedliwości z filmowo-animowanego uniwersum DC.
 
Film opowiada historię ataku na okręt podwodny, przeprowadzony przez grupę Atlantów. Nie będę już pisać więcej o fabule, bo znacznie się różni od materiału źródłowego, gdzie pierwsza część cyklu była w znakomitej większości kalką komiksu. Jestem w stanie użyć stwierdzenia, że prezentuje się ona lepiej od oryginału, który nie został nigdy moim ulubionym komiksem. Z trudem go przeczytałem i podobnych odczuć spodziewałem się ze strony filmu, jednak twórcy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Naprawdę świetna robota. 
Liga Sprawiedliwości to starannie dobrani bohaterowie. Superman, Batman, Wonder Woman, Flash, Cyborg, Zielona Latarnia czy Shazam, czyli bodaj najciekawsze i najbardziej znane postacie z panteonu DC. Jak widać mamy tutaj niezłe zróżnicowanie, część bohaterów dążyła do perfekcji długimi treningami, lecz nie zabrakło też miejsca dla bohaterów posiadających nadludzkie moce czy także chociażby pochodzących z kosmosu. 

Wprowadzenie Aquamana zostało przeprowadzone z precyzją. Wpasowali się tym idealnie w konwencję opowiadanej historii. Jednak zarazem uważam, że nowy bohater był bardzo mało wyrazisty. Brakowało mu charakteru, zaś jego relacje z Merą były bardzo specyficzne. Widać, że twórcy chcieli nieco zbyt szybko zrobić z niej wielką miłość Aquamana. Strasznie mi się to rzuciło oczy przy oglądaniu filmu, przez co nie kupiłem ich związku. Podobna sytuacja jest z Supermanem i Wonder Woman, z których twórcy chcieli zrobić parę, nawiązując tym do komiksu, ale tam  miało to nieco większy sens, bo postacie znały się długo i widzieliśmy ich rozwój oraz towarzyszącego im. Tu głównie musimy się domyślać się co działo między nimi pomiędzy pierwszą i drugą częścią . Relacje między pozostałymi bohaterami nie dają mi żadnych powodów do kolejnych uwag. 

Aktorzy, którzy podkładali głosy pod bohaterów dobrze się spisali. Są dobrani odpowiednio do bohaterów. Nie ma się do czego przyczepić.  Gorzej jest ze scenami akcji, które mogłyby wyglądać nieco lepiej. Sceny walki podobały mi się do samego finału, jednak w nim samym było gorzej. Nie odczułem jak poważna jest sytuacja. Gdzie w poprzedniej części czułem i widziałem, że wróg jest potężny. Tutaj wróg wygląda na znacznie łatwiejszego do pokonania niż w poprzedniczce. Zdziwiło mnie, że członkowie Ligi tak łatwo dawali się pokonać. 

Wygląd animacji  jest sprawą kontrowersyjną i należy patrzeć na nią indywidualnie. Nie da się uszczęśliwić wszystkich, w tej kwestii film zbiera opinie zarówno pozytywne, jak i negatywne. Osobiście, pod niektórymi względami, przypomina mi trochę grafikę z anime. Mnie bardzo się ona podoba, nie jest przesadnie kolorowa, a w dodatku jednocześnie nie emanuje mrokiem. Widać zarazem, że jest produkt jest przeznaczony dla nieco starszych widzów.
 
Film jest wart obejrzenia i wyrobienia własnej opinii na jego temat. Jeśli zraziłeś się filmami DC to ten film prawdopodobnie pomoże Ci zmienić zdanie. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, jednak jest to dobra robota, która jedynie nie ustrzegła się paru niewielkich wad.

Młody Laik

Zdjęcia: Filmweb

3 komentarze:

  1. Debiut jak najbardziej udany. Mamy opis filmu, stanowisko autora wobec treści, animacji oraz adaptacji. Czegóż chcieć więcej? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę szczery, tekst mocno przeciętny. No i przede wszystkim wygląda na to, że po napisaniu nikt go nie przeczytał (co jest szczerze mówiąc bolączką bardzo wielu Waszych artykułów), bo liczba błędów językowych i stylistycznych jest zatrważająca. Ale bierzcie Młodego, wyrobi się.

    "jest znany z takich produkcji jak: BATMAN: ATAK NA ARKHAM (2014), LIGA SPRAWIEDLIWYCH: WOJNA (2014)." Aż prosiło się o "i" zamiast przecinka.

    "który współpracował ze scenarzystą już przy pierwszej z wymienionych pozycji. " Powinno być "który współpracował już". Przy takiej konstrukcji znaczy to, że to był pierwszy fil i hurra, już ktoś z nim współpracował.

    "Nie będę już pisać więcej o fabule, bo znacznie się różni od materiału źródłowego, gdzie pierwsza część cyklu była w znakomitej większości kalką komiksu. " Ale że niby pierwsza część materiału źródłowego jest kalką komiksu? Bo dokładnie to znaczy to zdanie. "Podczas gdy"

    "Jestem w stanie użyć stwierdzenia, że prezentuje się ona lepiej od oryginału, który nie został nigdy moim ulubionym komiksem." To go użyj, nie bój się ;). Poza tym, jest chyba różnica pomiędzy złym komiksem, a nie-ulubionym.

    "Superman, Batman, Wonder Woman, Flash, Cyborg, Zielona Latarnia czy Shazam, czyli bodaj najciekawsze i najbardziej znane postacie z panteonu DC" Naprawdę? Nigdy nie słyszałem opinii, że Cyborg jest jedną z najbardziej znanych czy najciekawszych postaci DC. Ale to opini, każdy ma prawo do swojej.

    "Jak widać mamy tutaj niezłe zróżnicowanie, część bohaterów dążyła do perfekcji długimi treningami, lecz nie zabrakło też miejsca dla bohaterów posiadających nadludzkie moce czy także chociażby pochodzących z kosmosu." Poza powtórką "bohaterów" to "także chociażby" mnie boli.

    "Wprowadzenie Aquamana zostało przeprowadzone z precyzją. Wpasowali się tym idealnie w konwencję opowiadanej historii. Jednak zarazem uważam, że nowy bohater był bardzo mało wyrazisty. Brakowało mu charakteru, zaś jego relacje z Merą były bardzo specyficzne." Czyli prezyzja polegała wyłącznie na dobrym wpasowaniu w konwencję? Bo poza tym postać ma same wady.

    "ale tam miało to nieco większy sens, bo postacie znały się długo i widzieliśmy ich rozwój oraz towarzyszącego im. " Towarzyszącemu im...? I raczej chodziło o rozwój ich relacji czy znajomości.

    "Aktorzy, którzy podkładali głosy pod bohaterów dobrze się spisali. Są dobrani odpowiednio do bohaterów. Nie ma się do czego przyczepić. " Trzy zdania, a każde mówi w zasadzie to samo. Krótkie teksty też są dobre, chociaż sam po sobie wiem, że czasem ciężko oprzeć się pokusie dodania jakiegoś słówka czy kilku.

    "Nie odczułem jak poważna jest sytuacja. Gdzie w poprzedniej części czułem i widziałem, że wróg jest potężny." Nie zaczynamy stwierdzenia od gdzie. Należałoby zamienić kropkę na przecinek.

    "Jeśli zraziłeś się filmami DC to ten film prawdopodobnie pomoże Ci zmienić zdanie" Zrazić się można do filmów. I przecinek przed to. Poza tym wydaje się, że opinię o tym, dlaczego akurat ten film ma zmienić czyjeś nastawienie do animacji DC wypadałoby rozwinąć, bo samo to, że jest dobry nie-wybitny to chyba za mało.

    "Nie jest to jakieś wybitne dzieło, jednak jest to dobra robota, która jedynie nie ustrzegła się paru niewielkich wad." Albo "która jednak nie ustrzegła się paru niewielkich wad.", albo "która nie ustrzegła się jedynie paru niewielkich wad."

    OdpowiedzUsuń
  3. Tallos, dzięki.

    Tekst specjalnie puszczony bez (większych) upiększeń. Ja już swoje uwagi wypisałem, Ty teraz dodałeś parę nowych, Młodzian dostanie je wszystkie na maila i mamy nadzieję, że wyciągnie wnioski. Rokuje dobrze, zobaczymy jak będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń